Rozpoczęło się posiedzenie Sejmu.
Posłowie mają dzisiaj głosować nad poprawkami zgłoszonymi do projektu budżetu na przyszły rok i nad całością ustawy budżetowej.
Głosowania prawdopodobnie będą miały burzliwy przebieg. Opozycja zarzuca bowiem rządowi, że chce za wszelką cenę przyjąć budżet, zakładając z góry, że gabinet który przyjdzie po wyborach będzie musiał go zmienić.
Po odrzuceniu przez Sejm ustaw z pakietu Hausnera, wpływy ze składki na ubezpieczenia społeczne będą mniejsze niż planowano. Chodzi między innymi o podniesienie składki ZUS-owskiej dla przedsiębiorców. Jeśli kolejne ustawy nie wejdą w życie, do budżetu może trafić od miliarda do nawet trzech i pół miliarda złotych mniej.
Opozycja chciała autopoprawki budżetu, na co nie zgodził sie rząd. Sprzeciw wywołały też zapowiedzi ministra finansów, że jeśli wpływy będą niższe, to może być podniesiona akcyza na paliwo.
Rząd zapowiada ponowne złożenie poprawionych projektów. Ma to uzupełnić ewentualne ubytki. Odrzucenie przez Sejm projektu budżetu oznaczałoby wcześniejsze wybory parlamentarne.
Do projektu budżetu zgłoszono 127 poprawek. Wśród nich są propozycje zwiększnienia planowanych wpływów z podatków pośrednich o 600 milionów złotych. Ma to uzupełnić pieniądze na obsługę długu, bowiem swoją poprawką SLD chce z tego celu przesunąć miliard 300 milionów złotych na wypłaty jednorazowych świadczeń dla osób mających najniższe renty i emerytury. Wśród poprawek są również wnioski o zwiększenie lub przyznanie dotacji na inwestycje lokalne, w tym warszawskie metro.
Po przegłosowaniu ustawy przez Sejm, trafi ona do Senatu.