Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lepsze dane z Europy, niepokojące z USA

0
Podziel się:

Wprawdzie PKB Niemiec w II kwartale spadł o 0,5 proc. w porównaniu do I kwartału, ale spodziewano się spadku o 0,8 proc. Rok do roku PKB wzrósł o 3,1 proc.

Wprawdzie PKB Niemiec w II kwartale spadł o 0,5 proc. w porównaniu do I kwartału, ale spodziewano się spadku o 0,8 proc. Rok do roku PKB wzrósł o 3,1 proc. (oczekiwano 1,6 proc.).

Wzrost gospodarczy w eurolandzie spełnił oczekiwania ekonomistów i w porównaniu do II kwartału 2007 wyniósł 1,5 proc. (spadł jednak o 0,2 proc. w porównaniu do I kwartału). W całej gospodarce unijnej wzrost wyniósł 1,7 proc. Lepsze dane dotyczyły inflacji - ta mierzona przez eurostat spadła w lipcu o 0,2 proc. w porównaniu do czerwca (oczekiwano spadku o 0,1 proc.), a rok do roku wyniosła 4,0 proc. (oczekiwano 4,1 proc.). Ten pozytywny wydźwięk zatarły zupełnie informacje z USA, gdzie inflacja konsumentów wzrosła w czerwcu o 0,8 proc. (5,6 proc. r/r) wobec oczekiwanych 0,4 proc. Scenariusz stagflacji staje się zatem coraz bardziej prawdopodobny w Stanach.

SYTUACJA NA GPW
W czwartek inwestorzy na warszawskiej giełdzie myśleli już o długim weekendzie, chociaż obroty w wysokości 1 mld PLN można uznać za przeciętne jak na sezon wakacyjny. Przez większą część dnia indeksy utrzymywały się na lekkich plusach, ale publikacja słabych danych w USA negatywnie zaważyła na końcowym wyniku i WIG20 oraz WIG spadły o 0,4 proc. Ostatnie spółki publikowały w czwartek kwartalne księgi finansowe i te, które popisały się lepszymi od oczekiwań wynikami zostały wynagrodzone przez akcjonariuszy pokaźnymi wzrostami kursów akcji. Papiery KGHM zyskały ponad 2 proc., a walory Getin Holding podrożały o prawie 4 proc. W drugim kwartale banki notowane na warszawskim parkiecie poprawiły zyski przeciętnie o 5 proc. w odniesieniu do ubiegłego roku i o tyle samo przewyższyły szacunki analityków, chociaż trzeba uczciwie stwierdzić, że wśród nich były również takie, które zarobiły o jedną trzecią mniej niż II
kw. 2007 r.

GIEŁDY W EUROPIE
Za granicą bogaty kalendarz publikacji makroekonomicznych zwiastował interesującą sesję, ale giełdowi inwestorzy wypatrujący powrotu hossy zdają się ignorować słabe komunikaty z gospodarek. Być może oznacza to, że negatywne scenariusze mówiące o lekkim spowolnieniu najważniejszych gospodarek i recesji w innych zostały już uwzględnione w cenach akcji i droga w górę jest otwarta. W czwartek dowiedzieliśmy się, że zarówno Niemcy jak i reszta strefy euro w drugim kwartale nie rozwijały się w okresie od kwietnia do czerwca - ich PKB spadło odpowiednio do 1,3 proc. r/r (z poziomu 1,8 proc. w I kw.) i 1,5 proc. r/r (z 2,1 proc.). Najważniejsze informacje napłynęły jednak z USA, ale niespodzianki nie było, bo kiepską kondycję konsumentów potwierdził zarówno spadek zarobków, jak i inflacja, która wspięła się najwyższy poziom od 17 lat. Giełdy w Europie Zachodniej nieznacznie wzrosły, podobnie jak za oceanem S&P 500 oraz DJIA.

WALUTY
Kurs euro ponownie próbował się dziś zbliżyć do 1,50 USD i ponownie ta sztuka inwestorom się nie udała. Spadek wspólnej waluty też został szybko powstrzymany, wobec czego kończymy dzień z kursem 1,49 USD. Sprawdziły się zatem - jak dotąd - oczekiwania tych obserwatorów, którzy sądzili, że notowania euro znajdą silne wsparcie w okolicach 1,48 USD, który to poziom jeszcze zimą tego roku pełnił rolę oporu.
U nas mamy do czynienia z dalszym osłabianiem się złotego, choć już o niższej dynamice niż w poprzednich dniach. Dolar podrożał do 2,227 PLN, euro do 3,317 PLN, a frank do 2,046 PLN (z maksimum dziennym powyżej 2,05 PLN). Osłabienie złotego idzie w parze ze wzrostem cen obligacji, z czego można wnioskować, że inwestorzy zagraniczni zamykają pozycje w naszej walucie, a krajowi szukają bezpiecznych lokat.

SUROWCE
Ropa naftowa podrożała trzeci dzień z rzędu - tym razem baryłka po wzroście o 1,7 proc. kosztowała 116,5 USD. Złoto było tańsze i kosztowało 825 USD za uncję, a miedź wyceniano na 7580 USD. Ostatnio wobec braku przełomowych wiadomości z rynków surowcowych na notowania większości produktów silnie wpływał amerykański dolar. Jego bardzo dynamiczna aprecjacja w ciągu kilku dni sprawiała, że inwestorzy rozliczający się w innych walutach płacili mniej za energię, produkty rolne i inne surowce mniej niż kilkanaście dni temu. Rozejm pomiędzy Gruzją i Rosją nie doprowadził do przeceny ropy - wręcz przeciwnie, z Kaukazu dobiegły doniesienia mówiące, iż wojska rosyjskie nadal pozostają w pobliży Tibilisi, a ich pociski miały wczoraj uszkodzić rurociąg obsługiwany przez brytyjski koncern BP.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)