Środa i czwartek zadecydowały o sporych wzrostach na światowych giełdach. Indeks Dow Jones Industrial pobił nawet nowy historyczny rekord w czwartek, by w piątek go jeszcze poprawić. Obecnie jest to poziom 21 580,68 pkt.
Zadecydowała wypowiedź Janet Yellen przed amerykańskim Kongresem. Uznano, że była dość gołębia w swojej wymowie. Prezes Fed wskazała, że kolejne podwyżki będą robione stopniowo ze względu na utrzymującą się niską inflację. Do tego określiła jako trudne w realizacji osiągnięcie wzrostu 3 proc. założonego przez prezydenta Trumpa.
Na potwierdzenie jej słów nie trzeba było czekać długo, bo w piątek ukazały się dane o sprzedaży detalicznej i inflacji - w obu przypadkach sugerujące, że tempo podwyżek stóp może spowolnić. Zarówno inflacja w czerwcu była niższa, jak i sprzedaż, również w wydaniu ,,bazowym".
To nie tylko pomogło akcjom, ale i osłabiło dolara. Ten w piątek znalazł się na najniższym poziomie względem złotego od dwóch lat.
To z kolei może poprawić rentowność polskich koncernów naftowych, choć razem ze spadkiem dolara rosną też wyrażone w nim ceny ropy. W ciągu tygodnia poszły w górę o 4-5 proc. co zawdzięczać należy nie tylko słabości amerykańskiej waluty, ale też informacjom, że Libia i Nigeria mogą przyjąć limity produkcji.
Jeśli chodzi o polskich producentów paliw, to akcje PKN Orlen zaliczyły solidny wzrost w tym tygodniu. Choć spółka przyznała w czwartek prawo do dywidendy 3 zł na akcję, to jeszcze jej akcje wzrosły o prawie 5 proc. - razem zysk jest prawie 8-procentowy. Daje to najlepszy wynik wśród spółek WIG20 w tym tygodniu. 7-procentowe wzrosty zaliczyły też PGE, Eurocash i KGHM.
Akcjonariusze tego ostatniego ucieszyli się na słowa prezesa w środę, z których wynika, że kondycja chilijskiej spółki Sierra Gorda się poprawia i w perspektywie kilku lat podmiot powinien generować dodatnie przepływy finansowe.
W skali tygodnia WIG20 zyskał 2,4 proc. i był to najlepszy tydzień od ponad dwóch miesięcy. Lepsze stopy zwrotu dały giełda brazylijska, turecka i rosyjska a nieco niższe -- indyjska, co wskazuje na zainteresowanie kapitału rynkami wschodzącymi.
W Europie najgorzej radziła sobie giełda w Londynie. Indeks FTSE100 zyskał zaledwie 0,3 proc. Tu jest odwrotnie niż w przypadku USA -dobre dane z gospodarki i przyśpieszenie inflacji powodują, że coraz więcej członków komitetu ds. stóp procentowych Banku Anglii przekonanych jest, że zbliża się koniec dodruku funta i rekordowo niskich stóp procentowych.
Pozostałe największe parkiety europejskie radziły sobie wyśmienicie. Niemiecki DAX zyskał w tym tygodniu 1,8 proc., francuski CAC40 1,6 proc. a włoski FTSE MIB 2,0 proc.
Ponad 2,2-procentowy wzrost w tydzień zaliczył amerykański indeks spółek technologicznych Nasdaq. Nieco słabsze osiągnięcia mają S&P500 (+1,1 proc.) i DJIA (+0,7 proc.), choć jak wspomniano wyżej, tej drugi osiągnął w tym tygodniu historyczny rekord. Słabość wynika z reakcji spadkowej na bankach po informacji, że stopy będą rosły wolniej. Banki jak kania dżdżu łakną wyższych marż odsetkowych a te zapewnią właśnie wyższe stopy.