Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polacy idą na rekord. Banki sprzedają kredyt hipoteczny za kredytem

65
Podziel się:

Co z tego, że ceny nieruchomości nieustannie rosną? Polacy i tak ustawiają się w kolejkach po kredyty hipoteczne, które schodzą w tym roku na pniu. Wiele wskazuje na to, że mijający rok 2019 zapisze się w gospodarczej historii jako ten, w którym Polacy zadłużyli się najbardziej na rekordowe kwoty. Zwłaszcza jeśli chodzi właśnie o kredyty na cele mieszkaniowe.

Polacy idą na rekord. Banki sprzedają kredyt hipoteczny za kredytem
(PAP, Marcin Bielecki)

Dziś każdy chce mieć własne cztery kąty. Taki wniosek można wysnuć po niesłabnącym popycie zarówno na nieruchomości, jak i sytuacji w bankach, gdzie każdego dnia średnio ponad tysiąc osób dostaje upragniony kredyt hipoteczny.

Kredyty hipoteczne Polaków, czyli jak szaleć to szaleć

Ceny nieruchomości w dużych miastach raczej zdają się rosnąć niż maleć. I choć pierwsze dwa kwartały wydawały się nieco bardziej optymistyczne dla osób poszukujących tańszego „m”, to druga połowa roku zweryfikowała sytuację. Trzeci kwartał 2019 r. to średni wzrost cen za nieruchomości w większości dużych miast w Polsce. I to nie mały, bo w zależności od metrażu, trzeba było liczyć się z wydaniem od 3 do nawet 8 proc. niż na początku roku. Jaki był zatem tego skutek?

Średnie kwoty kredytów hipotecznych wystrzeliły. Na podstawie porównywarki kredytów Totalmoney.pl, gdzie można znaleźć każdy rodzaj kredytu konsumenckiego, najczęściej wybieranym kredytem hipotecznym w 2019 roku było zobowiązania na kwotę od 250 do 300 tys. zł. Zbiega się to z analizą Biura Informacji Kredytowej, według którego średnia kwota wnioskowanego kredytu na mieszkanie w listopadzie tego roku to dokładnie 281,7 tys. zł.

Zobacz także: Obejrzyj także: Mieszkania zdrożały o kilkanaście procent. Sygnały z rynku wskazują, że hossa się nie kończy

Jak się okazuję, w samym listopadzie udzielono hipotek 33,6 tys. Polaków. To aż o 7,5 proc. więcej niż w zeszłym roku, który i tak był „tłustym” okresem dla banków, specjalizujących się właśnie w kredytach mieszkaniowych. Mało? Dorzućmy do tego jeszcze 12,8 proc. wzrostu rok do roku, jeśli chodzi o wartość samego zaciąganego kredytu. Robi wrażenie.

„A za czym ta kolejka?” Za kredytem. W PKO BP

A gdzie najczęściej Polacy zaciągali kredyt hipoteczny w 2019 roku? Lider jest tylko jeden. To właśnie PKO BP zajmuje czołowe miejsca w rankingach kredytów hipotecznych i nie ma co się dziwić. Dla większości kredytobiorców PKO BP oferuje naprawdę konkurencyjne warunki i jest otwarty dla naprawdę sporej klienteli.
I jak wynika z analizy Totalmoney, to właśnie kredyt hipoteczny w PKO BP na kwotę mniej więcej 250 tysięcy złotych jest Graalem wszystkich polskich kredytobiorców. Zadłużając się na blisko ćwierć miliona zł z okresem spłaty wynoszącym 25 lat, rata za hipotekę w PKO BP będzie wynosiła średnio 1 160,97 zł. To sporo mniej, bo za ten sam kredyt w Pekao SA trzeba będzie zapłacić średnio sto złotych miesięcznie więcej.

W grze o hipoteki Polaków bierze udział jeszcze wybierany przez sporą część osób, kredyt hipoteczny w BNP Paribas. Stosunkowo popularna hipoteka jest również w mBanku, Millenium Bank, a także ING Banku Śląskim.

Ile to jeszcze potrwa?

Zdaniem większości ekspertów rekord może zostać powtórzony już w 2020 roku. Rada Polityki Pieniężnej ostatnio zapewniła, że stopy procentowe w naszym kraju nadal nie ulegną zmianie. Od 2015 roku stopa referencyjna NBP cały czas wynosi 1,5 proc i tak ma być przez cały przyszły rok. A to właśnie stopa referencyjna ma największe znaczenie wśród wszystkich stóp procentowych, jeśli chodzi o ewentualne wzrosty kosztów kredytów hipotecznych.

Co może zaszkodzić? Ewentualne spowolnienie gospodarcze, które może załamać rynek mieszkaniowy. Jak wynika jednak z danych, polska gospodarka jest drugim najszybciej rozwijającym się krajem w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o wzrost PKB, który wynosi 2,1 proc. W związku z tym raczej i ta kwestia nie będzie „hamulcowym” w pędzie po mieszkania i hipoteki.

Prawdziwe zmiany mogą przyjść dopiero w 2021 r. Do tego czasu, kredyt hipoteczny może wziąć jeszcze co najmniej 300 tys. Polaków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
totalmoney.pl
KOMENTARZE
(65)
Tomekk
4 lata temu
Trudno się dziwić, bo nie wiadomo, co będzie za rok. Ja sam od jakiegoś czasu już starałem się o kredyt i zbudowanie zdolności kredytowej i sprzedaję mieszkanie, by kupić dom (osiedle Ogrody Przyjaciół) – ciągle namawiam swoich znajomych, którzy jeszcze mają w planach zakup nieruchomości, aby się pośpieszyć.
Ola
4 lata temu
I dobrze. A co lepiej komuś spłacać
ecik
4 lata temu
pissowskie złodzeje kupują mieszkanie za 2 pensje a okradane sÓwereny biorą kredyt na 40 lat na klitke a potem głosują na tych złodziei. pomieszanie z poplątaniem. Głosuj na dude i towarzycho
Jarek
4 lata temu
Połowa kupowanych mieszkań jest przeznaczona na wynajem. Przy takiej podaży mieszkań ceny za wynajem zaczną w końcu spadać, przy tej inflacji nie będą mogli utrzymywać stóp procentowych na tak niskim poziomie w nieskończoność i raty kredytów wzrosną. Zacznie się płacz- rata kredytu 2500, czynsz od lokatorów 1500- premierze ratuj , bo komornik zabierze na m mieszkania.
Twój nick
4 lata temu
Ok kilku lat kupuję choinki bez igieł. Jest taniej
...
Następna strona