Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Szkoła ukarana za pobieranie odcisków palców od uczniów

16
Podziel się:

Podstawówka z Gdańska zapłaci karę. Szkoła przetwarzała dane biometryczne 680 dzieci bez podstawy prawnej, mogąc jednocześnie zastosować inne formy identyfikacji - podaje UODO.

Szkoła pobiera odciski przed stołówką. Jest kara od UODO (zdj. ilustracyjne)
Szkoła pobiera odciski przed stołówką. Jest kara od UODO (zdj. ilustracyjne) (East News)

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nałożył karę administracyjną w wysokości 20 tys. zł na szkołę podstawową z Gdańska. W związku z naruszeniem polegającym na przetwarzaniu danych biometrycznych dzieci podczas korzystania przez nie ze szkolnej stołówki - czytamy w komunikacie UODO.

Ponadto prezes Urzędu nakazał szkole usunięcie już pobranych odcisków (były zapisane w formie cyfrowej) oraz zaprzestanie dalszego zbierania danych osobowych. Szkoła korzysta z czytnika biometrycznego przy wejściu do stołówki. W ten sposób sprawdza, czy posiłek został opłacony.

"Postępowanie wykazało, że szkoła pozyskuje te dane i przetwarza je na podstawie pisemnej zgody rodziców lub opiekunów prawnych. Stosowane rozwiązanie funkcjonuje od 1 kwietnia 2015 r. W obecnym w roku szkolnym 2019/2020 z czytnika biometrycznego korzysta 680 uczniów, a czterech uczniów z alternatywnego systemu identyfikacji" - napisano w komunikacie.

Zobacz także: Obejrzyj: Hologram udaje bliskich i wyłudza dane

"W tej sprawie trzeba podkreślić, że przetwarzanie danych biometrycznych nie jest niezbędne dla osiągnięcia celu, jakim jest identyfikacja uprawnienia dziecka do odebrania obiadu. Szkoła może przeprowadzić identyfikację za pomocą innych środków, które nie ingerują tak dalece w prywatność dziecka" - wskazano.

Jak podkreśla UODO, szkoła umożliwia korzystanie z usług stołówki szkolnej nie tylko za pomocą odcisku linii papilarnych, ale i karty elektronicznej lub na podstawie nazwiska i numeru umowy. Zatem funkcjonują inne formy identyfikacji.

Powstała jednak pewna selekcja, szkoła opracowała zasady wydawania obiadów. Dzieci, których rodzice nie zgodzili się na identyfikację biometryczną, muszą przepuszczać pozostałe i czekać na końcu kolejki. Na stołówkę wchodzą jako ostatnie.

Tego typu zasady - zdaniem prezesa UODO - wprowadzają nierówne traktowanie uczniów i ich bezpodstawne zróżnicowanie, ponieważ wyraźnie promują uczniów posiadających identyfikację biometryczną. Ponadto, w ocenie organu, wykorzystywanie danych biometrycznych w zestawieniu z celem, w jakim są one przetwarzane, jest w istotny sposób nieproporcjonalne.

Prezes UODO w uzasadnieniu swojej decyzji podkreślił, że dzieci wymagają szczególnej ochrony danych osobowych. Co więcej, w omawianej sprawie przetwarzane dane są szczególnych kategorii. System biometryczny identyfikuje cechy, które są niezmienne i niejednokrotnie niemożliwe do zmiany.

"Z uwagi na unikalność i stałość danych biometrycznych, przekładających się na ich niezmienności w czasie, wykorzystywanie danych biometrycznych powinno odbywać się z ostrożnością i rozwagą. Dane biometryczne mają wyjątkowy charakter w świetle podstawowych praw i wolności, dlatego też wymagają wyjątkowej ochrony. Ewentualny ich wyciek może skutkować dużym ryzykiem naruszenia praw i wolności osób fizycznych" - podsumowuje UODO.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(16)
KontrolaPostę...
4 lata temu
Niestety, większość komentatorów nie wczytała się w historię tematu i plotą bzdury. Po pierwsze: szkoła zleciła montaż tego systemu na wniosek Rady Rodziców. To rodzice się irytowali, że na obiad przychodzą dzieci, które nie zapłaciły i dla tych uprawnionych NIE WYSTARCZAŁO jedzenia. Jest przywożone określona liczba porcji i tego żadne RODO nie zmieni. Skoro zleceniodawcą byli rodzice, to oni mają prawo dysponowania danymi swoich dzieci, a nie szkoła i najpierw trzeba zapytać rodziców, a nie kierować sprawę do sądu. Szkoła przećwiczyła już inne systemy i ten był najszybszy i nie wymagał od dzieci noszenia czegokolwiek. Kto pracuje w szkole to doskonale wie, że maluchy nie rozpoznają nawet swoich własnych rzeczy i nie ma szans, żeby brelok czy karta zawsze były na miejscu. Trzeba by było chyba wszczepić chipa pod skórę. Jaki jest cel ustawy RODO? Szkoła nawet jeśli popełniła błąd prawny, to w jakim celu? Oszukać dzieci, okraść je, wyłudzić pieniądze? Czy ktoś poniósł tam jakąś szkodę w majątku, czy dane były dostępne w internecie do celów komercyjnych? Sąd Administracyjny się nieco zagalopował - nieadekwatna kara do przewinienia, a nikt nie popatrzył jakie są rzeczywiste problemy tej szkoły i prawdziwe intencje wdrożenia tego systemu. Bo idąc dalej - używanie systemów biometrycznych kontroli dostępu powinno być zabronione, albo warunkowane licencją udzieloną przez "właściwy organ" za opłatą. To jest chore. A może ten sąd miał ukarać właśnie tego dyrektora? Po wyborach sprawę się wyciszy i uniewinni. Czy tak?
MIREK
4 lata temu
- " ciężkie prawo, ale prawo ", i co urwało komuś palec, lub rękę. - może radykalna , ale nauka uczciwości. Chyba co cwańsi uczniowie, podbierali obiady tym którym się należały. - i znów zwyciężyło bezprawie, i chyba bezprawnie. Była nadzieja na wychowanie, ale górĄ Cniactwo.
decydent
4 lata temu
ok ale z pensji DYREKTORA wyłącznie!!!!
Majki
4 lata temu
a urzędowa indentyifkacjia biometrycnza w dowoedzie czy paszporcie może być?
MS
4 lata temu
Karę powinien pokryć z własnej kieszeni pomysłodawca traktowania uczniów jak kryminalistów. Przez dziesiątki lat dowydawania obiadów wstarczał kawałek tekturki pt. Karta Obiadowa.