Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bochniarz: Nowa grupa rządząca będzie się tłukła między sobą

0
Podziel się:

Henryka Bochniarz rozpoczęła swoją kampanię wyborczą. Jej motywem przewodnim jest zacieranie barier między grupami społecznymi w Polsce. Z Henryką Bochniarz rozmawialiśmy tuż po konwencji Demokratów we Wrocławiu.

Bochniarz: Nowa grupa rządząca będzie się tłukła między sobą

Henryka Bochniarz rozpoczęła swoją kampanię wyborczą. Jej motywem przewodnim jest zacieranie barier między grupami społecznymi w Polsce. Szefowa Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, popierana przez Partię Demokratyczną, nie ma jednak jeszcze sprecyzowanych poglądów na podatki w naszym kraju oraz wizji gospodarczej kraju.
Z Henryką Bochniarz rozmawialiśmy tuż po konwencji Demokratów we Wrocławiu.

_ fot.: PAP/Tomasz Gzell _

Money.pl: Jak Pani ocenia program gospodarczy Partii Demokratycznej. Platforma Obywatelska mówi 3 razy 15. Demokratom ten pomysł się nie podoba.
Henryka Bochniarz: Przyznam się, że nie analizowałam jeszcze propozycji Partii Demokratycznej. Uważam, że trzeba bardzo ostrożnie podejść do tego tematu. Dwa lata temu, kiedy robiliśmy kalkulacje, nie stać było naszego budżetu na 3 razy 15. Bez zrobienia szczegółowej analizy nie byłabym za tym, aby opowiadać się za którąś propozycją. Uważam, że trzeba to zrobić w sposób bardzo przemyślany. Zwłaszcza, że przedsiębiorcy na liście największych przeszkód w prowadzeniu biznesu wcale na pierwszym miejscu nie umieszczają spraw podatkowych. Największym problemem są pozapłacowe koszty pracy.

Money.pl: Ale propozycje i wyliczenia podatkowe Partii Demokratycznej są już znane. Zaprezentował je profesor Hausner. Rozumiem, że Pani się jeszcze z nimi nie zapoznała?
H.B.: Przeczytałam to, ale jestem jeszcze umówiona z profesorem Hausnerem. Muszę z nim porozmawiać, jakie kalkulacje zostały zrobione. Ja do sprawy podatków podchodzę bardzo ostrożnie. Nie chodzi o to, by machać sztandarem z napisem „Obniżyć!”. Trzeba wiedzieć, jak to się przełoży na budżet.

Money.pl: To w takim razie, jak należy wspierać przedsiębiorców? Do tej pory kolejne elity rządzące ich oszukiwały. Program „Pierwsza praca” nie wypalił, nadal nie funkcjonują tak, jak powinny fundusze poręczeń kredytowych. Prawo jest niestabilne i żadna osoba, która zakłada firmę, nie dostanie w banku kredytu. *
*
H.B.:
Trzeba oddać sprawiedliwość tym, którzy rządzili przez ostatnie cztery lata. Ja jestem bardzo krytyczna w stosunku do tego, czego nie zrobiono. Z drugiej strony musimy pamiętać, że to był czas, w którym wprowadzono 19-procentową stawkę podatkową dla osób prowadzących działalność gospodarczą oraz ustawę o swobodzie działalności gospodarczej, która rozwiązała wiele rzeczy. Wiążąca interpretacja prawa podatkowego jest dla podatników wspaniałym instrumentem, aby zmusić urzędy do odpowiedzialności za swoje decyzje.
Uważam, że to, co jest przed nami, będzie przede wszystkim służyło małym i średnim przedsiębiorcom. Chodzi o to, żeby wykorzystać fundusze unijne w tej skali, o której teraz jest mowa. Małe i średnie firmy dotychczas były blokowane przez instytucje finansowe. Dla banków rzeczywiście nie były ciekawym partnerem, bo za duże było ryzyko. Finansowanie z funduszy Unii będzie wielkim zasileniem tych firm. Jeżeli tylko rozwiążemy te wszystkie problemy, które teraz blokują firmy: pozapłacowe koszty pracy, biurokrację, nieefektywność systemu sprawiedliwości.
Urząd prezydenta jest takim miejscem, w którym powinno się rozmawiać na takie tematy. To nie może być tylko rozgrywką jakiejś ekipy rządowej, zwłaszcza, że szykuje nam się taka, która będzie się między sobą tłukła. Prezydent musi proponować, oceniać, musi mieć swoje zdanie i szukać dla niego poparcia.

Money.pl: A co Pani, jako prezydent, by zaproponowała? *
*
H.B.:
Są bardzo istotne kwestie związane z określeniem wizji Polski. Na ten temat nie ma debaty. W sprawach zasadniczych odbywa się rozmowa od przypadku do przypadku. Świetnym przykładem było hasło „Nicea, albo śmierć”. Mnie nikt nie pytał, czy sobie życzę takiego stanowiska Polski. A to są absolutnie zasadnicze kwestie. Urząd prezydenta powinien być takim miejsce, gdzie ta debata o najważniejszych kwestiach jest prowadzona. Prezydent jest w stanie być uczestnikiem dialogu społecznego, czasami wbrew stanowisku partii, jeżeli taki jest interes społeczny.

Money.pl: Może Pani podać jakiś konkret? Na przykład ustawę, która Pani zaproponuje.
H.B.: Uważam, że trzeba poczekać na propozycje. Od tego jest rząd i parlament. Jeśli się okaże, że nie ma propozycji, albo jeśli nie będą szły w parze z tym, co myśli naród, to wtedy będę zgłaszała własne. W tej chwili nie mamy koalicji rządowej, nie wiemy, jaki będzie program. Teraz przyszły prezydent ma zastanowić się, jak przedstawić wizję Polski rodakom. Musi poczekać na partnerów. Wówczas zobaczymy, czy uda się z nimi dyskutować w sposób życzliwy.

*Do rozmowy włączył się Władysław Frasyniuk, przewodniczący Partii Demokratycznej: * Zdecydowaliśmy się na Henrykę Bochniarz dlatego, że jest to osoba konkretna. To nie jest osoba, która udziela tanich komentarzy. Nie kieruje się PR-em. Musi mieć wszystko wyliczone. A z tych wyliczeń musi wynikać i obywatel, i Państwo. Mogę zapewnić Pana, że 19 w ekonomii znaczy często mniej niż 15. Proszę zwrócić uwagę, że 3 razy 15, to także zdecydowanie niższy podatek VAT. To poważna komplikacja. Po pierwsze, czy zbilansuje się budżet, a po drugie, w jaki sposób zrekompensować podatnikom utratę przychodów. Z naszych wyliczeń wynika, że przy podatku 3 razy 15 procent, aż 95 procent obywateli traci. Przypomnę, że jest to wariant bez kwoty wolnej od podatku. To oznacza, że państwo musi starty zrekompensować zasiłkami - tak pisze w programie PO. W systemie „19”, który zaproponowaliśmy, jest kwota wolna od podatku degresywna, wraz z kwotą prorodzinną, którą podatnik sam sobie przemnaża i w ten sposób sam sobie odbiera.
Pani Bochniarz jest osobą ze świata konkretów. Ona ma świadomość, że prezydent nie może przeszkadzać rządowi. Ale ma odwagę, powiedzieć „nie”, kiedy będzie popełniał głupoty. Ma świadomość, że nawet przy słabej pozycji prezydenta, ma wystarczająco silne narzędzia, by być prezydentem, który wytwarza dyskusję.
Ja Państwu powiem, że istnieje obawa w Polsce, że żeby zatrzymać Giertycha i Macierewicza i Kaczyńskiego, to nadzieją białych będzie Włodzimierz Cimoszewicz. Będzie kontynuacją prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego – jak jest dobrze, to jest dobrze, jak jest źle - poczekajmy, czas rozwiąże wszystkie problemy. Dlatego proponujemy Henrykę Bochniarz, która wie, że czas to koszt.

Money.pl: Ale przyzna Pan, Panie przewodniczący, że kandydatka na prezydenta z ramienia Partii Demokratycznej powinna znać program gospodarczy tego ugrupowania.
W.F.: Henryka Bochniarz jest kandydatką obywatelską, szerszą niż Partia Demokratyczna. I może mieć swoje uwagi także do naszego systemu gospodarczego. My ją uprzejmie poprosiliśmy, bo chcieliśmy mieć osobę konkretną, spoza świata polityki. Nie jest uwikłana w teczki, zaszłości i zadawnione konflikty. Ona jest wolna od tego.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)