Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|

KE chce przykręcać kurki z gazem. Polska przeciwna

Podziel się:

Europa szykuje się na gazową wojnę Putina i przygotowuje różne scenariusze na wypadek, gdyby Moskwa dalej ograniczała dostawy gazu w odwecie za europejskie wsparcie dla Ukrainy po inwazji Rosji. Państwa członkowskie Unii Europejskiej mają zredukować zużycie gazu o 15 proc. - to główny pomysł Komisji Europejskiej na zapobieżenie kryzysowi energetycznemu podczas nadchodzącej zimy. Plan ten spotkał się z oporem niektórych krajów, w tym Polski.

KE chce przykręcać kurki z gazem. Polska przeciwna
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen i premier Mateusz Morawiecki (GETTY, NurPhoto)

Rozporządzenie dałoby również Komisji możliwość, po konsultacji z państwami członkowskimi, ogłoszenia unijnego stanu ostrzegawczego, w sprawie bezpieczeństwa dostaw i nałożenia obowiązkowej redukcji zapotrzebowania na gaz we wszystkich państwach członkowskich. Mechanizm ten może zostać uruchomiony, gdy istnieje znaczne ryzyko poważnego niedoboru gazu lub wyjątkowo duże zapotrzebowanie na ten surowiec — poinformowała Komisja Europejska.

Tak Europa szykuje się na zimę

Rosja nas szantażuje. Rosja używa energii jako broni. I dlatego w każdym przypadku, czy będzie to częściowe, główne odcięcie rosyjskiego gazu, czy całkowite odcięcie rosyjskiego gazu, Europa musi być gotowa — powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Komisja Europejska informuje, że przejście z gazu ziemnego na węgiel, ropę naftową lub energię jądrową jest akceptowalne jako konieczny środek tymczasowy, mający zapobiec kryzysowi energetycznemu.

- Kolejnym ważnym filarem oszczędzania energii jest redukcja ogrzewania i chłodzenia. Komisja wzywa wszystkie państwa członkowskie do rozpoczęcia kampanii uświadamiających w celu promowania ograniczenia ogrzewania i chłodzenia na szeroką skalę — poinformowała w środę Komisja Europejska.

Szefowa KE Ursula von der Leyen podkreślała na konferencji prasowej, że UE musi działać wspólnie, aby zmniejszyć zużycie gazu i zbudować sieć bezpieczeństwa dla wszystkich krajów unijnych. Oceniła też, że całkowite odcięcie dopływu rosyjskiego gazu do Europy to "prawdopodobny scenariusz".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rosja odcięła gaz Polsce. Damy sobie radę? "Sami podziękowalibyśmy za dostawy"

Niektóre kraje uważają, że są dobrze zabezpieczone

Unijna komisarz ds. energii Kadri Simson oceniła, że kraje Unii Europejskiej zmniejszyły swoje łączne zapotrzebowanie na gaz tylko o 5 proc. pomimo malejących dostaw z Rosji i miesięcy gwałtownie rosnących cen.

Do tej pory oszczędności na poziomie UE były równe 5 proc., a to zdecydowanie za mało. Musimy więc rozpocząć, koordynować programy oszczędnościowe już teraz, jeśli nie chcemy stawić czoła najgorszemu scenariuszowi w środku zimy – powiedziała Simson na konferencji.

Jak informuje Reuters, plan ten spotkał się z oporem niektórych krajów, które uważają, że ich plany awaryjne nie wymagają wzmocnienia ze strony UE. Kraje będą musiały zaktualizować swoje awaryjne plany gazowe do końca września, aby pokazać, w jaki sposób osiągną unijny cel.

Wśród przeciwników jest Polska, która wypełniła swoje magazyny gazu do 98 proc. pojemności po tym, jak Rosja odcięła dostawy w kwietniu. Inni mają mniejsze napełnienie magazynów. Węgry osiągnęły poziom 48 proc.

Komisja Europejska przekonuje, że 15 proc. redukcja pozwoliłaby zaoszczędzić około 45 miliardów metrów sześciennych gazu w okresie od sierpnia do marca. Przed inwazją na Ukrainę Rosja dostarczała 40 proc. gazu do UE, czyli około 155 metrów sześciennych rocznie, ale od tego czasu przepływy spadły.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł w zeszłym tygodniu, że odcięcie rosyjskiego gazu może pogrążyć europejskie gospodarki w recesji.

Dostawy gazu przez rosyjski gazociąg Nord Stream 1 do Niemiec mają zostać wznowione, po konserwacji, w czwartek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl