Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Senatorowie popierają ulgę prorodzinną

0
Podziel się:

W atmosferze zbliżających się wyborów Senat zakończył debatę nad ustawą o uldze prorodzinnej. Większość senatorów popierało wcześniejszą decyzję posłów.

Senatorowie popierają ulgę prorodzinną
(PAP/Andrzej Rybczyński)

W atmosferze zbliżających się wyborów Senat zakończył debatę nad ustawą o uldze prorodzinnej. Uwagi co do jej wysokości miało Ministerstwo Finansów. Większość senatorów popierało jednak wcześniejszą decyzję posłów.

Wysokość ulgi ustanowionej w zeszłym tygodniu przez Sejm krytykowała już wcześniej Zyta Gilowska. Zdaniem minister finansów może ona zagrażać spełnieniu kryteriów konwergencji. Polska miałaby więc problemy z wejściem do strefy euro.

„Politycy przestali ostatnio dbać o nasze członkostwo w UE i narażają na szwank program konwergencji, którego wspólne wykonywanie powinno być zajęciem absolutnie wszystkich polityków niezależnie od opcji politycznej" - mówiła kilka dni temu Zyta Gilowska.

Nie o tym w trakcie debaty wspominano jednak najczęściej. Senatorowie najczęściej podkreślali, że najważniejsze jest dbanie „dobro polskich rodzin". Zaznaczali także, iż w Polsce spada ilość urodzin i zwiększenie ulgi na dzieci może tę sytuację zmienić.

Ostra krytyka ze strony senatorów spadła na przedstawiającego stanowisko resortu finansów
Dominik: Kwota proponowana przez rząd była dokładnie wyliczana

wiceministra Jacka Dominika. „Ministerstwo uważa, że nas na to nie stać. Przypomnę, że ulga rynkowa obciążyła budżet kwotą 20 mld zl. Czy nie stać nas ulgę na dzieci, które ukształtują naszą przyszłość?" - pytał Czesław Ryszka senator PiS.

Wielu senatorów podkreślało, że pieniądze, które pójdą na zwiększenie ulgi trzeba traktować jako inwestycję. Równocześnie powoływało się na wypowiedzi ekonomistów, którzy twierdzą, że wrócą one z powrotem do budżetu państwa. Przypominali również, że Polska prowadzi jedną z najgorszych polityk prorodzinnych w Europie.

„Nawet jeżeli ta ustawa ma wyborczy charakter, to ma szczytny cel. Z prognoz wynika, ze Polska w przyszłości może liczyć 30 mln mieszkańców. Pytanie kto będzie pracował na emerytury?. W Niemczech wypłacane jest rekordowe becikowe w wysokości 20 tys euro w różnych postaciach. Nawet na Ukrainie becikowe jest wyższe" - zaznaczał Reszka.

„Mamy dziś 40 milionów mieszkańców, a będziemy lecieli w dół. Trzeba utrzymać ulgę podatkową. Kaczyński mówił, że damy sobie z tym radę" - dodawał Ryszard Bender z LPR.

_ Senat zajął się ustawą o ulgach prorodzinnych blisko cztery godziny po rozpoczęciu obrad. Wcześniej debatował m.in. nad ustawami o Karcie Polaka oraz o pomocy osobom uprawnionych do alimentów. _ Równie głośno podnoszono argument, że z proponowanej ulgi nie będą mogli skorzystać wszyscy. "Byliśmy świadomi, że ta ulga nie będzie dotyczyła rolników i tych grup, które nie są płatnikami podatku dochodowego od osób fizycznych. Należałoby się zastanowić jak wprowadzić podobny system zasiłkowy dla dzieci wiejskich. To wymaga odrębnych przepisów" - mówił Reszka.

Niewiele było jednak głosów odnoszących się do kwestii napinania kotwicy budżetowej. „Ulga to krok w dobrym kierunku. Rząd nie jest przeciwko polityce prorodzinnej. Problem jednak w kwocie którą należy znaleźć w budżecie" - przypominał Zbigniew Trybuła z PiS.

"W związku z kampanią wyborczą mamy do czynienia z wymuszeniem słusznych niewątpliwie celów. A więc dlaczego tylko podwyższamy ulgę do 1200 złotych, może od razu zwiększyć ją do 5 tys złotych?" - pytał senator Piotr Andrzejewski z PiS i dodawał, że w każdym z tych przypadków nie ma pokrycia w budżecie. Mówił, że taki rodzaj licytacji publicznej i przyjmowanie ustawy w ostatniej chwili budzi jego niesmak. Po chwili dodał jednak "tym niemniej wnoszę o przyjęcie tej ustawy bez poprawek".

Po słowach wypowiadanych przez senatorów nie trudno było się domyślić, że ich zdaniem posłowie bardziej niż dobro polskich rodzin podwyższając ulgę mieli na uwadze zbliżające się wybory.

„Błogosławiony okres kampanii wyborczej. Tą ulgą podatkowa pozwalamy rodzinom zostawić połowę tego, co wydają na dziecko w swoim budżecie domowym" - mówił senator Przemysław Alexandrowicz.

Można było jednak odnieść wrażenie, że również senatorzy ulegli przedwyborczej gorączce. "PO popiera tę ustawę i wyraża wielkie zdziwienie że rząd PiS jest przeciwny tak bardzo prorodzinnej i solidarnościowej ustawie" - mówił senator Mieczysław Augustyn.

Głosowanie nad ustawą do której poprawkę zaproponowała jedna z senackich komisji ma zostać przeprowadzone pod koniec posiedzenia Izby.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)