Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Karuzela kadrowa w grupie KGHM. Prezes na 11 dni

89
Podziel się:

Zmiany wymknęły się spod kontroli?

Mariusz Bober wrócił do KGHM, ale na krótko.
Mariusz Bober wrócił do KGHM, ale na krótko. (Stanislaw Kowalczuk/East News)

Dymisja prezesa KGHM wywołała falę kolejnych roszad we władzach spółek należących do skarbu państwa. Co więcej, wydaje się, że zmiany wymknęły się spod kontroli. Szef KGHM Zanam zrezygnował po niecałych dwóch tygodniach.

Niespodziewanie, 10 marca zdymisjonowany został prezes KGHM. Mimo braku podania oficjalnej przyczyny, media wskazywały na konflikt polityczny i przeprowadzane przez Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego zmiany kadrowe, które nie miały poparcia PiS.

Efektem tego działania była karuzela kadrowa, która rozkręciła się szczególnie w mniejszych spółkach podległych KGHM. Jedną z najgłośniejszych zmian było objęcie sterów KGHM Zanam (producent maszyn górniczych) przez Mariusza Bobera, który wcześniej był m.in. prezesem innej państwowej grupy - Azoty.

Zamieszanie w KGHM jednak nie ustaje. Po zaledwie 11 dniach Mariusz Bober złożył rezygnację - donosi Puls Biznesu. Były już prezes nie komentuje sprawy. Lokalne media informują, że miało to związek z chęcią ubiegania się o stanowisko prezesa samego KGHM, choć przeczą temu przecieki z rady nadzorczej.

Zobacz także: KGHM zainwestuje w Polsce 10 mld zł

PB zauważa, że kadrowa zawierucha może jeszcze potrwać. M.in. dlatego, że nowy prezes KGHM, który zastąpi Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego, może być wybrany niedługo po świętach. Tymczasem kadencja zarządu skończy się w czerwcu. To oznaczałoby możliwość kolejnych roszad.

Na to, że dymisja prezesa KGHM miała mieć charakter polityczny może wskazywać wywiad, który Domagalski-Łabędzki udzielił Dziennikowi tuż przed odwołaniem.


- Żeby zapanować nad KGHM, trzeba być spoza Dolnego Śląska. Siła przyzwyczajeń i zaszłości w Polskiej Miedzi jest duża - podkreślał prezes. Dodał przy tym, że wprowadził kadry biznesowe, a nie polityczne. Przyznał też, że presja na utrzymanie stołka towarzyszyła mu cały czas.

- Ja byłem odwoływany chyba po trzy razy w miesiącu. (...) To nie jest zdrowy model, ale jest częścią biznesu KGHM. Wprowadzamy fundamentalne zmiany. Nie nadużywam słowa „układ”, ale gdy widzę zawyżanie kosztorysów i realizację miliardowych inwestycji poprzez spółki zależne pozostające bez kontroli, to coś jest nie tak - mówił Domagalski-Łabędzki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

kadry
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(89)
fred
6 lat temu
ale jaja ale doją i l ile wlezie !!
Somebody
6 lat temu
Zrezygnował.... i dostał 500tyś. odprawy...
xxx...
6 lat temu
prezes Radosław Domagalski-Łabędzki ma rację...układ zamknięty,mafia,sitwa,ustawka....taka prawda...a akcje na pysk...
Irek
6 lat temu
Zatrudnienie szwagra to faktycznie kadra menadżerska.... Pozatym sami dziwni ludzie bez doświadczenia.... Dobrze ze wyleciał.
Lol
6 lat temu
No PIS wchodzi na wyżyny dojenia państwa. Niech im płaci suweren który ich wybrał a nie wszyscy Polacy !
...
Następna strona