Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KFM
|
aktualizacja

Turcja wywraca plany Zachodu. Kolejka tankowców z ropą unieruchomiona

Podziel się:

Wciąż jest problem z kolejką tankowców, czekających na pozwolenie na przejście cieśniną Bosfor. Jak donosi "Reuters", mowa już o 28 statkach. Turcja, zasłaniając się troską o zdrowie i ekologię, wywraca misterny sankcyjny plan Zachodu. Poszturchiwana przez Amerykanów, twardo obstaje przy swoim.

Turcja wywraca plany Zachodu. Kolejka tankowców z ropą unieruchomiona
Tankowce z ropą nie mogą przepłynąć. Turcja zaostrzyła przepisy. Zdjęcie ilustracyjne (Adobe Stock)

W money.pl opisywaliśmy skomplikowany plan uderzenia w rosyjski eksport ropy, w czym pomóc ma wejście w życie limitu cenowego na rosyjską ropę 5 grudnia. Aby jeszcze bardziej zwiększyć presję na Rosję, równolegle wraz całą grupą G7 nałożony zostaje limit cenowy - tzw. price cap - który dotyczyć ma ropy naftowej z Rosji sprzedawanej drogą morską do krajów trzecich. Rada UE ustaliła pułap cenowy na poziomie 60 dol. za baryłkę, z założeniem, że będzie on podlegał przeglądowi i ewentualnej korekcie co dwa miesiące, tak aby limit był co najmniej o 5 proc. niższy od średniej ceny rynkowej rosyjskiej ropy.

Kolejka tankowców

Jak pisze "Reuters", statki chcą przedostać się Cieśniną Bosfor (20 jednostek) i Dardanele (8 statków). Skąd ten przestój? Limit cenowy to skomplikowany mechanizm naczyń połączonych, jaki wprowadziły wspólnie G7, Unia Europejska i Australia. Sankcje dotyczą też firm pośredniczących w obrocie ropą dostawców, armatorów, ubezpieczycieli. Każdy z uczestników handlu ropą rosyjską powyżej ustalonego poziomu, złamie sankcje. Tymczasem Turcja wprowadziła na początku grudnia ostrzejsze zasady przepływu tankowców.

I właśnie sprawa ubezpieczeń stworzyła to błędne koło. Turcja twierdzi, że bez ubezpieczenia nie przepuści żadnego tankowca, argumentuje to troską o życie mieszkańców i środowisko. Zachodnie firmy nie palą się do ubezpieczania tankowców, bo nie mają kontroli nad tym, czy ubezpieczony ładunek będzie faktycznie sprzedawany z uwzględnieniem limitu. Jak pisaliśmy w money.pl, Rosja i zainteresowane obrotem ropą kraje uciekają się do wielu sztuczek, by oszukać system.

Sekretarz Skarbu USA Janet Yellen argumentowała, że większość statków przewozi ropę z Kazachstanu i nie powinny podlegać wzmożonym inspekcjom, jak statki podejrzewane o przewóz rosyjskiej ropy. Ankara pozostała nieugięta. Unia z kolei stwierdziła, że kolejka nie ma związku z wprowadzonym limitem cenowym i Turcja może egzekwować swoje przepisy "tak, jak dotąd".

Turcja gra na wszystkie fronty

To pokaz mistrzowskiej akrobacji Turcji w stosunkach międzynarodowych. Nie brak dowodów na to, że Putinowi i Erdoganowi w wielu sprawach jest po drodze. Jednocześnie zaostrzenie przepisów celnych w pewnym sensie może być na rękę Moskwie.

Jak pisaliśmy w money.pl, Moskwa usilnie zabiegała o zablokowanie eksportu ropy przez Kazachstan, który - choć formalnie jest przyjacielem Rosji - w sankcjach dojrzał szansę na zwiększenie własnego eksportu na Zachód, w tym do UE. Kazachstan musiał zrezygnować z eksportu ropy rurociągiem przez rosyjskie terytorium, większy nacisk postawił na eksport drogą morską. W ten sposób, choć Rosja wciąż swojej ropy nie sprzeda, rękoma Turków ogranicza lub chociaż opóźnia podaż ropy na rynkach Zachodu.

Wspomniana już wcześniej Janet Yellen w oficjalnym wystąpieniu powiedziała, że Waszyngton nie ma powodów, by podejrzewać, że Rosja stoi za decyzją Turków. Co nie znaczy, że Rosja na tym nie korzysta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl