Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Zakupowe szaleństwo. Polakowi zdarza się wydać 500 zł pod wpływem chwili

15
Podziel się:

Jednej piątej Polaków zdarza się co najmniej raz na kilka miesięcy wydać pod wpływem chwili 500 zł - wynika z badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Najmniej odporni na zakupy pod wpływem nastroju są dobrze zarabiający mężczyźni ok. czterdziestki z niższym wykształceniem.

Zakupowe szaleństwo. Polakowi zdarza się wydać 500 zł pod wpływem chwili
Drogie zakupy bez planu częściej zdarza się robić mężczyznom (57 proc.) niż kobietom (49 proc.) (WP, Łukasz Kuczera)

Z badania Quality Watch zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor widać, że co drugi Polak jest podatny na zakupy pod wpływem humoru, nastroju i mowa tu o sporych wydatkach. Na pytanie, czy zdarzają ci się zakupy o wartości co najmniej 500 zł pod wpływem impulsu, twierdząco odpowiada ponad połowa ankietowanych (53 proc.).

Raz w roku tracą głowę na zakupach

Jedna trzecia "szaleje tak najwyżej raz do roku", a co piąty badany - częściej. Przy czym osób pozwalających sobie na taką ekstrawagancję co najmniej raz na kilka miesięcy jest mniej niż przed pandemią. Jesienią 2019 r. było to 24 proc. ankietowanych, dziś - 20 proc.Za

Drogie zakupy bez planu częściej zdarza się robić mężczyznom (57 proc.) niż kobietom (49 proc.). Prawdopodobieństwo takich zachowań szczególnie wzrasta gdy ktoś ma między 35 a 44 lata, bo w tej grupie wiekowej 60 proc. badanych przyznaje, że impulsywne kupowanie nie jest im obce. Najmniej takich wskazań jest wśród osób 65 plus (45 proc.).

Zobacz także: Zakupy po pandemii. "Niektóre zachowania pozostaną"

Zakupowe szaleństwa zależą też od dochodów i wykształcenia. Według badania im wyższe zarobki i niższe wykształcenie tym łatwiej pozwolić sobie na spore wydatki bez wcześniejszych przemyśleń. Gdy zarobki ankietowanego przekraczają na rękę 5000 zł, co najmniej 500 zł potrafi bez namysłu wydać nawet 82 proc. osób. W grupie z wykształceniem gimnazjalnym lub niższym, prawie 60 proc.

- Do portretu skłonnych do impulsywnych zakupów najbardziej pasuje mężczyzna około 40-tki, zarabiający netto co najmniej 5 tys. zł, z niższym wykształceniem, mieszkający w woj. zachodniopomorskim, bo właśnie w północno-zachodniej Polsce, do takiej słabości przyznało się niemal dwie trzecie ankietowanych - mówi Halina Kochalska z BIG InfoMonitor. Jeśli chodzi o pozostałe części kraju najmniej osób (ok. 40 proc.) deklaruje drogie, nieplanowane zakupy w woj. opolskim, wielkopolskim i podlaskim.

Na liście odpowiedzi, co zdarza ci się kupować impulsywnie lub bez większego zastanowienia, bez względu na kwotę, najczęściej wskazywane jest jedzenie na mieście. Mówi o tym 54 proc. badanych, którzy potwierdzają, że w ogóle zdarza im się korzystać z tego rodzaju usług. Podobnie, gdy do wyjścia na miasto przekonują znajomi (48 proc.).

Na kolejnym miejscu mało planowanych zakupów jest żywność. Z pozoru niewielkie kwoty w skali miesiąca składają się do znaczących wydatków.

- Co gorsza jeśli zakupy żywności nie są przemyślane pod kątem zapasów w lodówce, mogą skończyć na śmietniku. Z różnych względów ważne jest więc by nie robić ich automatycznie i lepiej z pełnym żołądkiem, by nie dać się zmanipulować głodowi - radzi Kochalska.

Przeważnie dla ok. jednej trzeciej ankietowanych, na liście nieplanowanych zakupów znajdują się: odzież i obuwie, hobby, prezenty dla bliskich, kosmetyki i wyposażenie mieszkania. Kilkanaście procent osób potrafi też kupować pod wpływem chwili i nastroju: wycieczki, elektronikę, czy sprzęt RTV.

Tylko 3 proc. zninżki w Black Friday

Eksperci wskazują, że m.in. na tych klientów czekają teraz sprzedający pod hasłem zniżek i promocji z okazji Black Friday.

- Przy okazji fali promocji nasuwa się pytanie czy rzeczywiście uda się trafić na prawdziwe cenowe okazje. Z drugiej trzeba sobie odpowiedzieć na pytania czy faktycznie potrzebujemy rzeczy, które chcemy kupić i czy wydatki te nie odbiorą nam finansowego spokoju – stwierdziła Kochalska.

Black Friday, czyli Czarny Piątek, to tradycyjny początek przedświątecznego sezonu zakupowego w Stanach Zjednoczonych. Od wielu lat zwyczaj oferowania tego dnia promocyjnych cen rozwija się także w innych krajach i często staje się dla handlowców najbardziej dochodowym dniem w roku.

Badania wykonywane co roku dla firmy konsultingowej Deloitte pokazują jednak, że rzeczywista obniżka cen w porównaniu z wcześniejszym piątkiem wynosi niewiele ponad 3 proc., choć sporo zależy od konkretnego rynku i branży, którą weźmie się pod uwagę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(15)
Kris
3 lata temu
Coś tu się chyba wmawia masom robotniczym.
swa
3 lata temu
500 zł to ma być super szał???? 2 pary butów dla dzieci i już masz 500 zł
Jarunek
3 lata temu
"Na liście odpowiedzi, co zdarza ci się kupować impulsywnie lub bez większego zastanowienia, bez względu na kwotę, najczęściej wskazywane jest jedzenie na mieście." WOW gość wydał 18zł na burgera drwala w mcdonaldzie, czy jakiś talerz z ryżem i rybą za 70zł nieskończona zamożność i bogactwo. Ja ostatnio wydałem 5700zł na komputer, tylko żeby napisać dokument w microsoft word.
Ema
3 lata temu
Ta. Przy tej inflacji, to 500zł na zwykłe domowe zakupy tygodniowe dla 4-osobowej rodziny leci, gdzie 3/4 rzeczy w koszyku jest z promocji.
Bogini
3 lata temu
Czasem się zdarza, jak coś jest droższego to się tyle wydaje. Ja już na prezenty na święta wydałam ponad 500 zł a to kupiłam kolczyki dla siostry, voucher do leszczyńskiego tunelu aerodynamicznego dla brata i kilka innych przedmiotów a kasa leci nie wiadomo kiedy.