Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Branża apeluje o poluzowanie zakazu handlu w niedzielę. Wiceminister zaleca cierpliwość

4
Podziel się:

To już pewna tradycja: branża handlowa apeluje do rządu o zniesienie zakazu handlu w niedziele, a ten odrzuca te prośby wyjaśniając, że nie ma ku temu przesłanek. Stanisław Szwed jest zdania, że za wcześnie jeszcze na ocenę skutków zakazu handlu.

Przedsiębiorcy proszą o zniesienie lub choćby złagodzenie zakazu handlu w niedziele. Zawsze dostają tę samą odpowiedź
Przedsiębiorcy proszą o zniesienie lub choćby złagodzenie zakazu handlu w niedziele. Zawsze dostają tę samą odpowiedź (Pixabay)

Branża handlowa nie ustaje w apelach do rządu o to, by przywrócił handel w niedzielę – nawet jeśli nie na stałe, to przynajmniej na najbliższe miesiące. Miałoby to, zdaniem wnioskujących, pomóc sklepom, które bardzo w ostatnich miesiącach ucierpiały. Najpierw w sprzedawców i producentów uderzył lockdown, a teraz swoje robi strach wielu Polaków przed spędzaniem czasu w sklepach i galeriach handlowych.

Mającym nadzieję na zmianę stanu prawnego właśnie odebrał ją sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed.

Najpierw przypomniał, że ograniczanie handlu następuje stopniowo i za wcześnie, by oceniać jego rezultaty. "Należy zauważyć, że dopiero po upływie odpowiedniego czasu od przedstawionego powyżej pełnego wejścia w życie ustawy będzie możliwe dokonanie oceny skutków jej obowiązywania" – czytamy w odpowiedzi na pytanie o przyszłość zakazu.

Zobacz także: Obejrzyj: Zakaz handlu zostaje - mówi twardo "Solidarność". Koronawirus niczego nie zmienia

Dodał, że w związku z sytuacja epidemiologiczną i tak nastąpiło już pewne poluzowanie zakazu (możliwe jest "wykonywania czynności związanych z handlem, polegających na rozładowywaniu, przyjmowaniu i ekspozycji towarów pierwszej potrzeby").

- Na obecnym etapie jest natomiast za wcześnie, by odnieść się do dalej idących propozycji zawieszenia zakazu handlu w niedziele i święta – przesądził sprawę Stanisław Szwed.

- Dziś nie rozważamy takiego scenariusza - powiedziała wicepremier dziennikarzom, odpowiadając na pytanie czy rząd nie rozważa zniesienia zakazu handlu w niedzielę.

Wyjaśniła, że stan konsumpcji, jaki osiągamy dziś, jest porównywalny z tym, co mieliśmy na początku roku, przed pandemią.

- Dzisiaj zatem nie widzimy konieczności, aby ten zakaz był zniesiony - zaznaczyła i dodała, że rząd oczywiście, analizuje na bieżąco rynek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(4)
Polka
4 lata temu
Nie rozumiem dlaczego wprowadzono ten durny zakaz, chyba ktoś na tym nieźle zarabia. Sklepy umieszczone na starówkach miast żyły tylko z handlu w niedzielę bo turyści, teraz się likwidują. Zakaz spowodował to iz ludzie od piątku robią zakupy w marketach, w poniedziałek tez nie ma klientów bo wyjadają to co kupili w sobotę, więc na zakazie handlu zarabiają zagraniczne markety a polscy właściciele muszą zamykać interes. Dla mnie ten rząd robi wszystko aby dobić resztkę polskiego biznesu.
Jacula
4 lata temu
Przebacz im panie bo nie wiedza co czynią! Po co jak się pytam po co takimi apelami drażnić mocnych mężczyzn z Solidarności? Przecież jak się dowiedzą i jak dmuchną i jak chuchną ( a chuch po gorzale mają mocny!) i jak raz dwa dadzą Dudzie do podpisu nowelizację ustawy o zakazie handlu, bijącą w Żabki i innych handlowców mogących pracować w niedziele, to z naszego rozklekotanego domku, zwanego polską gospodarką nic nie zostanie!
rogal
4 lata temu
Dobrze, że scenariusz zniesienia ustawy o zakazie handlu w niedziele nie jest rozważany, nie ma sensu znosić tej ustawy, bo gospodarczych parametrów ona istotnie nie zmieni
Ff9
4 lata temu
Najlepiej zniesc zakaz handlu w niedzielę bo przecież osoby pracujące w biurze od 8 do 16 nie mogą zrobić zakupów bo nie maja kiedy a nikt nie bierze pod uwagę ludzi którzy pracują w handlu i też chcą ten jeden dzień spędzić w domu z rodziną czy normalnie odpocząć i pojechać gdzieś w ciepły dzień nad wodę czy co kolwiek. Ludzie zrozumcie to wkoncu za komuny sklepy były zamknięte w sobotę i w niedzielę i nikt z głodu nie umarl