Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sławomir Koźlarek
|

Fundusze pozbywały się akcji

0
Podziel się:

Polski rynek akcji nadal jest jednym z najsłabszych indeksów w ujęciu globalnym. Spadamy, ponieważ indeksy amerykańskie spadają, a gdy indeksy w USA rosną, także spadamy.

Polski rynek akcji nadal jest jednym z najsłabszych indeksów w ujęciu globalnym. Spadamy, ponieważ indeksy amerykańskie spadają, a gdy indeksy w USA rosną, także spadamy.

Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem tego zjawiska jest emocjonalna reakcja uczestników funduszy inwestycyjnych, wśród których w minionym roku rozpoczęło przygodę z giełdą bardzo duże grono niedoświadczonych inwestorów. Wydaje się, że w tej chwili rozpoczęli oni ewakuację z rynku zmuszając fundusze do szybkiego upłynniania aktywów. Od kilku dni widać jednak na rynku silną stronę popytową, która rozpoczęła akumulację papierów kierując się chyba bardziej średnioterminową perspektywą inwestycyjną, niż aktualnymi negatywnymi emocjami. WIG20 próbował w trakcie sesji wyjść na plus, ale słabe rozpoczęcie w USA odebrało bykom ochotę do walki. Skończyło się na -1.41%. Obroty były mniejsze niż wczoraj, ale nadal dosyć wysokie (1.6 mld zł). Jeżeli chodzi o pozostałe indeksy opisujące rynek to najlepiej zachował się sWIG80 (-0.95%), a kolejny mocny spadek zaliczył mWIG40 (-2.08%), który w skali tygodnia stracił ponad 14%. Nie wdając się w dywagacje na temat dalszego rozwoju wydarzeń, nie sposób nie zauważyć, że dalsze pogłębianie spadków będzie podyktowane wyłącznie czynnikami emocjonalnymi i zwiększy prawdopodobieństwo silnego odbicia korekcyjnego, które powinno być bardzo skondensowane w czasie.

Wśród blue chipów mocny spadek zaliczyło GTC (-5.21%), co jest dużym zaskoczeniem zważywszy na bardzo pozytywny przebieg wczorajszej sesji, na dodatek poparty olbrzymimi obrotami. Pozostałe spółki spadały umiarkowanie, a po raz pierwszy od dłuższego czasu liderem spadków nie był sektor bankowy, a Pekao S.A. udało się nawet zakończyć sesję na plusie (+0.57%). Drugą spółka, której cena wzrosła był CEZ (+1.14%). Na szerokim rynku zanotowaliśmy jeden wzrost 20%, którym był udziałem FON-a, ale trudno to traktować poważnie, ponieważ najmniejsza dopuszczalna zmiana kursu tego waloru odpowiada w tej chwili zmianie o 20%. Drugim wzrostem ponad dziesięcioprocentowym była LDASA (+15%) przy obrocie 3tys. zł. Wśród spadkowiczów o ponad 10% spadły co prawda tylko 3 spółki, ale coraz większa ilość wykresów zaczyna realizować korekty wyższego rzędu, a więc mamy do czynienia ze spadkami korygującymi cały cykl hossy, co nie jest niczym dziwnym, natomiast tempo tych korekt bywa irracjonalnie szybkie np. Millenium czy ING.

Podsumowując tydzień z perspektywy krótkoterminowej trudno dostrzec jakikolwiek pozytyw w zachowaniu polskiego rynku akcji, wręcz przeciwnie, zrealizował się najczarniejszy z możliwych scenariuszy na ten tydzień, łącznie z zakończeniem na tygodniowym dołku, który jest jednocześnie najniższym poziomem WIG20 od marca 2007. Wyprzedanie rynku jest już spore, ale na razie nie widać pozytywnych dywergencji na wykresie dziennym, co sugeruje możliwość wystąpienia kolejnych, dosyć emocjonalnych sesji na początku tygodnia. Patrząc na rynek z trochę dłuższej perspektywy (myślę o kilku najbliższych tygodniach) sądzę, że potencjał spadkowy jest już na wyczerpaniu i spodziewam się dłuższego okresu uspokojenia na rynku, W przypadku kontynuacji wyprzedaży w dotychczasowym stylu można nawet liczyć na krótkotrwałe, ale bardzo dynamiczne odbicie na rynku, które powinno być satysfakcjonującą premią dla inwestorów, którzy podejmują bardzo wysokie ryzyko kupna akcji w tak
negatywnym klimacie. Patrząc na rynek z pewnym dystansem, niestety trzeba stwierdzić, iż jeżeli nie dojdzie do jakiegoś nieoczekiwanie silnego, pozytywnego zwrotu na rynku (co w tego typu momentach nie jest rzadkie) polscy inwestorzy powoli muszą zacząć oswajać się ze słowem bessa i dalszym, dłuższym okresem dekoniunktury na rynku. Na razie trudno napisać cokolwiek pozytywnego o rynku, być może jedynie to, że trwające spadki w większości nie mają podłoża fundamentalnego, a raczej emocjonalne, spowodowane narastającą psychozą na globalnym rynku finansowym. Realna gospodarka naszego kraju jest na szczęście w dużo lepszym stanie, niż podczas bessy 2000-2002, a perspektywy dla Polski dotyczące najbliższych lat są nadal bardzo obiecujące.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)