Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

AgroUnia domaga się dymisji Ardanowskiego. "Ministrem nie może być zdrajca"

117
Podziel się:

Grupa rolników związanych z AgroUnią pojawiła się we wtorek pod ministerstwem rolnictwa, by okazać niezadowolenie z polityki prowadzonej przez ministra Jana Ardanowskiego. Później poszła pod kancelarię premiera, by domagać się odwołania Ardanowskiego.

AgroUnia pojawiła się we wtorek pod resortem rolnictwa. Michał Kołodziejczak próbował wręczyć policjantce kwiaty
AgroUnia pojawiła się we wtorek pod resortem rolnictwa. Michał Kołodziejczak próbował wręczyć policjantce kwiaty (Facebook)

"Obecny minister rolnictwa doprowadził wiele gospodarstw rodzinnych na skraj bankructwa, pogłębił stereotypowe podziały między wsią a miastem, zezwolił zagranicznym korporacjom na bezwzględną dominację na rynku produkcji i handlu żywnością, co za chwilę skończy się egzekucjami komorniczymi w gospodarstwach i drożyzną w sklepach" - czytamy w piśmie, które AgroUnia skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego.

"Polska racja stanu mówi: Ardanowski do dymisji!. Kieruję zatem wniosek o podjęcie jedynej słusznej decyzji i pilne dopełnienie formalności" - napisał lider tej organizacji, Michał Kołodziejczak.

Około południa Kołodziejczak z grupką innych rolników pojawił się pod gmachem resortu, którym kieruje Jan Ardanowski. Na miejscu czekała już na niego spora grupa policjantów. - Wszystko to jest ustawione pod ministerstwem dlatego, że jeden człowiek powiedział, że przyjedzie pod ministerstwo i powie, że jest bardzo źle - komentował podczas relacji na żywo na Facebooku.

- Nie mogę sprzedawać swoich produktów, bo państwo polskie nakazało zamknięcie działalności polskim restauratorom, stołówkom, ludziom, którzy do tej pory kupowali ode mnie produkty. Panie ministrze, proszę odkupić ode mnie to wszystko, co wyprodukowałem. Jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? - mówił Kołodziejczak, który zapalił pod gmachem znicz.

W dalszym planie działania jest przejście pod kancelarię premiera i złożenie w biurze podawczym wniosku o odwołanie Ardanowskiego ze stanowiska. - Ministrem rolnictwa nie może być judasz, zdrajca, oszust, rasowy kłamca - stwierdził Kołodziejczak podczas facebookowej transmisji.

Zobacz także: Obejrzyj też: Stadnina w Janowie Podlaskim. Minister tłumaczy niskie ceny koni

AgroUnia w piśmie do premiera wymienia zaniedbania Ardanowskiego: przegrana walka z wirusem ASF, zezwolenie na nadmierny import płodów rolnych zza granicy, tolerowanie nieuczciwych pośredników, fikcyjne kontrole żywności przez podległe służby, brak wypłat lub istotne opóźnienia w wypłacie należnych rolnikom odszkodowań i rekompensat, faworyzowanie na rodzimym rynku obcych kapitałowo i agresywnych wobec polskich rolników podmiotów gospodarczych, pobłażanie dla mafijno-biznesowych układów światka rolniczego

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(117)
obserwator2
3 lata temu
Jaka drożyzna, ktos kto tak pisze to chyba nigdy nie był w sklepie .schab po 8 zł.Karkówka 9 zł podaje ceny z Biedronki.W Dino ceny nie wiele wyzsze.Czy może być taniej. Hejterzy nie piszcie głupot bo jak jest kazdy w sklepie widzi
Najwyższy cza...
4 lata temu
Napisali do Morawieckiego? No, Bardzo słuszna decyzja!!! Przecież on nic nie wie co robi Ardanowski! Bo niby skąd? Powszechnie też wiadomo, że nic nie może zrobić! Prawda? ... Idźcie wy, lepiej chłopy po rozum do głowy! Dobrze radzę.
freyikari
4 lata temu
Drożyzna już teraz jest, a Polksie płody rolne wiodą w tym prym. Jak to jest że bardziej opłaca się kupić zagraniczne niż Polskie? Na miejscu rolników bym uważał żeby czasem nie zaczęto robić kontroli produkowanej przez nich żywności bo wtedy to czasem mogą być jaja.
azz
4 lata temu
Kołodziejczak mówi prawdę. Rolnicy dostają grosze ze swoje produkty a pośrednicy windują ceny.
podlaskie62
4 lata temu
Jeszcze raz zagłosujcie na nich.
...
Następna strona