Minister finansów Andrzej Raczko powiedział w programie Pierwszym Polskiego Radia, że przyjmując projekt ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych rząd wykazał sensowne podejście do obecnych możliwości, stanu gospodarki i oceny systemu podatkowego przez społeczeństwo.
Wczoraj rząd zdecydował o zlikwidowaniu większości ulg podatkowych w przyszłym roku i podniesieniu kwoty wolnej z prawie 2800 złotych do 3160 złotych. Wśród ulg pozostanie ulga mieszakniowa - tak zwana ulga odsetkowa, natomiast zlikwidowane zostaną ulgi -remontowa, edukacyjna i ulga na dojazd dzieci do szkół. Pozostaje trójstopniowa skala podatkowa - na niezmienionym poziomie 19, 30 i 40 procent.
Gość Sygnałów Dnia tłumaczył, że niektóre ulgi jak na przykład ulga remontowa czy na zakup pomocy naukowych wywoływała sztuczny popyt. Na przykład częściej wymieniano dobry sprzęt komputerowy na nowocześniejszy, poniewaz można było skorzystac z ulgi.
Zdaniem ministra finansów system podatkowy powinien być stopniowo liberalizowany, a najważniejsze aby był przejrzysty i czytelny. Dodał, że nie można przejść do podatku liniowego, w sytuacji kiedy mamy tyle ulg.
Andrzej Raczko podkreślił, że rząd nie wycofuje się z reformy finansów publicznych. Wyjaśnił, że rozpoczął od zmian w podatkach, ponieważ wynika to z kalendrza przygotowania budżetu. Minister finansów zgodził się z opinią, że konieczne jest zmniejszenie wydatków o charakterze socjalnym i konsumpcyjnym. Zaznaczył jednak, że trzeba to robić stopniowo. Przypomiał, że podczas wczorajszej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu wicepremier Jerzy Hausner mówił o konieczności racjonalizacji wydatków o charakterze socjalnym. Andrzej Raczko powiedział, że również opowiada się za cięciem nieefektywnie wydawanych pieniędzy.
"Nie wierzę w jakąś hiperrewolucję w finansach publicznych, wierzę w konsekwentne krok po kroku działania, które bedą przynosić pozytywne skutki" - powiedział Andrzej Raczko .