Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KBB
|

Ratownicy mają dość. Idą na zwolnienia, karetki stoją puste

14
Podziel się:

Podczas pandemii okrzyknięto ich bohaterami. Dziś muszą walczyć o swoje. Ratownicy medyczni mają dość harówki za głodowe stawki, masowo idą na długoterminowe zwolnienia lekarskie. W efekcie w wielu miejscach do wyjazdu gotowa jest połowa karetek.

Ratownicy mają dość. Idą na zwolnienia, karetki stoją puste
pogotowie karetka ambulans (Materiały WP, Adobe)

Dramatyczną sytuację w pogotowiu ratunkowym i ratownictwie w województwie zachodniopomorskim opisuje "Gazeta Wyborcza". Do dziennika dotarło sporo listów ratowników, którzy skarżą się na stan zdrowia i zarobki. W efekcie wielu z nich zdecydowało się iść na długoterminowe zwolnienia lekarskie.

– Wielu z nas zmaga się z problemami zdrowotnymi. Od epizodów depresyjnych, po problemy z narządami ruchu. Pozostawieni sami sobie w końcu musieliśmy odpocząć i zadbać o swoje zdrowie, bo ono jest najważniejsze – mówią ratownicy "Wyborczej".

– W czasie pandemii byliśmy bohaterami. Teraz, gdy zakażeń jest mniej, przypominano nam, że jesteśmy tylko "innym zawodem medycznym" - dodają.

Zobacz także: Ratownik przepracował 500 godzin w czerwcu. Jacek Ozdoba komentuje: duży pieniądz

Gazeta przypomina, że od lipca ratownicy medyczni stracili specjalne dodatki do pensji. To jeden z powodów, dla których w całym kraju nasilają się protesty ratowników. Z ich relacji wynika, że na przykład w zachodniopomorskim jest wiele miejsc, w których udaje się obsadzić zaledwie połowę karetek.

"Gdy dochodzi do sytuacji, w której życie lub zdrowie jest zagrożone, pacjenci godzinami muszą czekać na pogotowie. Taka liczba zespołów nie jest w stanie dojechać do każdego w ciągu ustawowych 20 minut" – pisze do "Wyborczej" jeden z ratowników.

Członkowie tego "innego zawodu medycznego" dodają, że ich prośby o spotkania i podwyżki trafiają w próżnię. Innego zdania są przedstawiciele dyrekcji stacji pogotowia ratunkowego, którzy twierdzą, że spotkania się odbywają. Dodają jednak, że z ratownikami trudno się skontaktować – szczególnie z przebywającymi na zwolnieniach.

Ratownicy w nowej ustawie zmieniającej zasady wynagrodzeń dla pracowników medycznych nie zostali uwzględnieni w siatce płac jako osobny zawód medyczny, przez co znaleźli się w najniższej kategorii wynagrodzeń i obawiają się, że płace będą jeszcze niższe.

Najlepiej zarabiający w zawodzie otrzymują ok. 3,5 tys zł netto. Według danych "Rynku Zdrowia" najczęściej jednak na paskach ich wypłat pojawia się nieco ponad 2,8 tys zł. To za ratowanie życia kwota, która na przeżycie może nie wystarczyć.

- To urągające wynagrodzenia. Dlatego u nas na południu Wielkopolski w Pleszewie Krotoszynie, Kaliszu, Ostrowie Wielkopolskim i Jarocinie ratownicy medyczni nie podpisują nowych umów z dyrektorami szpitali. Czujemy się oszukani i skrzywdzeni. Byłem na wielu rozmowach w Ministerstwie Zdrowia, gdzie zapewniano nas, że to się zmieni. To jednak tylko słowa - mówi Dariusz Tomczak, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Południowej Wielkopolski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
andy
3 lata temu
A może by tak ZUS sprawdził zwolnienia lekarskie
Dziad Lesny
3 lata temu
Moga sie przebranzowic na deweloperow badz ksiezy wtenczas pensje spuchna niebotycznie
Chilla
3 lata temu
Także ci do których karetki nie dojadą na czas, będzie wina nie ich, a tych co obiecali i nie wypłacali - ot co. Rząd ma pieniądze tylko na swoje pomysły. Zabiera, nie da a wyda - na nie wiadomo co.
Żenua
3 lata temu
Nie podoba się można wziąć kredyt hipoteczny, ukończyć kurs spawacza i żyć niczym Krul Ewropy - jak powiadał pewien Prezydent Bangladeszu czy jakiś tak Pol... nazywał się Bul!
Adw
3 lata temu
Kto zrobi porządek z patologią L4? Co to w ogóle jest za określenie "bierze zwolnienie lekarskie"? Albo jest zdrowy albo się rozchorował, tak powinno być. A w obecnym kształcie jest to płatny długoterminowy urlop na żądanie nie wliczający się do dni wolnych ustawowo przysługujących pracownikowi.