Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

PKB Polski według PIE. W dwóch scenariuszach czeka nas recesja

21
Podziel się:

Nie ma ratunku. Polską gospodarkę czeka recesja w 2020 roku. Eksperci kreślą dwa scenariusze, zakładające spadek PKB o 4 proc. i 7 proc. Pesymistyczna wersja mówi o konieczności ponownego zamknięcia jesienią niektórych sektorów gospodarki na 1-2 miesiące.

PIE obniża prognozy dla PKB Polski.
PIE obniża prognozy dla PKB Polski. (PAP | WP)

Pogarszają się prognozy ekonomistów w stosunku do polskiej gospodarki. Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) jeszcze w połowie marca w jednym z trzech scenariuszy brali pod uwagę możliwość utrzymania wzrostu PKB w 2020 roku na plusie.

"Dzisiaj wiemy, że ten wariant się nie spełni" - przyznają. W najnowszym opracowaniu kreślą już tylko dwa scenariusze. W obu czeka nas recesja. Pytanie tylko, jak będzie głęboka.

Eksperci podkreślają, że pandemia koronawirusa silnie uderzyła w całą globalną gospodarkę, w tym we wszystkie najważniejsze zagraniczne rynki zbytu dla naszych towarów i usług - Włochy, Hiszpanię, Francję, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone. Dostało się też Niemcom, które są naszym głównym partnerem handlowym.

"Popyt zewnętrzny był najważniejszym czynnikiem wzrostu naszej gospodarki w ostatnich kilkunastu latach, a teraz jest znacząco osłabiony. Z tego powodu rewidujemy prognozę przygotowaną w połowie marca. Tym razem opracowaliśmy dwa scenariusze (w przybliżeniu odpowiadają one scenariuszowi drugiemu i trzeciemu z poprzedniej prognozy)" - czytamy w raporcie.

Zobacz także: Tarcza antykryzysowa 3.0. "Przedsiębiorców pokonuje biurokracja"

Scenariusz pierwszy zakłada stopniowe znoszenie restrykcji gospodarczych. Rozpocznie się to w maju i trwa do końca czerwca. Od lipca uruchomione są niemal wszystkie sektory gospodarki, lecz nadal utrzymywany jest rygor sanitarny. Dzięki temu spodziewana druga fala zachorowań osiąga mniejszą skalę i nie jest konieczne ponowne zamykanie wybranych sektorów.

W tym scenariuszu PKB Polski w 2020 roku zmniejszy się o 4 proc. Oznaczałoby to, że w relacji do prognoz sprzed kilku miesięcy, epidemia obniża wzrost gospodarczy w Polsce o 7,5 pkt. proc. Z tego około 40 proc. jest wynikiem spadku konsumpcji krajowej, a około 60 proc. - spadku popytu zewnętrznego oraz zakłóceń po stronie podażowej związanych z przerwaniem międzynarodowych łańcuchów dostaw.

Scenariusz drugi od bazowego odróżnia się przede wszystkim skutkami drugiej fali zachorowań. W tym wariancie eksperci PIE zakładają, że mimo rygoru sanitarnego druga fala będzie podobna lub większa niż pierwsza, w związku z czym jesienią konieczne będzie ponowne zamknięcie niektórych sektorów gospodarki na 1-2 miesiące.

"W prognozie uwzględniamy spadek konsumpcji krajowej rzędu 15-30 proc. w miesiącach objętych restrykcjami (rozłożony nierównomiernie między sektory) oraz wyraźny spadek popytu zewnętrznego. W tym drugim przypadku posługujemy się prognozą Międzynarodowego Funduszu Walutowego" - wskazują.

W drugim scenariuszu PKB Polski w 2020 roku zmniejszy się o 7,1 proc. W tym wariancie wpływ epidemii przekracza 10 pkt. proc., a podział źródeł spadku na popyt krajowy i sytuację zewnętrzną rozkłada się niemal po połowie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
Adam
4 lata temu
No i dobrze. Wojna będzie. Ludzie skoczą sobie do gardeł. O jedzenie i egzystencję. Bogaci będą uciekać. Krew się poleje.
Rib
4 lata temu
A trzeba było zamykać jak Szwedzi...czyli edukować a nie nakazywać....zamknęli żeby zniszczyć...bo i tak otworzą lada moment to co zostało.
aehhathj
4 lata temu
Oto mój scenariusz: Pomimo polityków... a często wbrew polityce, Polacy to zaradny, pracowity naród ale też nie odkładamy wszystkiego do skarpety. CHCEMY WYDAWAĆ. CHCEMY NABYWAĆ. CHCEMY ODREAGOWYWAĆ. nie wydaje mi się, żeby PKB spadło drastycznie, może co najwyżej być bliskie 0. będzie trochę przetasowania na rynku pracy, kilka sektorów ucierpi, ale się przegrupuje i będzie w przyszłości prowadzić mądrzejszy model. skrócą się łańcuchy dostaw, galerie przez jakiś czas będą mniej oblegane, może żele przy wejściu lub rękawiczki już zostaną na stałe, szczególnie w spożywce. ale pieniądze i towary nadal przepływają. może nie wszystko będzie miało odbicie w PKB bo zauważyłem wzmożony handel wymienny dóbr i usług w obrębie rodzin, znajomych, znajomych z pracy z osiedla. Przez lata wzrostów PKB państwa jakoś nie odczuwaliśmy tego dobrobytu. teraz może być odwrotna sytuacja nasza zamożność realnie nie spadnie, zmienia si nieco gusta, sposób wydawania pieniędzy, za to wskaźniki syntetyczne mogą pokazywać fałszywie pogorszenie.
Kopernik
4 lata temu
Spoko, utrzymamy 500 plus. Ino chleb będzie po 1000 zł. Z moim portretem, jak onegdaj.
hehe
4 lata temu
JAROsław znaczy sławiący zdrowie... żałosna parodia.
...
Następna strona