Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|
aktualizacja

Rosja na skraju załamania. Sekretarz skarbu USA potwierdza czarny scenariusz

Podziel się:

Rosyjski minister finansów Anton Siluanow zapewnia, że Rosja posiada zasoby pieniężne, a państwo nie zamierza bankrutować. Sprawa jednak nie jest taka prosta. 25 maja wygasa bowiem amerykańska zgoda na przyjmowanie płatności z Rosji, a według sekretarz skarbu USA Janet Yellen, USA raczej nie przedłużą tej licencji. To wymusiłoby na Kremlu ogłoszenie niewypłacalności, gdyż nie miałby jak spłacić swojego zagranicznego zadłużenia. Rynek już wie, jakie będzie zakończenie tej historii.

Rosja na skraju załamania. Sekretarz skarbu USA potwierdza czarny scenariusz
Sekretarz skarbu USA Janet Yellen twierdzi, że jej kraj nie przedłuży Rosji specjalnej licencji (East News, INA FASSBENDER)

Jak pisaliśmy na łamach money.pl na początku maja, dla Rosji zbliża się ważna data. Przypomnijmy, że transakcje między obywatelami USA a rosyjskim ministerstwem finansów, bankiem centralnym lub narodowym funduszem majątkowym są dozwolone wyłącznie na podstawie tymczasowej licencji wydanej przez amerykańskie Biuro ds. Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC). Licencja ta wygaśnie 25 maja.

W środę sekretarz skarbu USA Janet Yellen potwierdziła, że "mało prawdopodobne" jest, by USA przedłużyły licencję dla Rosji. - Gdy po raz pierwszy nałożyliśmy sankcje na Rosję, stworzyliśmy wyjątek, który pozwolił przez pewien okres na normalne zawieranie transakcji. Spodziewano się jednak, że będzie to tymczasowe. Sądzę, że prawdopodobne jest, iż licencja ta wygaśnie - powiedziała Yellen.

Tym samym sekretarz skarbu USA dała jasny sygnał, co zrobią Stany Zjednoczone - a tym samym, co w najbliższym czasie czeka Rosję.

Bankructwo Rosji. Zbliża się ważna data

Już we wtorek "Bloomberg" donosił, że administracja Joe Bidena nie jest skora, aby odnowić licencję. Informowaliśmy jakiś czas temu, że w kwestii spłaty przez Rosję swoich zagranicznych zobowiązań Zachód ma dwie możliwości.

Może zablokować płatności w dolarach, co technicznie zmusiłoby Kreml do ogłoszenia niewypłacalności, albo pozwolić Putinowi spłacać zagraniczne zadłużenie z dochodów z ropy i gazu, które w innym razie byłyby przeznaczone na wydatki wojenne.

- Aby więc spłacić obligacje dolarowe, Putin prawdopodobnie wykorzystał rekordowe poziomy waluty obcej, które Rosja akumulowała dzięki sprzedaży ropy i gazu od początku inwazji na Ukrainę. Wkrótce jednak może również stracić i ten kluczowy dochód - przekonywał Maksymilian Hess z amerykańskiego think-tanku Foreign Policy Research Institute dodając, że odejście Europy od rosyjskiej ropy i gazu byłoby ciosem w gospodarkę tego kraju.

Dlatego też, jak podawał "Bloomberg", Waszyngton wciąż nie podjął ostatecznej decyzji, którą opcję wybrać. Biden skłaniał się jednak ku zablokowaniu płatności Kremlowi, gdyż chce "utrzymać presję finansową wywieraną na ten kraj". Środowe słowa Janet Yellen zdają się potwierdzać ten scenariusz.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Kurs rubla wraca do normy. Belka: Wielu wieszczyło bankructwo Rosji

Minister finansów Rosji odpowiada

Na to wszystko w środę odpowiedział rosyjski minister finansów Anton Siluanow. Powiedział on przed południem, że Rosja ma środki pieniężne do spłaty zagranicznych inwestorów, a państwo nie zamierza bankrutować. Według niego jeśli nie zostanie odnowiona licencja pozwalająca na obsługę długu w dolarach, Kreml może uregulować płatności rublami.

- Nie będziemy ogłaszać żadnej niewypłacalności, mamy pieniądze. Chyba że kraje zachodnie zdecydują, że tamtejsza infrastruktura finansowa będzie dla nas zamknięta. 25 maja wygasa nasza licencja na prawo do spłaty długów zagranicznych. Dali nam licencję, dali nam prawo do spłaty długów. 26-go mogą powiedzieć: "Rosjo, już nie masz takiego prawa". A wtedy od razu zawołają: "Widzicie, Rosja nie spłaciła swoich długów". Zapłacimy, ale w rublach, co oznacza, że ​​mamy pieniądze – przekonywał Siluanow cytowany przez Interfax.

Rosja stoi nad przepaścią

Amerykańska licencja to jedno, ale dwa dni później - 27 maja - Rosja musi wypłacić zobowiązania z tytułu obligacji dolarowych zapadających w 2026 r. oraz w euro zapadających w 2036 r.

Jak informuje "Bloomberg", w przypadku pierwszych papierów dłużnych Rosja ma możliwość spłaty zobowiązań jedynie w dolarach, euro, frankach szwajcarskich lub funtach na rachunki w Szwajcarii, Wielkiej Brytanii lub Unii Europejskiej. W przypadku obligacji denominowanych w euro z terminem wykupu w 2036 roku, Rosja może dokonać spłaty w swojej narodowej walucie.

Problem polega na tym, że jeśli Rosja spłaci obligacje dolarowe w rublach, to dla agencji ratingowych takich jak Fitch, czy S&P będzie to traktowane jako niewykonanie zobowiązania z tytułu obligacji rządowych. Będzie to oznaczało techniczną niewypłacalność kraju.

Rynek już teraz wie, jakie będzie zakończenie tej historii. Jak pisze w środę "Bloomberg", obecnie wycena CDS-ów (instrumentów pochodnych stanowiących zabezpieczenie w przypadku niewywiązania się ze spłaty zadłużenia) wskazuje, że Rosja na 90 proc. ogłosi bankructwo w ciągu najbliższego roku. Byłoby to pierwsze od 1917 r. ogłoszenie niewypłacalności tego kraju w długu zagranicznym.

Niewypłacalność Rosji. Z czym to się je?

Co bankructwo Rosji oznaczałoby dla światowej gospodarki oraz samych Rosjan? W programie "Money. To się liczy" opowiadał o tym Andrzej Kubisiak, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Jego zdaniem problem, który ma dzisiaj Rosja jest prosty. Nie może ona zaciągać nowego długu. - Nie może wyjść i zacząć sprzedawać swoich obligacji. Jej wiarygodność jest na śmieciowych poziomach, a techniczne bankructwo podtopiłoby to zaufanie rynków jeszcze bardziej - wyjaśniał ekspert.

Na pytanie, jak upadek takiego kraju wpłynąłby na rosyjskie społeczeństwo, Kubisiak odpowiedział, że powinniśmy wyobrazić sobie sytuację, w której Rosję czeka dwucyfrowa recesja przy jednocześnie wysokiej inflacji.

- Stopy procentowe wynoszą tam teraz około 15 proc. Ten kraj ma bardzo wysokie wydatki, jeśli dodatkowo nie może zaciągać długu i zwiększać deficytu, to w zakresie utrzymania państwa zaczyna się sypać. Z perspektywy rosyjskiej to może być przepis na dramatyczną sytuację gospodarczą, która zostanie z nimi na dłużej - przekonywał ekonomista.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl