Słowenia, blokując negocjacje członkowskie z Chorwacją, jest pod coraz większą presją ze strony Unii Europejskiej. Wspólnota chce za wszelką wznowić rokowania zawieszone z powodu sporu granicznego obu państw.
Kłótnia dotycząca przebiegu granicy morskiej na Zalewie Pirańskim jest po raz pierwszy omawiana w gronie unijnych ministrów spraw zagranicznych, którzy spotkali się w Hluboce nad Wełtawą.
Oficjalnie europejscy politycy zaprzeczają, by na Słowenię była wywierana presja, ale nie ulega wątpliwości, że przedłużający się spór niepokoi ich coraz bardziej. Dlatego sprawą zajęli się unijni ministrowie.
Chorwacja, która jest najlepiej przygotowana do członkostwa w Unii ze wszystkich bałkańskich państw, miała do końca tego roku zakończyć negocjacje. Spór graniczny może opóźnić jej wejście do Wspólnoty, choć samego członkostwa nikt nie kwestionuje.
Gorzej jest z pozostałymi krajami Bałkanów Zachodnich, bo w Unii wyczuwa się zniechęcenie dalszym rozszerzaniem. Takich głosów będzie jeszcze więcej, im bliżej do wyborów do Parlamentu Europejskiego - przewiduje fiński minister spraw zagranicznych Alexander Stubb. _ Nie podoba mi się, kiedy rozszerzenie jest wykorzystywane w negatywnej kampanii. Każdy kto używa tego argumentu jest populistą _ - dodał.
Ostatnio o koniecznej przerwie w procesie rozszerzania Unii mówiła niemiecka kanclerz Angela Merkel. Wspólnota wprawdzie obiecała europejską perspektywę Bałkanom Zachodnim, ale nie jest wykluczone, że z powodu panujących nastrojów, będzie opóźniać rozmowy w tej sprawie.