Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Co zrobi Kołodko?

0
Podziel się:

Grzegorz Kołodko najbardziej nawiązuje w swoich poglądach do teorii keynesowskiej. Profesor Kołodko wyraźnie mówi o konieczności 15% dewaluacji złotego i związania go na stałe z EURO. Grzegorz Kołodko dopuszcza również możliwość kontrolowanego wzrostu inflacji - jako kosztu przyśpieszenia wzrostu gospodarczego

Minęły już dwa dni a następcy ministra Marka Belki jak nie widać, tak nie widać. Pojawiają się na horyzoncie co rusz to nowe kandydatury, jednak podjęcie rozstrzygających decyzji przesuwane jest na kolejne dni. Problem bowiem moim zdaniem nie dotyczy samych personaliów, a czegoś znacznie głębszego - kształtu polityki gospodarczej rządu przez najbliższe półtora roku.

Tak sobie myślę, że prof. Marek Belka ostatnimi miesiącami stawał się dla rządzącej koalicji coraz mniej atrakcyjnym wizjonerem. Jego program mówił o żmudnym procesie wychodzenia z kryzysu, mocnej dyscyplinie w zakresie wydatków i znaczącej reformie finansów publicznych w przyszłości. Te trzy filary coraz bardziej bolały. Niestety, zbyt szybko wobec sukcesów planu prof. Marka Belki, rosło niezadowolenie elektoratu. Leszek Miller naciskany przez swoje ugrupowanie zdał sobie sprawę, że na ten powolny stabilny plan ratunkowy nie starczy poparcia społecznego. Zbyt szybko Samoobrona, a ostatnio również 'P i S' odbierały głosy koalicji lewicowej.

Mogłoby tak się zdarzyć, że lewica popełniłaby ten sam polityczny błąd co ugrupowania postsolidarnościowe w 1994 roku - oddałaby władzę naprawiając gospodarkę i pozwoliłaby następcom spijać śmietankę tego wysiłku, samej spychając się do opozycji. Leszek Miller jest zbyt wytrawnym politykiem, aby zrobić taki błąd. Do tego dochodzi również coraz mocniejszy konflikt rządu z pałacem prezydenckim. Aleksander Kwaśniewski nie może pogodzić się z odejściem swojego człowieka z rządu, gdyż godzi to w pewne status quo sił na lewicy. Zdecydowaną przewagę osiąga Leszek Miller. Stąd maksymalne blokowanie nowego kandydata na to stanowisko - prof. Grzegorza Kołodki. Dla prezydenta łatwiejszym do przełknięcia wydaje się być prof. Jerzy Hausner. Za prof. Grzegorzem Kołodką przemawiają jednak inne argumenty polityczne. Po pierwsze poparcie ze strony PSL. Po drugie zapowiadana chęć do zmian w polityce kursowej i pieniężnej. Po trzecie znaczący animusz do powiększania dziury budżetowej. Dlatego wydaje się, że dziś kandydatura ta
zostanie ogłoszona oficjalnie.

Przyjrzyjmy się bliżej kandydatowi. To główny liczący się w świecie naukowym ekonomista, przeciwnik prof. Leszka Balcerowicza. On najbardziej nawiązuje w swoich poglądach do teorii keynesowskiej. Profesor Kołodko wyraźnie mówi o konieczności 15% dewaluacji złotego i związania go na stałe z EURO. Pada nawet konkretny wymiar relacji kursowej 4,70 zł. za 1 EURO. Drugi filar to obniżenie stóp procentowych, zapewne do poziomu 5-8% w stosunku rocznym. Prof. Grzegorz Kołodko dopuszcza możliwość kontrolowanego wzrostu inflacji - jako kosztu przyśpieszenia wzrostu gospodarczego. Wzrost wydatków budżetowych kosztem przejściowo wyższego deficytu przy stopniowo obniżanych podatkach dla firm to trzeci filar planu.

Czy jest on spójny. Moim zdaniem tak - ale z pewnością wejdziemy na bardziej cienki lód w zakresie ryzyka inwestycyjnego i prawdopodobieństwa kryzysu walutowego w przyszłości. Z jednej strony dewaluacja złotego i jego sztuczny poziom o 15% wyżej niż obecnie to radość dla eksporterów, pozwoli to dla nich na oddech. Z drugiej strony musimy liczyć się z inflacją i to bynajmniej nie na poziomie o 1,5 punktu procentowego większym niż dotychczasowy jak zapewnia przyszły minister. Inflacja może sięgnąć w ciągu 1,5 roku nawet 10%, co moim zdaniem jest do zaakceptowania w naszej trudnej sytuacji.

Może pojawić się problem spłaty kredytów denominowanych w walutach obcych, które ostatnio były bardzo modne zarówno wśród przedsiębiorstw jak i wśród osób prywatnych. Większe będą także koszty obsługi długu publicznego w walutach obcych - ale zostaną one zrekompensowane malejącymi na skutek obniżki stóp kosztami długu krajowego. Pytanie zasadnicze brzmi: od kogo rząd pożyczy pieniądze na sfinansowanie deficytu budżetowego i wydatków infrastrukturalnych poprzez swoje agencje. Nie wydaje się bowiem, że inwestorzy zagraniczni będą tak chętnie nam pożyczać na niski procent. Pozostają instytucje krajowe takie jak sektor bankowy, OFE, społeczeństwo, czy 'kontrolowany' dodruk pieniądza - czyli pożyczanie od NBP.

Ten plan może się powieść, jednak ryzyko wystąpienia po drodze kryzysu walutowego jest znacznie większe niż dotychczas. Trzeba bowiem będzie bronić kursu, a to jest kosztowne i nie zawsze się udaje. Sztywny kurs walutowy z jednej strony uwalnia podmioty gospodarcze od ryzyka walutowego - wiedzą one teraz ile konkretnie mogą spodziewać się wpływów z eksportu i jaka jest jego opłacalność. Z drugiej strony nic w przyrodzie nie ginie - to ryzyko weźmie teraz na siebie państwo.

Prof. Grzegorz Kołodko zdecyduje się prawdopodobnie na kolejne podatki. Widzę duże szanse na wprowadzenie podatku importowego z wyłączeniem tzw. wsadu eksportowego. Także być może wróci koncepcja progresji podatku PIT i wprowadzenia nowego 50% progu podatkowego. Z drugiej strony chyba zapomnijmy o pomyśle zerowej stawki dla najuboższych - rządu na to nie stać, w zamian będą leki dla emerytów i rencistów. Być może wrócą także ulgi inwestycyjne w podatku CIT.

Podsumowując - prof. Grzegorz Kołodko zafunduje nam mocne ożywienie gospodarcze, przynajmniej na początku, później będziemy się modlić - o łagodne lądowanie. Cały czas będzie zagrożone przekroczenie w 2003 50% PKB długu publicznego. I mam tu na myśli nie tylko sam dług skarbu państwa. Obawiam się, że zadłużenie agencji, funduszy ubezpieczeń społecznych, a także wartość poręczeń będzie rosła o wiele szybciej. Być może także dołączą gminy, które zostaną obarczone coraz większymi zadaniami, zaś środki na te cele większość gmin otrzyma mizerne (będą one uzależnione od indywidualnych możliwości podatkowych w gminach). Jednym słowem lód stanie się dużo cieńszy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)