Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Projekt budżetu - do komisji

0
Podziel się:

Posłowie skierowali projekty ustawy budżetowej i ustaw okołobudżetowych do komisji finansów. Krok ten poprzedziła gorąca debata w Sejmie, w trakcie której opozycja zarzucała rządowi między innymi zbyt optymistyczne kalkulowanie dochodów.

Przed jej rozpoczęciem, wicepremier Grzegorz Kołodko w pierwszym czytaniu przedstawił projekt ustawy. Zgodnie z nim priorytetami rządu są: walka z bezrobociem, wspieranie wzrostu gospodarczego oraz wyższe nakłady na bezpieczeństwo, naukę i kulturę.
Klub parlamentarny SLD poparł projekt ustawy budżetowej i opowiedział się za skierowaniem go do dalszych prac w komisjach. Przewodniczący klubu Jerzy Jaskiernia powiedział, że jest to budżet stabilizacji, ale nie brak w nim problemów - takich jak deficyt budżetowy. Jerzy Jaskiernia zapowiedział, że podczas prac w komisjach posłowie będą starali się ograniczać wydatki, na przykład na administrację.
"Samoobrona", mimo krytyki projektu budżetu, także opowiedziała się za skierowaniem go do dalszych prac w komisjach. Posłanka Renata Beger powiedziała, że projekt nie zapewnia sfinansowania najważniejszych funkcji państwa, a osiągnięcie planowanych dochodów jest nierealne. "Samoobrona" skrytykowała także rząd za nieobniżenie podatków od dochodow osobistych, zamrożenie progów podatkowych i utrzymanie podatku od dochodów z lokat bankowych.
Również Platforma Obywatelska, krytykując projekt budżetu, opowiedziała się za dalszymi pracami nad nim w komisjach. Zyta Gilowska z Platformy zarzuciła rządowi, że ukrył część deficytu budżetowego, zaniżając dotacje dla funduszy pozabudżetowych i zmuszając je tym samym do zadłużenia się by mogły funkcjonować. Zdaniem Gilowskiej wiele dochodów ma charakter życzeniowy. Według Platformy nakłady na naukę, czy drogi bedą takie same lub niższe niż w tym roku.
Występujący w imieniu PiS Wiesław Walendziak skrytykował rządowy projekt budżetu, wytykając rządowi, że w wiele dochodów jest skalkulowanych zbyt optymistycznie, co może być niebezpieczne dla realizacji budżetu. Zwrócił uwagę, żę rząd odkłada reformę finansów publicznych.
Polskie Stronnictwo Ludowe poparło projekt przyszłorocznego budżetu i opowiedziało się za skierowaniem go do dalszych prac w komisjach. Szef Klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk powiedział, że projekt wychodzi na przeciw oczekiwaniom społecznym, jest pragmatyczny i nie daje podstaw do krytyki. Przyznał jednak, że zakładane tempo wzrostu gospodarczego może nie zostać osiągnięte.
Posłanka Ligi Polskich Rodzin Halina Nowina-Konopczyna ostro skrytykowała rządowy projekt budżetu. W jej opinii jest to budżet przetrwania do momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jej zdaniem jest to ostatni budżet samodzielnie skonstruowany przez polski rząd.
Unia Pracy pozytywnie oceniła projekt przyszłorocznego budżetu i opowiedziała się za przekazaniem go do komisji. Przewodniczący klubu Janusz Lisak, uznał, że dzięki temu budżetowi uda się ustabilizować finanse państwa i zdybanuziwać rozwój gospodarczy.
Projekt budżetu autorstwa wicepremiera i ministra finansów Grzegorza Kołodki, zakłąda w przyszłym roku wzrost gospodarczy 3,5 procenta, przede wszystkim dzięki zwiększeniu popytu wewnętrznego. Inflacja przyszłoroczna ma być na poziomie 2,3 procent. Przewiduje się 4-procentowy wzrost realnych płac w budżetówce i 3,7 procent wzrostu rent i emerytur. Podatek dochodowy dla firm spadnie nie o 4, a o 1 procent. Wzrosnąć ma akcyza na paliwa i papierosy. Kolejny rok mają również pozostać zamrożone progi podatkowe i kwota wolna od podatku.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)