W połowie dnia więcej wskazywało, że święta spędzą oni w gorszych nastrojach. Po gorszych niż się spodziewano danych z niemieckiej gospodarki (produkcja przemysłowa spadła w skali miesiąca o 1,3 proc. a prognozowano o 0,5 procent) oraz nieudanych aukcjach hiszpańskich i włoskich papierów skarbowych do głosu doszli sprzedający.
Ich podejście nie zmieniło się zbytnio po zgodnych z oczekiwaniami informacjach o liczbie osób, które w ubiegłym tygodniu złożyły podania o zasiłek dla bezrobotnych (był ich 357 tys., a spodziewano się o 2 tys. mniej).
W skali całego tygodnia inwestorzy nie mają jednak zbyt wielu powodów do zadowolenia. WIG20, pomimo że we wtorek zdołał przebić się powyżej poziomu 2300 punktów, to ostatecznie kończy tydzień poniżej zamknięcia z ubiegłego piątku. Największy wpływ na to miały wieści z Hiszpanii. Okazało się bowiem, że bezrobocie w tym kraju wzrosło do prawie 24 procent.
Zobacz jak zmieniał się WIG20 w tym tygodniu
Do tego doszedł wzrost rentowności obligacji hiszpańskich. Inwestorzy obawiają się, że Hiszpania pomimo wdrażania planu reform, który ma obniżyć deficyt budżetowy, może mieć problemy z obsługą swojego zadłużenia. To zaś może pociągnąć za sobą kolejnych państw, które borykają się z podobnymi kłopotami, jak Grecja, Irlandia, Włochy, Portugalia, a nawet Francja.
Do tego doszły nieco gorsze od oczekiwań dane o nastrojach wśród przedsiębiorców z sektora usługowego w Niemczech i Francji. Również zza Oceanu napłynęły niezbyt dobre dla inwestorów giełdowych informacje. W obliczu poprawiającej się kondycji tamtejszej gospodarki, szef Fed zapowiedział, że maleją szanse na kolejne pompowanie miliardów dolarów w gospodarkę.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy