Money.pl: PiS zaprezentował swój program wyborczy. Macie podobne cele - pobudzenie gospodarki, zmniejszenie bezrobocia - ale zupełnie inną drogę do ich osiągnięcia. Jak Pan ocenia receptę PIS-u na poprawę sytuacji gospodarczej: rozbudowanie systemu ulg podatkowych?
Zbigniew Chlebowski: Ulgi, zwolnienia podatkowe, to bardzo korupcjogenne elementy polityki podatkowej. Zachęcają do kombinowania, rozrasta się szara strefa. Rozwój można zapewnić tylko dzięki niskim i prostym podatkom. Jest szansa, że wtedy część szarej strefy wróci do legalnego obrotu. Szacuje się, że szara strefa stanowi 20-30 procent PKB. To jakieś 200 miliardów złotych. Gdyby choć 10 procent podmiotów z niej wyciągnąć, korzyści dla budżetu państwa byłyby niebagatelne.
Money.pl: No ale jak po wyborach zamierzacie się porozumieć z PiS-em, skoro coraz więcej was dzieli? Już nie tylko kwestia podatku liniowego, ale właściwie wszystkie elementy programu gospodarczego.
Z.Ch.: Będą negocjacje. Zasada jest taka, że wygrany dyktuje warunki. Podatek liniowy jest dla nas świętością, więc jeśli wygramy to nie wyobrażam sobie, aby zabrakło takiego punktu w programie rządu. Jeśli wygra PiS... Proszę pamiętać o tym, że nie musimy współtworzyć rządu.
Money.pl: Ale jeśli wyniki wyborów będą zbliżone do wyników sondaży, to chyba będzie próbować?
Z.Ch.: Oczywiście, ale nie przesądzałbym dziś wyniku rozmów.
Money.pl: Może jednak PiS ma rację sprzeciwiając się waszej koncepcji 3x15? Takie rozwiązanie krytykuje wiele ugrupowań, m.in. Partia Demokratyczna, SdPl. Ponoć takie podatki to zabójstwo dla budżetu.
Z.Ch.: Wpływy z PIT-u i CIT-u nie są zbyt znaczące dla budżetu. Główne dochody pochodzą z VAT-u i z akcyzy. Obniżenie VAT-u to jednocześnie likwidacja 7-procentowej stawki, więc uszczerbku nie będzie, a wpływy mogą się okazać nawet wyższe. Mniejsze wpływy z PIT-u i CIT-u mogłyby zostać zrekompensowane właśnie wpływami z VAT-u. Zasadniczą jednak kwestią jest to, że oprócz zmian podatkowych proponujemy zasadniczą reformę finansów państwa. Cięcia w wydatkach spowodują, że nawet przy niższych wpływach budżet się zbilansuje.
Money.pl: Jeśli Pan tankował ostatnio auto, to wie Pan, co dzieje się z cenami na stacjach benzynowych. Jak Pan ocenia jednoznaczną deklarację wiceministra finansów Jarosława Nenemana, że akcyza na paliwa nie zostanie obniżona?
Z.Ch.: To fatalne wyjście z sytuacji. W Polsce jest bardzo wysoka akcyza i w takiej sytuacji na rynku paliw, jaka jest obecnie, trzeba z tego instrumentu podatkowego aktywnie korzystać. Jestem zwolennikiem obniżania tego podatku przy radykalnym wzroście cen, jaki mamy obecnie.
Pytał Bartosz Chochołowski