Wtorek zapowiada się jako kolejny spokojny dzień na rynku walutowym z niewielkim osłabieniem złotego. Większych emocji należy spodziewać się dopiero od środy, gdy zaczną być publikowane ważne dane makroekonomiczne z Polski i świata.
Wtorkowy poranek przynosi osłabienie złotego do głównych walut, po tym jak wczoraj stracił on na wartości do dolara i szwajcarskiego franka oraz zyskał do euro. Notowania w dół ściąga spadający kurs EUR/USD (do 1,3359). Cieniem na nastrojach mogą też kłaść się informacje o tym, że Rosja wysyła na Ukrainę _ pomoc humanitarną _ nieuzgodnioną z władzami w Kijowie, co w opinii wielu może dodatkowo zaostrzyć sytuację na wschodzie Ukrainy lub nawet być wstępem/pretekstem do rosyjskiej inwazji militarnej.
O godzinie 10:09 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1998 zł, USD/PLN 3,1432 zł, a CHF/PLN 3,4605 zł. W poniedziałek na koniec dnia pary te znajdowały się odpowiednio na poziomach 4,1932 zł, 3,1324 zł i 3,4554 zł.
Wczorajszy dzień dla wielu inwestorów wierzących w złotego mógł być przysłowiowym kubłem zimnej wody. Mogli oni bowiem liczyć na kontynuację jego umocnienia z piątku. Jednak, o ile jego początek faktycznie przyniósł taką tendencję, to bardzo szybko proces ten się zakończył. Impulsem do sprzedaży polskiej waluty stał się spadek kurs EUR/USD. Para ta, która jeszcze w piątek testowała poziom 1,3432 dolara, wczoraj cofnęła się poniżej psychologicznego poziomu 1,34 dolara. To podkopało morale inwestorów, którzy zaczęli sprzedawać złotego i kupować walutę.
Dziś również zachowanie EUR/USD będzie pozostawać głównym wyznacznikiem kierunku zmian na złotym. Kalendarium makroekonomiczne jest bowiem praktycznie puste, co oznacza brak nowych impulsów. Jedyną wartą odnotowania _ figurą _ jest publikacja indeksu instytutu ZEW dla Niemiec. Dane te ujrzą światło dzienne o godzinie 11:00. W sierpniu prognozowany jest jego spadek do 18,2 pkt. z 27,1 pkt. w lipcu. Mają na uwadze obawy analityków i ekonomistów związane z nałożonymi na Rosję sankcjami gospodarczymi i ich niekorzystnym wpływem na wyniki europejskiej gospodarki (w tym niemieckiej), nie powinien dziwić nawet głębszy spadek tego indeksu. To jednak już powinno być w cenach. Dlatego tylko zdecydowanie słabsze od oczekiwań dane mogłyby mocno posuć nastroje, obniżając kurs EUR/USD i pogłębiając poranną deprecjację złotego.
Przyjmując, że indeks ZEW nie wywoła dużych emocji należy oczekiwać, że wtorek upłynie na rynku walutowym w dość spokojniej atmosferze. Oczywiście, jeżeli tylko nie pojawią się nowe doniesienia z Ukrainy i Rosji, zmieniające postrzeganie sytuacji na wschodzie Ukrainy lub tematu nałożonych sankcji na Moskwę.
Po porannych rozstrzygnięciach spokojnie powinno być zarówno na głównych parach walutowych (w tym EUR/USD), jak i na parach złotowych. Silniejszych wahań można oczekiwać dopiero w środę. Wówczas zostaną opublikowane dane o bilansie płatniczym i cenach płaconych przez konsumentów w Polsce, w Wielkiej Brytanii zostanie opublikowany przez Bank Anglii raport nt. inflacji i dane z rynku pracy, w USA dane o sprzedaży detalicznej, w Chinach produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna, w Japonii wstępne szacunki PKB za II kwartał br., natomiast w Niemczech, Francji i Hiszpanii najnowsze dane nt. inflacji CPI.
Dzisiejsze poranne osłabienie złotego doskonale wpisuje się w sytuację na wykresach polskich par. Ta nie jest bowiem dla niego korzystna. Analiza wykresów wskazuje na podwyższone prawdopodobieństwo osłabienia złotego. I tak dla EUR/PLN potencjalnym celem jest obecnie strefa 4,2462-4,2615 zł, tworzona przez maksima ze stycznia i marca br.
Dolar rosnąc w ubiegłym tygodniu do ponad 3,15 zł zrealizował średnioterminowy cel. Dlatego w tej chwili szanse na wzrosty i spadki kształtują się podobnie. Aczkolwiek należy mieć świadomość, że jeżeli tylko kurs USD/PLN wybije się powyżej 3,15-3,16 zł, to być może wkrótce za amerykańską walutę trzeba będzie zapłacić nawet 3,2850 zł.
Wzrosty są natomiast niewykluczone w przypadku CHF/PLN. Najbliższym oporem jest marcowy szczyt na 3,50 zł. Obecnie jego test to najbardziej prawdopodobny scenariusz dla franka. Przynajmniej do czasu aż pozostaje on powyżej wsparcia na 3,4323 zł.