Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Niedźwiecki
|
aktualizacja

Domy kilku milionów Polaków pod lupą badaczy. Już wiemy, jak długo wytrzyma wielka płyta

205
Podziel się:

Wielka płyta u jednych budzi przerażenie i przekonanie, że to się musi wkrótce zawalić. Drudzy chwalą ją za solidność, choć dostrzegają mankamenty. Problemem wielkiej płyty zajął się w końcu państwowy instytut, który przez kilka lat badał budynki. Wnioski mogą zaskoczyć.

- Wielka płyta nie jest idealna, ale wiadomo, czego się spodziewać - mówią mieszkańcy.
- Wielka płyta nie jest idealna, ale wiadomo, czego się spodziewać - mówią mieszkańcy. (PAP, Darek Delmanowicz/PAP)

- Zła opinia o mieszkaniach z wielkiej płyty bierze się z wykończenia i funkcjonalności. Wbrew pozorom większość z nich jest zbudowana bardzo solidnie i ta technologia wytrzyma wiele kolejnych lat. Nie wiadomo ile, stan budynków trzeba po prostu monitorować i reagować na bieżąco. Ale kilka najbliższych dekad będą nam służyły - mówi w rozmowie z nami Janusz Kobyliński, emerytowany architekt.

Budowniczowie okresu PRL mieli opinię partaczy, jak się okazuje niesłuszną. Instytut Techniki Budowlanej (ITB) przez ostatnie kilka lat przygotowywał raport o wielkiej płycie. W takich domach mieszkają dosłownie miliony Polaków. Ten system budownictwa był niezwykle popularny w latach 70. i 80.

- Ostatni raport ITB potwierdza, że wielka płyta sama w sobie nie jest problemem. Budynki są niezwykle trwałe, charakteryzują się znaczną wytrzymałością. Trzeba pamiętać, że wielka płyta nie była synonimem taniości, wręcz przeciwnie. To droga metoda, ale pozwalała na stawianie dużych i solidnych bloków. Ba, nie była też najszybszym sposobem budowy, ale trzeba było jakoś wykorzystać potencjał polskich fabryk betonu - mówi Kobyliński.

Zobacz także: Obejrzyj także: Panele fotowoltaiczne w blokach. Sąsiedzi się nie godzą. "Znam przykre historie"

Dziś mało kto pamięta, że był to prawdziwy budowlany boom. Teraz, mimo wolnego rynku i ciągle olbrzymiego popytu, buduje się mniej. Rekord pobito w 1978 roku, gdy oddano do użytku 283,6 tysiąca mieszkań o średniej powierzchni 62 m kw. Tak - to nie pomyłka: dzisiaj buduje się mniejsze mieszkania niż za czasów Polski Ludowej. Ale może solidniejsze?

- Niedawno chciałem powiesić szafkę na ścianie, prosta sprawa. Nie ma wiertarki, zadzwoniłem do lokalnej złotej rączki. Facet usłyszał adres, głęboko westchnął i podbił cenę o dwie dychy. Jak przyjechał, okazało się dlaczego. Nie wystarczyła wiertarka udarowa, musiał przywieźć młot udarowy. Potężny sprzęt, a i tak nieźle się namęczył - opowiada mi mieszkaniec Ursynowa, Adam. Przeprowadził się kilka lat temu do starego bloku i bywa zaskoczony tym, że mieszkańcy nowych budynków mają czasem większe problemy z mieszkaniem niż on.

- Jakieś fuszerki, niedoróbki, coś gnije, coś się sypie. Wielka płyta nie jest idealna, ale wiadomo, czego się spodziewać - mówi.

Nie jest jedynym, który dał się zaskoczyć pancernej budowie. Eksperci ITB dokładnie zbadali domy w całej Polsce, również w rejonach narażonych na tzw. szkody górnicze. I owszem, znaleźli niedoróbki, mankamenty i wady. Ale sama konstrukcja budynków jest nie do ruszenia, co udowodniły zresztą dwie dawne katastrofy. Wybuchy gazu w Łodzi w 1982 i w Gdańsku w 1995 roku nie spowodowały naruszenia konstrukcji budynków z wielkiej płyty.

W ogóle trudno ją naruszyć, nawet jeśli się chce.
- Żona poprosiła mnie o powieszenie zegara, nic trudnego. Wyciągnąłem z szafy wiertarkę, którą kupiłem w markecie. 10 minut później miałem dziurę o głębokości pół centymetra, skrzywione wiertło i dymiącą z wysiłku wiertarkę. Smród na całą chałupę. Wielka płyta mnie pokonała, ale już wiem czemu. Spotkałem na dole sąsiada, który popatrzył na mnie jak na łosia - mówi nam Piotr Nikliński, mieszkaniec warszawskiej Chomiczówki.
- Wytłumaczył, że spora część sąsiadów to ludzie, którzy budowali nasze osiedle. A jak budowali dla siebie, to nieźle się postarali i bloki mają wytrzymałość bunkra - dodaje.

Ale wielka płyta ma też wielkie wady.
Eksperci ITB wymieniają wśród nich krzywe ściany, podatność na uszkodzenia zewnętrzne, zbyt duże szczeliny między elementami, nierówne wylewki i niejednorodne materiały. Do tego dochodzi kiepska izolacja cieplna oraz niski standard wykończenia - choćby brak wind w niższych budynkach.

Co ważne, eksperci ITB stwierdzili, że wady i uszkodzenia elementów wykończeniowych i systemów instalacyjnych to efekt naturalnych procesów ich zużycia i starzenia. I w zasadzie wszystkie z tych nieprawidłowości można wychwycić podczas obowiązkowych kontroli okresowych i ekspertyz specjalistycznych. A następnie usunąć i cieszyć się mieszkaniem, które nada się jeszcze pewnie dla wnuków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(205)
Dd
4 lata temu
Wiertarka z markietu, a wiertło do drewna. Tak wykształciuch bierze się za remont. Problemem wielkiej płyty nie są ściany żelbetowe, a ich połączenia z innymi elementami. Są spawane, a kotwy są wykonane ze zwykłej stali, która rdzewieje. Ciężko zweryfikowac jaki jest stan tych połączeń. Prognozowanie, że wytrzymają sto lat jest na wyrost i nie jest podparte wiarygodnymi badaniami.
MM
5 lata temu
Wysoki blok (deska 11 pięter ) ocieplony, nowa winda, na klatce po 2 mieszkania, bardzo dobrze rozplanowanie na 2 strony świata , czysto, szkoła, kościół, lidl, biedronka, komunikacja, przychodnie,park-wszystko w zasięgu wzroku, trochę dalej do lasu, nowe parkingi od spółdzielni i nowe śmietniki, dużo zieleni. To Wielka Płyta. Tak znienawidzona przez deweloperów bo zajmuje cenne miejsca w mieście. Jedyny mankament to akustyka. Chodzenie w obcasach i z pięty, biegające dzieci to jest dyskomfort. Ale podobno w nowych mieszkaniach jest jeszcze gorzej.
Bibi
5 lata temu
I gdzie jest odpowiedź na pytanie: " ile wytrzyma wielka płyta "?
cet
5 lata temu
Ta wielka płyta wytrzyma więcej nież nowe budynki, trzeba tylko o nie dbać jak o wszystko. Jak się nie dba o substancję nie tylko mieszkaniową , to jest oczywiście, że jest problem. A jakość budynków zależy nie tylko od zarządców , zleży też od suwerena. Przyjrzyjcie się klatkom schodowym, windom w niektórych blokach. Ich mieszkańcy chyba powinni zmienić miejsce zamieszkania na mniej komfortowe.
Ewa
5 lata temu
Będą dłużej stały niż dzisiejsze mieszkania 400+ które były szybko budowane dla propagandy a dziś po ponad roku sypią się . Nikt tego nie kontroluje a główny właściciel tych osiedli jest nieznany po 25 latach płacenia za takie mieszkanie to koszt 708 zł plus media ( niezłe wsparcie dla rodzin które nie dostaną kredytu ) mieszkanie przejdzie na własność tbesu . Ciekawe dlaczego nikt nie zainteresuje się kto jest właścicielem tych mieszkań Tbesy nie chcą udzielać informacji. A adresu właściciela nie ma w necie. Czyli --- znowu mafia?
...
Następna strona