Wtorkowa sesja miała dwa oblicza. W pierwszej części wspólna waluta osiągnęła maksimum do dolara na poziomie 1,5495.
Przyczyną deprecjacji dolara były informacje dotyczące wartości indeksu instytutu ZEW z Niemiec. Oczekiwano -40 pkt. Okazało się, iż wartość ta wyniosła -32 pkt.. Dodatkowo, presja na silne euro pojawiła się po wypowiedzi ministra gospodarki Niemiec.
Stwierdził on, iż mocne euro nie szkodzi gospodarce w krótkim terminie. Nasuwa się pytanie co oznacza ,,krótki termin". Z USA poznaliśmy bilans handlu zagranicznego. Wyniósł on -58,2 mld USD, przy poprzedniej wartości -58,8 mld USD.
Po tej informacji waluta amerykańska zaczęła zyskiwać na wartości. Euro osiągnęło swoje minimum na poziomie 1,5295. Przyczyną aprecjacji dolara była zapowiedź Fed o zwiększeniu płynności na rynku - oferta dla banków do 200 mld USD. Co więcej, może to zwiększyć wartość linii swapowych. Informacje te wpłynęły również na pozytywne otwarcie giełd w USA.
Złoto zachowywało się podobnie jak rynek walutowy. Dzisiejsze maksimum to 985,15 usd/oz a minimum 971,60.
RYNEK KRAJOWY
Dolar w stosunku do złotego osiągnął minimum na poziomie 2,2833, by następnie pod wpływem wydarzeń na świecie powrócić w rejon 2,3100. Euro natomiast systematycznie traciło do naszej waluty. Dzisiejsze minimum wyniosło 3,5288.
Dzisiaj nie poznaliśmy żadnych informacji o charakterze makroekonomicznym z naszego kraju. W związku z tym rynek nasz pozostawał pod wpływem wydarzeń na świecie. Giełda w Warszawie zyskiwała dziś na wartości. Indeks WIG20 pokonał opór na poziomie 2900 pkt. Dziś zyskiwał również indeks małych spółek.