Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Znika "fabryka trolli" Prigożyna

Podziel się:

Holding medialny Patriot należący do Jewgienija Prigożyna poinformował o swoim zamknięciu - poinformowała agencja Reutera. Media tego holdingu zostały zablokowane przez władze po buncie Prigożyna i jego Grupy Wagnera przeciwko Ministerstwu Obrony Rosji.

Znika "fabryka trolli" Prigożyna
Jewgienij Prigożyn po nieudanym puczu wyjechał na Białoruś (East News, IMAGO/Elena Kopylova)

O zamknięciu holdingu poinformował Jewgienij Zubariew, dyrektor wchodzącej w jego skład agencji informacyjnej RIA FAN. W krótkim nagraniu wideo Zubariew nie podał przyczyn tej decyzji. Oświadczył przy tym, że holding Patriot bronił Władimira Putina przed opozycją w Rosji, w tym przed Aleksiejem Nawalnym.

Holding medialny Prigożyna zamknięty

Wcześniej państwowy regulator mediów, urząd Roskomnadzor, zablokował media wchodzące w skład holdingu Patriot. Media rosyjskie, na które powołuje się Reuters, podały, że rozwiązana została związana z Prigożynem "fabryka trolli". Wcześniej pojawiły się doniesienia, że aktywa medialne Prigożyna, głównie w Petersburgu, zostaną przejęte przez biznesmena Jurija Kowalczuka, uważanego za bliskiego przyjaciela Władimira Putina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak być bezpiecznym w sieci?

"Fabryka trolli" (oficjalna nazwa: Agencja Studiów Internetowych) powstała w 2013 roku. Jej pracownicy tworzyli fikcyjne konta w mediach społecznościowych i masowo produkowali komentarze prorządowe i atakujące opozycję.

W marcu 2018 roku USA objęły "fabrykę trolli" i inne firmy Prigożyna sankcjami za próby ingerencji w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.

Kilka dni temu Departament Skarbu USA ogłosił nałożenie sankcji na sieć podmiotów związanych z rosyjską firmą najemniczą Grupa Wagnera zaangażowanych w handel złotem wydobywanym w kopalniach kontrolowanych przez grupę w Afryce.

Bunt wagnerowców

W nocy z piątku na sobotę Prigożyn ogłosił, że jego bojownicy wkraczają do Rostowa nad Donem. Wcześniej w piątek przywódca najemników oświadczył, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.

Pochód zatrzymał się około 200 km przed rosyjską stolicą. Czynny udział w negocjacjach miał wziąć białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka, który mediował między Jewgienijem Prigożynem a Władimirem Putinem. Porozumienie zakończyło próbę puczu po niespełna 24 godzinach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP