Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dochody budżetu o 7 mld zł niższe, rząd planuje cięcia wydatków

0
Podziel się:

Wicepremier Janusz Steinhoff poinformował, że dochody budżetu w 2001 roku będą o 7 mld zł niższe niż planowano, a rząd zajmie się cięciami wydatków w przyszłym tygodniu.

'Rząd powinien zająć się cięciami budżetowymi w przyszłym tygodniu, to zależy od premiera' - powiedział PAP wicepremier Steinhoff, przebywający we wtorek w Sankt Petersburgu.

Dodał, że sytuacja budżetu jest trudna.

'Według ministra finansów mamy do czynienia z siedmiomiliardową obniżką dochodów budżetu państwa w stosunku do planu' - dodał.

Jako powody niższych dochodów budżetu Steinhoff wymienił niższą inflację, wysokie stopy procentowe i mocny kurs złotego, oraz niższe wpływy z VAT.

'Cięcia po stronie wydatków wyniosą około 6,4 proc., ale nie będą dotyczyły wydatków sztywnych, ponieważ do obcięcia wydatków sztywnych potrzebna byłaby nowelizacja budżetu' - powiedział Steinhoff.

Rząd zaplanował, że w 2001 roku dochody budżetu wyniosą 161,1 mld zł, wydatki 181,6 mld zł, a deficyt budżetu 20,5 mld zł.

Tzw. wydatki sztywne stanowią w 2001 roku ponad 60 proc. wszystkich wydatków budżetu państwa. Należą do nich subwencje dla samorządów, koszty obsługi długu publicznego i wydatki na finansowanie dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych, wydatki związane z ubezpieczeniem społecznym oraz wydatki socjalne.

Minister finansów Jarosław Bauc powiedział w maju, że MF przygotuje w ciągu dwóch miesięcy plan cięć wydatków, ale będą one płytsze niż zalecał Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który oszacował ich skalę na około 7 mld zł.

Deficyt budżetu osiągnął po kwietniu 89,7 proc. kwoty planowanej na cały rok. Dochody zostały wykonane w 26,3 proc., a wydatki w 33,5 proc. Minister finansów powiedział, że wykonanie deficytu w maju przekroczy znacznie 90 proc.

Według analityków w tegorocznym budżecie może zabraknąć do 10 mld zł, jednak nowelizacja budżetu i zwiększenie deficytu nie jest - ich zdaniem - przesądzona.

Analitycy uważają, że możliwe jest zwiększenie dochodów albo próba ukrycia przez rząd większego deficytu budżetu np. w ZUS przez wolniejsze przekazywanie składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Według ekonomistów cięcie wydatków, choć korzystniejsze dla finansów państwa, będzie trudne w roku wyborczym.

Steinhoff powiedział też, że wątpi w możliwość przeprowadzenia reformy podatków jeszcze w tej kadencji Sejmu.

'Rząd niezwłocznie zajmie się projektem przygotowanym przez ministra Bauca, ale jako parlamentarzysta mam wątpliwości, czy uda się nam ten projekt przez parlament przeprowadzić. Czy nam się to uda - wątpię' - powiedział PAP wicepremier.

Dodał, że popiera koncepcję uproszczenia systemu podatkowego w wersji resortu finansów.

Przygotowany w kwietniu przez resort finansów projekt zakłada rozszerzenie stawki podatkowej z pierwszego przedziału na podatników z drugiego przedziału oraz stopniowe obniżanie górnej stawki PIT.

W 2002 roku zamiast obecnych 19, 30 i 40 proc. obowiązywałyby tylko dwie stawki: 18,5 proc. i 37 proc., w 2003 roku 18 i 36 proc., w 2004 roku 17,5 i 35 proc., a w 2005 roku 17 i 34 proc. Podwyższone byłyby także progi podatkowe.

Ponadto system podatkowy miałby być uproszczony przez likwidację ponad 50 różnych ulg i odliczeń, w tym ulgi remontowej, budowlanej, a także możliwości wspólnego opodatkowania się małżonków i osób samotnie wychowujących dzieci.

Wcześniej Jerzy Kropiwnicki, szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, zarzucał projektowi przede wszystkim to, że pogarsza sytuację małżeństw, ponieważ zgodnie z projektem małżeństwa nie będą mogły się razem rozliczać z podatków oraz uniemożliwia rozwijanie systemu podatkowego w kierunku bardziej prorodzinnym.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)