Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. AKL
|
aktualizacja

Poczta Polska. Zarząd się wykruszył w kilka miesięcy

18
Podziel się:

Zarząd Poczty się wykruszył. Po roku z pierwotnego składu kierownictwa operatora został tylko wybrany przez pracowników Andrzej Bodziony.

Poczta Polska. Zarząd się wykruszył w kilka miesięcy
(Flickr)

O sprawie pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Fala rezygnacji zaczęła się od prezesa - Przemysław Sypniewski odszedł w kwietniu br. Wtedy głośno było o wyborach korespondencyjnych, w których Polacy mieli wybrać prezydenta. Jego miejsce zajął Tomasz Zdzikot, który 15 czerwca formalnie został prezesem spółki.

Zobacz także: Konfiskata prewencyjna. Wiceminister tłumaczy, jak to ma działać

Reszta zarządu zaczęła się wykruszać wkrótce potem. Na początku sierpnia odszedł wiceprezes ds. rozwoju Tomasz Janka. Kilka dni później odpowiedzialny za logistykę Paweł Przychodzeń. Natomiast pod koniec sierpnia zrezygnował wiceprezes ds. finansów Tomasz Cicirko - wylicza DGP.

- Rozumiem, że nowy prezes chce sobie sam dobierać współpracowników, a nie pracować z ludźmi poprzednika. Boimy się jednak, jak to się odbije na finansach Poczty i w konsekwencji naszych pensjach - mówi anonimowo gazecie jeden z pracowników poczty.

Do tego dochodzą problemy biznesowe. Epidemia spowodowała, że liczba listów mocno spadła. W efekcie wypłaty za sierpień nie będą uwzględniały premii. A to dla pocztowców spory kłopot, bo to oznacza utratę ok. 300 zł na głowę - przy pensjach w większości na poziomie płacy minimalnej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
kadry
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(18)
JA
4 lata temu
OSTATNIO ZA LIST POLECONY ZAPŁACIŁEM 6.90 ZŁ
pinio
4 lata temu
A ile osób w inpost wozi paczki na czarno
zadnych
4 lata temu
uslug przez KGB pocztowe
L-56
4 lata temu
A ja nie rozumiem dlaczego nowy prezes nie może pracować z ludźmi poprzednika. Liczą się kwalifikacje czy kolesiostwo?
Polak
4 lata temu
Byłem listonoszem w latach 86-90. Było trudno, ale ciekawie. Kasy nie wiele, ale starczało. W 2017 roku, wróciłem na Pocztę. Myślałem, że do emerytury dociągnę. Ale tym razem to była wielka porażka. Rejony duże, robota nie do przerobienia. Ciągłe pretensje mieszkańców, jak i przełożonych. Zarobki bardzo słabe. Stosowanie kodeksu pracy na poczcie? Żart chyba.