Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

10 uczniów na nauczyciela. Polska ma jeden z najniższych wyników w UE

22
Podziel się:

Uczniowie wrócili z wakacji do szkół. Pełne ręce roboty mają nauczyciele najmłodszych dzieci, choć jak pokazują europejskie statystyki, mają pod opieką prawie najmniej uczniów.

10 uczniów na nauczyciela. Polska ma jeden z najniższych wyników w UE
W Polsce nauczyciele nie mają tak wielu uczniów "na głowie" (Adobe Stock | Eurostat, pololia | Eurostat)

Polski system edukacji ma wiele problemów, które uwypukliła pandemia. Nauczyciele skarżą się na niskie płace, a uczniowie na ciągle zmieniające się regulacje i wymagania. Okazuje się jednak, że mamy w kraju dość duży komfort pracy nauczyciela z dziećmi na podstawowym poziomie edukacji. Nauczycieli nie brakuje.

Według najnowszych danych europejskiego urzędu statystycznego (Eurostat), Polska ma niemal najniższy wskaźnik liczby uczniów przypadających na nauczyciela. Nie przekracza 10.

Tylko w Luksemburgu i Grecji nauczyciele na pierwszym stopniu nauczania mają pod sobą statystycznie mniej dzieci - niecałe 9. Tymczasem średnia unijna to niemal 14.

Zobacz także: Najwyższa inflacja od 20 lat. Niepokoi wzrost ceny żywności. „Jeśli to się nie zatrzyma, to może być kiepsko”

Największe dysproporcje w liczbie nauczycieli i uczniów są w Rumunii, gdzie wskaźnik sięga prawie 20. Niewiele mniejszy wynik mają Francja i Czechy. Powyżej średniej są też m.in. Niemcy i Hiszpania.

Eurostat tłumaczy liczby

Ostatnie dane Eurostatu obejmują cały 2019 rok. Wtedy w państwach członkowskich UE było około 2 mln nauczycieli i 24,5 mln uczniów szkół podstawowych. Oczywiście w poszczególnych systemach regulacje wyglądają inaczej, ale jak wskazują urzędnicy, dzieci zazwyczaj zaczynają podstawową edukację w wieku od 5 do 7 lat.

Wśród wspomnianych 2 mln nauczycieli zdecydowanie dominują kobiety. Było ich aż 85 proc. Jedynie 15 proc. nauczycieli stanowili mężczyźni.

Wskaźnik liczby uczniów na nauczyciela Eurostat oblicza dzieląc liczbę uczniów w ekwiwalencie pełnego czasu pracy przez liczbę nauczycieli w ekwiwalencie pełnego czasu pracy pracujących na pierwszym poziomie edukacji.

Jak podkreślają urzędnicy, wskaźnika liczby uczniów na nauczyciela nie należy mylić ze średnią wielkością klasy. W tych podstawowych danych nie uwzględniane są przypadki szczególne, takie jak małe grupy uczniów ze specjalnymi potrzebami lub określonymi przedmiotami, lub różnice między liczbą godzin nauczania zapewnianych przez nauczycieli a liczbą godzin nauczania przewidzianą dla uczniów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
edukacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
Cesi
3 lata temu
Urzëdasów nauczycieli mundurowych i całej państwœwki to mamy w Polsce nadkomplet ,prawie 700tyś nauczycieli przypada na 4.2mln uczniów.
Hrvjtfbj
3 lata temu
Proszę najpierw sprawdzić, kto w Polsce zalicza się do kategorii „nauczyciel”, a zagadka dlaczego niby na nauczyciela przypada mało uczniów zostanie rozwiązana.
hahaha
3 lata temu
zamiast tych tajemniczych godzin spędzanych nad klasówkami po nocach, proponuje by robili to w szkole w pokoju cichej pracy zamiast pokoju nauczycielskiego. Bite 8 godz. dziennie w miejscu pracy i skończą się mętne tłumaczenia, że po nocach drugi etat robią tak się poświęcają. Pod nadzorem w szkole 8 godzin.
analogia
3 lata temu
jak szykuje sie gentryfikacja jakiejś dzielnicy czyli wysiedlanie najuboższych, to wiecie co robią w miastach? zaczynają rewitalizować dzielnicę, następnie likwidują szkoły publiczne (by utrudnić biedocie kształcenie dzieci, której nie stać na dowożenie na odległość), a na koniec stawiają komisariat policji (bo nieuchronnie wzrasta bunt ludzi i przestępczość). Na koniec ci się po prostu wynoszą. W ten sposób pozbywaja się biedoty z danego miejsca upatrzonego dla bogaczy. Cyrki z zamykaniem szkół w skali kraju, po prawie dwóch latach eksperymentu ze zdalnymi służą odcięciu najbiedniejszych od szans na edukację. Nie bedzie ich stać. UWAŻAM ŻE SZYKUJE SIĘ PRYWATYZACJA SZKOLNICTWA. W okresie przejściowym nauczyciele testują zdalne za nasze podatki siedząc w domach. Dziwię się, że ludzie nie wychodzą na ulicę.
żałosne
3 lata temu
kasta nauczycielska prze do zdalnego gębą Broniarza latającego do rządu, bo to luksus w domu siedzieć i kase brać. Odwalą godzine nie ruszajac się z miejsca, obajtkowe paliwo nie daje im po kieszeni-ŻYC NIE UMIERAĆ.
...
Następna strona