Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Wypadki drogowe a OC. Czy OC komunikacyjne jest potrzebne?

0
Podziel się:

Zasadniczymi przyczynami powodującymi bardzo wiele kolizji i wypadków jest funkcjonowanie systemu obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych OC oraz fatalny stan wykrywalności sprawców przez policję wraz z ich nieudolnym systemem karania przez sądy.

Wypadki drogowe a OC. Czy OC komunikacyjne jest potrzebne?

Jeden z czytelników zadał mi na forum pytanie, dlaczego ciągle poruszam dziwne tematy w sposób kontrowersyjny, podczas gdy inni felietoniści piszą jakoś tak „normalnie” i nie szukają sensacji pod każdym kamieniem i krzakiem. Cóż, nie odpowiadam za nie swoje felietony, a tym bardziej za poglądy w nich zawarte, ale w pełni jestem świadom własnych i to moje pisarstwo nie służy wyłącznie wywoływaniu żywiołów wśród odbiorców, ale przede wszystkim ma na celu zwrócenie ich uwagi iż „sowy nie są tym czym się wydają”. Innymi słowy, bez poważnego zastanowienia się nad procesami, które determinują i kreują pewne wydarzenia, nie jesteśmy w stanie ocenić co jest przyczyną, a co jedynie skutkiem tychże wydarzeń. Często więc nie rozumiemy otaczającej nas rzeczywistości i wiele poruszanych kwestii na pierwszy rzut oka okazuje się być kontrowersyjnymi, a nawet przeczącymi zdrowemu rozsądkowi. Tak jednak w istocie nie jest.

Dzisiejszy temat również będzie taki kontrowersyjny, jakżeby inaczej. Do napisania felietonu skłoniły mnie dwa tragiczne wypadki drogowe, które wydarzyły się ostatnio na naszych drogach. W poniedziałkowym, niedaleko Dębicy, wracające w piątkę samochodem z dyskoteki nastolatki rozbiły się doszczętnie na innym uczestniku drogi, w rezultacie czego zginęły cztery osoby, zaś jedna została bardzo ciężko ranna. W drugim, który zdarzył się dwa tygodnie temu w okolicach Łowicza, w tych samych okolicznościach (powrót samochodem osobowym z dyskoteki) zginęły trzy osoby, a bodajże dwie zostały ranne.

Dyskusja, jaka z reguły przetacza się, po tego typu tragicznych wydarzeniach, przez nasz kraj, dotyczy z reguły lekkomyślności młodocianych, ich młodego wieku, ilości spożytego alkoholu oraz narkotyków, braku wyobraźni, fatalnego stanu dróg, ilości sprowadzanych pojazdów, chamstwa drogowego, i sam nie wiem czego jeszcze. To jednak wg mnie jest tylko i wyłącznie dyskusja o skutkach, a nie o przyczynach które te skutki spowodowały. Przyczynami z reguły są fatalne rozwiązania systemowe, które powodują takie a nie inne zmiany w zachowaniach społecznych, w przestrzeganiu pewnych norm i kalkulowaniu ryzyka.

Pora więc postawić dzisiejszą tezę. Zasadniczymi przyczynami, z powodu których w Polsce kultura jazdy jest na niskim poziomie, powodującym bardzo wiele kolizji i wypadków, w tym także śmiertelnych, jest ...funkcjonowanie systemu obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych OC oraz fatalny stan wykrywalności sprawców przez policję wraz z ich nieudolnym systemem karania przez sądy.

Dlaczego w ogóle wprowadzono OC komunikacyjne? Istnieje oczywiście wersja oficjalna i wersja faktyczna. Oficjalnie dlatego, aby chronić finansowo pokrzywdzonych. W teorii bowiem, jeśli każdy uczestnik ruchu drogowego będzie ubezpieczony OC, to wówczas pokrzywdzeni przez niego inni uczestnicy zawsze będą mogli liczyć na pełne zadośćuczynienie finansowe.

W praktyce wcale tak nie jest. Nie wszyscy bowiem są ubezpieczeni (np. piesi, rowerzyści, kierujący furmankami), nie wszyscy płacą składki OC (wydawało się, że jest to ok. 5% kierowców, ale najnowsze porównanie za pomocą osławionego CEPiK-u mówi o liczbie nawet 20%!), wielu sprawców wreszcie ucieka z miejsca zdarzenia i szukaj wiatru w polu znając sprawność naszych służb. Ponadto, nie za wszystkie szkody zakład ubezpieczeń chce nam zadośćuczynić, a będąc wielokrotnie potężniejszą instytucją od nas pod względem arsenału prawnego oraz finansowego, może w praktyce zmusić nas do pójścia na niekorzystne ustępstwa.

A co w zamian powoduje obowiązkowe komunikacyjne OC? Oczywiście brawurę i lekkomyślność na drodze. OC zwalnia kierowców od konsekwencji finansowych własnych czynów (a przynajmniej znacząco je zmniejsza). Kierowca więc znacznie częściej i znacznie bardziej jest skłonny podjąć ryzyko szybszej jazdy, łamania przepisów, czy też ryzykownych zachowań na drodze. Gdyby nie było OC, to ten sam kierowca, mając na uwadze ewentualne odszkodowania jakie musiałby zapłacić, czy to za uszkodzenia mienia, czy też zdrowia i życia, kalkulowałby to ryzyko znacznie bardziej poważnie. Jeśli oczywiście byłoby skuteczne prawo, które nie pozwalałoby mu ujść bezkarnie.

Tak samo rodzice zabitych nastolatków, prawdopodobnie nie pozwoliliby im na „nocną jazdę z dyskoteki”, gdyby jej ewentualne skutki obciążyłyby ich po kieszeni. Wielu z nieodpowiedzialnych nastolatków znikłoby w sposób naturalny z dróg. Wielu piratów drogowych ścigałoby się tylko w automobilklubach, gdyż konsekwencje wyścigów ulicznych byłyby opłakane finansowo.

Oczywiście nadal istniałoby komercyjne dobrowolne OC komunikacyjne, ale jego cena byłaby znacząco wyższa i znajdowała by się na poziomie porównywalnym, jeśli nie wyższym, z AC. Ponadto komercyjne OC byłoby obwarowane szeregiem obostrzeń dodatkowych, tzw. mały druczek, które w praktyce oznaczałyby wiele wyjątków w sytuacjach, w których OC nie obowiązywałoby. Jakoś nie wyobrażam sobie dobrowolnych OC dla umyślnych piratów.

Dlaczego zatem OC jest obowiązkowe? Dlatego, że wielu kierowców jeździ ostrożnie i nie powoduje wypadków. Oni to właśnie płacąc znakomitą większość zbieranej składki finansują rozrywkę dla drogowych barbarzyńców. To oni muszą ponosić obowiązkowo finansowe skutki nie swojego ryzyka. Oni płacą wreszcie za nieudolność policji i sądów. Bowiem instytucje do tego powołane nie są w stanie egzekwować bezpiecznej jazdy, a także dostatecznej wykrywalności sprawców przykrych zdarzeń drogowych. OC jest zastępczym załatwieniem sprawy. To tak, jakby policja nie umiała sobie poradzić ze złodziejami mieszkań i zamiast wzmóc działania, namówiłaby władze do wprowadzenia obowiązkowych ubezpieczeń od kradzieży. Wówczas mogłaby już w ogóle nie walczyć z włamywaczami. Całą zabawę finansowaliby wówczas ci, którzy nie są okradani.

Pozostaje jeszcze kwestia gigantycznych odszkodowań. Co zrobić gdy odszkodowanie jest wielokrotnie większe niż majątek sprawcy? Odpowiedź brzmi, wypłacić z budżetu państwa, a sprawcę wsadzić do więzienia z obowiązkową pracą za „miskę ryżu” dopóty, dopóki nie spłaci zadłużenia.

Podsumowując: dłubanie w systemach społecznych, za pomocą tak zasadniczych narzędzi jak obowiązkowe ubezpieczenia, wielokrotnie kończy się znacznie bardziej poważniejszymi „skutkami ubocznymi” niż niewielkie korzyści, jakie uzyskujemy dzięki tejże dłubaninie. Wszelka interwencja i regulacja ze strony państwa i tak w długim okresie przynosi rezultaty odwrotne do zamierzonych (w tym przypadku będzie to liczba wypadków i ich ofiar, która jakoś nie chce spadać). A koszty tejże interwencji mają tendencję do ciągłego wzrostu, obrastania biurokracją i tuszowania niewydolności w innych aspektach i obowiązkach (w tym wypadku policji i sądów) organów państwa.

Życzę zatem przyjemnej i bezpiecznej podróży na święta i Radosnej Wielkiej Nocy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)