Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
AZI
|
aktualizacja

Rosja się zapożycza, aby sfinansować zbrojenia. Wyda na to miliardy

Podziel się:

Kreml chce w przyszłym roku zwiększyć o 40 proc. wydatki na zbrojenia. Jednak sytuacja gospodarcza kraju gwałtownie się pogarsza. Dlatego Rosja zdecydowała się w ciągu jednego dnia wyemitować obligacje, "pożyczając" 823 mld rubli, czyli około 13,6 mld dolarów. To jak dotąd największa kwota, jaką zebrała w trakcie wojny w Ukrainie.

Rosja się zapożycza, aby sfinansować zbrojenia. Wyda na to miliardy
Rosja potrzebuje pieniędzy na zbrojenia. Dlatego się znów się zapożycza (GETTY, Mikhail Svetlov)

Ostatni ruch Kremla nie jest zaskoczeniem. Jak podaje Reuters, Rosjanom zostało jeszcze 37 proc. rakiet Kalibr, 13 proc. Iskanderów, 43 rakiety Kinżał. Wojna z Ukrainą kosztuje Rosję krocie.

Dlatego zdecydowała się sprzedać obligacje IOU [ang. I owe you-przypis red.], to rodzaj weksla, którym ratowała się np. Kalifornia, gdy blisko dekadę temu znajdowała się na skraju bankructwa. Jak wskazuje Reuters, emisja obligacji na 823 mld rubli świadczy o "zaufaniu inwestorów do stabilności rosyjskiej gospodarki i przekonaniu do polityki makroekonomicznej prowadzonej przez rząd".

Przypomnijmy, to nie pierwsza emisja rosyjskich obligacji, poprzednio Rosja wyemitowała ich ponad połowę mniej, na kwotę 404 mld rubli.

Zdaniem Reutersa przeprowadzenie obecnej emisji świadczy o tym, że Rosji się bardzo spieszy. Kremlowi zależy na zebraniu jak największej ilości gotówki, w krótkim czasie, zanim pogorszą się warunki zarówno na froncie, jak i w gospodarce.

W dodatku nie jest to koniec zadłużania się. Agencja Reutersa podaje, że rosyjski resort finansów planuje pożyczyć także 3,5 biliarda rubli w 2023 roku.

Tymczasem embargo nałożone na rosyjskie surowce przez USA i UE powoduje, że w przyszłym roku dochody Kremla jeszcze bardziej się obniżą.

Przypomnijmy, w grudniu 2022 r. wchodzi w życie szósty pakiet unijnych sankcji, który obejmuje zakaz m.in. zakupu, importu lub transferu ropy naftowej i produktów ropopochodnych z Rosji do UE. Z kolei w lutym 2023 r. zacznie obowiązywać zakaz importu z Rosji drogą morską rafinowanych produktów ropopochodnych. W efekcie tych sankcji Europa ma niemal całkowicie odejść od rosyjskiej ropy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ukraina pogrążona w ciemnościach. "Problem będzie narastał. Czeka nas fala uchodźców"

Z powodu sankcji Rosja nie spłaca już swoich długów

W ostatnich miesiącach Putin niemal całkowicie przestawił gospodarkę w "stan wojenny", aby zaopatrywała żołnierzy na linii frontu. Zwiększył także sprzedaż gazu i ropy do Chin i Turcji.

Jak dotąd dokładny koszt rosyjskiej wojny w Ukrainie nie jest znany. Z analizy Forbesa wynika, że Rosja mogła stracić co najmniej 16 mld dolarów w samym sprzęcie.

Warto w tym kontekście przypomnieć, że Moskwa ma długi wśród międzynarodowych pożyczkodawców, ale z powodu sankcji nie może już regulować nawet odsetek. Stało się to pierwszy raz od 1918 roku. Kreml stanowczo jednak zaprzeczył, jakoby był w stanie niewypłacalności.

Od momentu wybuchu konfliktu w Ukrainie mija już 10. miesiąc walk. Niedawno gospodarka Rosji weszła w recesję, notując 4,1 proc. spadek w drugim kwartale tego roku oraz kurcząc się o 4 proc. w trzecim kwartale.

Przypomnimy, według Iwony Wiśniewskiej, głównej specjalistki w Zespole Rosyjskim w Ośrodku Studiów Wschodnich, sektor zbrojeniowy, który rosyjskiej zapewnia armii zaopatrzenie, przed wybuchem wojny w Ukrainie generował tylko 5 proc. rosyjskiego PKB.

- Miał on mniejsze znaczenie niż chociażby sektor rolniczy. Nawet jeśli więc uda się zwiększyć produkcję zbrojeniową, dajmy na to, dwukrotnie, w co wątpię, bo brakuje wolnych mocy produkcyjnych, to nadal nie stanie się on motorem rozwoju krajowej gospodarki i nie przejmie na siebie funkcji, jaką pełnił sektor naftowo-gazowy - mówiła money.pl ekspertka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl