Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" fundusze emerytalne - zły zapis

0
Podziel się:

Według "Gazety Wyborczej" nieznaczna zmiana zapisu ustawy o funduszach emerytalnych, spowodowała, że najbliżsi krewni zmarłego mają trudności z odzyskaniem pieniędzy zaoszczędzonych przez niego w funduszu.
Wcześniej ustawa zakaldała, że w przypadku niepodania w umowie spadkobiercy, zebrane pieniądze będą przekazywane proporcjonalnie najbliższej rodzinie.

Według "Gazety Wyborczej" nieznaczna zmiana zapisu ustawy o funduszach emerytalnych, spowodowała, że najbliżsi krewni zmarłego mają trudności z odzyskaniem pieniędzy zaoszczędzonych przez niego w funduszu.
Wcześniej ustawa zakaldała, że w przypadku niepodania w umowie spadkobiercy, zebrane pieniądze będą przekazywane proporcjonalnie najbliższej rodzinie. Dlatego blisko 50 procent osób nawet nie podało takiej osoby podczas spisywania umowy z agentem ubezpieczeniowym. Jednak, ponieważ zaistniała obawa o próby wyłudzeń ubezpieczenia, w wyniku nacisków Otwartych Funduszy Emerytalnych, doszło do zmiany zapisu. "Doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie się oprzeć na dobrze uregulowanej gałęzi prawa spadkowego" - powiedział "Gazecie Wyborczej" Marek Nadrowski, radca prawny Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.
Zapis ten poprawił ochronę interesów funduszy emerytalnych, ale zmusza spadkobierców do założenia sprawy spadkowej. Ponieważ Fundusze działają efektywnie od 1999 roku, wypłaty sięgają od półtora do dwóch tysięcy złotych. Są to koszty często nawet nie wyrównujące opłat sądowych postępowania spadkowego. Według rządu jeszcze w czerwcu mogą zostać wprowadzone do ustawy zmiany, łagodzące te niedogodności.

"Gazeta Wyborcza"/IAR/smulski/zasadzinska

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)