Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Z polskim długiem wydarzyło się coś, czego nie widzieliśmy od 10 lat. Koszty rosną

Podziel się:

Przez ostatnie kilkanaście miesięcy bardzo mocno straciły na wartości obligacje Skarbu Państwa, a w związku z wojną w Ukrainie proces ten przybrał na sile. Ich rentowności przekroczyły w poniedziałek 5,5 proc. Takiej sytuacji nie było od 2012 roku. Ministerstwo Finansów na tym straci, bo za nowy dług będzie musiało płacić więcej. Na minusie są też inwestorzy, którzy wcześniej kupowali obligacje w hurcie.

Z polskim długiem wydarzyło się coś, czego nie widzieliśmy od 10 lat. Koszty rosną
Premier Mateusz Morawiecki jest tymczasowym ministrem finansów i odpowiada za obsługę długu publicznego (amb) PAP/Marcin Obara (PAP, PAP/Marcin Obara)

Atak Rosji na Ukrainę sprawił, że Polska straciła w oczach zagranicznych inwestorów. W przypadku kursów walut wygląda na to, że najgorsze jest już za nami. Po tym, jak kurs euro skoczył do 5 zł, doszło do uspokojenia i drugi tydzień notowania utrzymują się w okolicach 4,70 zł.

Gorzej jest z rentownościami obligacji rządowych, które cały czas rosną, a w ostatnich kilku dniach zwyżki przyspieszyły. W poniedziałek przekroczyły 5,5 proc., a jeszcze tydzień wcześniej były na poziomie 4,7 proc.

Ostatni raz polski dług był tak wysoko oprocentowany w maju 2012 roku. Przed wybuchem wojny w Ukrainie rentowności 10-letnich obligacji były na poziomie 4 proc., a przez kilkanaście miesięcy pandemii wahały się od 1 do 2 proc.

Wzrost rentowności oznacza, że obligacje Skarbu Państwa tracą na wartości. Może to sugerować spadek zaufania inwestorów do rządu. Niezależnie od motywów takiego zachowania na rynku, efekty są jednoznacznie negatywne dla kasy państwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"

Kasa państwa ucierpi

Wzrost rentowności państwowych obligacji oznacza znacząco wyższe koszty obsługi długu, który rząd zaciąga na rynkach finansowych w celu sfinansowania bieżących wydatków. Same dochody państwa nie wystarczają na pokrycie wydatków i obsługę zobowiązań.

W pół roku koszty obsługi długu podwoiły się i nie można wykluczyć, że wzrosną jeszcze bardziej. W latach 2008-2012 rentowności 10-letnich obligacji przekraczały 6 proc., a w szczycie rynkowej paniki związanej z ówczesnym globalnym kryzysem przekraczały nawet 7 proc.

Przy miliardach pożyczanych co roku przez państwo każdy tak znaczący wzrost rentowności oznacza konieczność zapłaty inwestorom coraz wyższych kwot odsetek.

Tracą też wszyscy ci, którzy np. rok temu inwestowali w obligacje państwowe. Warto podkreślić, że nie dotyczy to tylko dużych rynkowych graczy, ale też drobnych inwestorów. Wielu bowiem dawało swoje oszczędności funduszom, które kupowały obligacje w hurcie. Teraz przez wzrost rentowności są stratni.

Tanieją nie tylko polskie obligacje

Ekonomiści zauważają, że Polska nie jest wyjątkiem. Na mapie świata wiele krajów ma podobne problemy ze wzrostem rentowności obligacji.

"Rentowność amerykańskich 10-latek osiągnęła dziś po raz pierwszy poziom 2,5 proc. (najwyżej od prawie 3 lat). Nowe cykliczne maksima ustanawiały dziś rano również rentowności 10-latek wielu krajów strefy euro" - wskazuje Wojciech Białek, ekonomista TMS Brokers.

Od początku tego roku większy wzrost rentowności od Polski notują np. Włochy, Grecja czy Australia.

Rentowności obligacji rosną (spada ich wartość), bo inwestorzy oczekują coraz większych odsetek od pożyczanych pieniędzy. To wynagrodzenie za coraz większe ryzyko.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl