Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Duże zmiany na rynkach przed niedzielnym szczytem

0
Podziel się:

Rano pisałem, że „być może zobaczymy kolejne plotki i jakąś próbę zbliżenia na linii Paryż-Berlin odnośnie funkcjonowania EFSF – każda zostałaby odebrana dość dobrze przez rynki, niezależnie od tego jak byłaby wiarygodna”.

Duże zmiany na rynkach przed niedzielnym szczytem

Rano pisałem, że _ być może zobaczymy kolejne plotki i jakąś próbę zbliżenia na linii Paryż-Berlin odnośnie funkcjonowania EFSF – każda zostałaby odebrana dość dobrze przez rynki, niezależnie od tego jak byłaby wiarygodna _.

I wygląda na to, że rynki za dobrą monetę przyjęły tym razem zapewnienia Niemców, iż _ poważnych różnic _ pomiędzy nimi, a Francuzami przed unijnym szczytem nie ma, a konieczność zwołania drugiego spotkania w środę była podyktowana m.in. konsultowaniem przez kanclerz Merkel kluczowych decyzji mogących mieć wpływ na gospodarkę i budżet z niemieckimi parlamentarzystami, co wprawdzie tylko zasugerował w orzeczeniu wydanym kilka tygodni temu niemiecki Trybunał Konstytucyjny (miało to miejsce przy okazji podejmowania decyzji o zgodności ustaw o EFSF z niemiecką konstytucją).

Trzeba przyznać, że to dość dobre wytłumaczenie na obronę nadwątlonego już wizerunku. Niemniej to czy nastąpi jakikolwiek kompromis w temacie sposobu finansowania EFSF nadal nie wiadomo. Pewne jest natomiast to, iż jeszcze w najbliższy weekend będziemy mieć rozstrzygnięcia ws. dokapitalizowania banków, a do środy decyzje ws. drugiego pakietu pomocowego dla Grecji, a konkretnie tego, jaki będzie procent partycypacji inwestorów prywatnych w stratach z tytułu posiadanych obligacji. Tyle, że te informacje nie wystarczą do tego, aby rynki uwierzyły, że Europa będzie potrafiła poradzić sobie z kryzysem.

Warto jednak zaznaczyć, że dzisiejsze duże zmiany na rynku EUR/USD (ruch w górę do 1,39) nie są do końca związane z _ rzekomym _ powrotem optymizmu związanego z planowanymi spotkaniami unijnych polityków. Gdyby tak było to mielibyśmy wyraźniejszą reakcję na EUR/CHF, czy EUR/JPY, a tam jakoś pozytywnych reakcji nie było widać. Z kolei uważny przegląd rynków pokazuje, iż dzisiaj wyraźnie słabł amerykański dolar.

Widać to było chociażby po relacjach na USD/JPY, czy też USD/CAD, gdzie część analityków błędnie uzasadniała to biernością Banku Japonii, czy też opublikowaną wyższą inflacją CPI w Kanadzie – szanse na to, że BOC podniesie w najbliższych miesiącach stopy są bardzo niskie. Powodem słabości _ zielonego _ (także w relacji do EUR) mogły być wczorajsze słowa dwóch członków FED – Daniela Tarullo i Narayana Kocherlakoty, którzy zdawali się sugerować, iż bank centralny powinien zrobić więcej dla gospodarki.

Szczególną uwagę powinny zwrócić słowa Kocherlakoty, który przecież do tej pory był w grupie trzech dystentów, uważających, iż linia przyjęta przez Bena Bernanke jest zbyt łagodna. Niemniej szanse na to, iż może to wpłynąć na wynik posiedzenia FOMC, jakie zostało zaplanowane na 1-2 listopada nie są duże – decyzji o QE3 w najbliższych miesiącach nie będzie...

W kraju warto dzisiaj zwrócić uwagę na słowa szefa NBP, który krytycznie odniósł się do wczorajszych słów analityka agencji Moodyâ€(TM)s. Zdaniem prof. Belki nie ma obecnie podstaw aby oczekiwać, iż perspektywa ratingu dla Polski mogłaby zostać w najbliższych miesiącach obniżona. To mogło nieco pomóc złotemu, chociaż tego typu spekulacje będą ucięte dopiero wtedy, kiedy rząd zaprezentuje wiarygodny program dostosowań fiskalnych.

EUR/USD: Nieoczekiwanie notowania wróciły do górnego ograniczenia kilkudniowej konsolidacji, czyli w okolice 1,39. Trudno określić, czy pójdziemy wyżej, zwłaszcza, że inwestorzy oczekują przełomu dopiero po środowym szczycie UE. Niemniej nie można zupełnie wykluczyć scenariusza tzw. fałszywego wybicia na 1,40. W perspektywie całego nadchodzącego tygodnia przeważyć powinien scenariusz powrotu do spadków.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)