Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Inflacja versus polityka pieniężna

0
Podziel się:

Obecnie Polsce nie grozi trwały powrót wysokiej inflacji. Dzisiejszy znaczący wzrost inflacji będzie wygasał w IV kw. 2004r. i w 2005r. To główny argument, który powinien wpływać na opóźnianie przez RPP ewentualnych decyzji o podnoszeniu stóp procentowych. Tym bardziej, że nadmiernie wysokie stopy procentowe nie służą wzrostowi gospodarczemu

.

Największym problemem okazuje się nie bieżąca inflacja, lecz oczekiwania inflacyjne. To nim powinna przeciwstawić się polityka pieniężna w najbliższej przyszłości. Jednak uderzenie w oczekiwania inflacyjne powinno nastąpić wtedy, gdy w szczególności zostanie ono zauważone. Mała jest szansa by miało to miejsce w miesiącach wakacyjnych. Nie byłoby trafne podnoszenie stóp bez potrzeby, aby jedynie zaskoczyć np. analityków. Realnym momentem do spektakularnej podwyżki wydaje się wrzesień.

Szacunki wskazują, że zarówno w lipcu i sierpniu jeszcze będzie rósł wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych. Ten wzrost cen nie stanowi jednak istotnego zagrożenia i powinien być zjawiskiem przejściowym. O nietrwałości procesów inflacyjnych w Polsce świadczą zarówno źródła wzrostu cen, jak i brak presji inflacyjnej ze strony innych zjawisk ekonomicznych, które powinny być powiązane z inflacją.

Wzrost cen w Polsce w II i III kw. 2004r. spowodowany jest jednoczesnym nałożeniem się kilku szoków popytowo-podażowych. Na rynkach światowych miał miejsce znaczący wzrost cen surowców towarzyszący globalnemu ożywieniu gospodarczemu. Oddzielnym tematem są ceny paliw. Wzrost popytu na nie pojawił się w czasie podwyższonego ryzyka destabilizacji politycznej i ekonomicznej u głównych producentów ropy naftowej. W tym samym czasie wystąpiły szoki cenowe przed i po wejściu Polski do UE. W pierwszym przypadku było to zjawisko "zakupów zapobiegawczych", zaś od maja "arbitraż cenowy". W pierwszym przypadku przykładem mogą być ceny cukru, zaś w drugim wołowiny, czy produktów mlecznych. Zjawiska te choć są gwałtowne, to ulegają zanikowi w długim okresie czasu.

O niskiej presji inflacyjnej w długim okresie świadczą m.in.: dużo niższy wzrost podaży pieniądza od nominalnego wzrostu PKB, niska dynamika płac mimo dużej poprawy produktywności, a także aprecjacja złotego wobec euro i dolara.

Mimo, iż obserwowany wzrost inflacji nie powinien mieć trwałego charakteru, to wskaźniki inflacji jeszcze przez kilkanaście miesięcy będą wyglądać nienajlepiej. Wynika to z zasad konstrukcji wskaźników dla zmian cen. Wyliczana tzw. inflacja roczna powoduje, iż każdy miesięczny wskaźnik wzrostu cen znajduje się w rocznym indeksie przez kolejnych dwanaście miesięcy zanim z niego zniknie.

Stanisław Kluza, główny ekonomista BGŻ SA

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)