Zmarł mężczyzna, który w środę dokonał aktu publicznego samopodpalenia - poinformował szpital w Smolanie, na południu Bułgarii, gdzie doszło do tragicznego incydentu.
47-letni Bułgar podpalił się w dniu Święta Pracy i z oparzeniami 85 proc. powierzchni ciała odwieziono go do szpitala. Według policji samopodpalenia dokonał z _ powodów osobistych _. AFP informuje, że zmarły jest szóstą ofiarą śmiertelną takich desperackich protestów, głównie przeciwko biedzie.
Fala samopodpaleń w Bułgarii rozpoczęła się w lutym, gdy w kraju wybuchły protesty przeciwko wysokim rachunkom za energię. Doprowadziły one 20 lutego do dymisji centroprawicowego rządu Bojko Borysowa i wyznaczenia na 12 maja przedterminowych wyborów parlamentarnych.
_ - Ludzie pochodnie są symbolem dotychczasowych rządów centroprawicy _ - powiedział w środę do kilku tysięcy swych zwolenników, zgromadzonych na pierwszomajowym wiecu w Sofii, lider Bułgarskiej Partii Socjalistycznej Sergej Staniszew.
Jeden z wcześniej zmarłych desperatów dokonał samopodpalenia na znak protestu przeciwko malwersacjom władz w Warnie. Fala protestów po śmierci 36-letniego fotografa zmusiła mera tego miasta Kiriła Jordanowa do ustąpienia. W pozostałych przypadkach główną przyczyną desperackich prób było ubóstwo i beznadzieja.
Bułgaria jest krajem o najniższych dochodach w Unii, a od lipca 2009 roku większość płac i emerytur jest zamrożona.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Szokujący incydent w Bułgarii. To już kolejny W Bułgarii doszło do ósmej próby samospalenia od lutego. Mężczyznę w średnim wieku, który dokonał tego aktu publicznie w mieście Smolan na południu kraju, przewieziono do szpitala. | |
Dramatyczny akt. Mężczyzna nie żyje W ostatnich miesiącach w całym kraju dochodziło do strajków i gwałtownych protestów. | |
Wychodzą na ulice. Mają dość polityki rządu Portugalscy związkowcy znów wychodzą na ulice. W całym kraju będą dziś organizowane manifestacje i akcje protestacyjne przeciwko antykryzysowej polityce rządu. |