Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WS
|
aktualizacja

Ekspert: polityka wpłynęła na inflację. Wybory mogą ją tylko wzmocnić

10
Podziel się:

Rafał Benecki z ING mówił podczas ostatniego webinaru, że choć obecnie rząd sygnalizuje zachowawcze podejście do polityki fiskalnej, zbliżające się wybory rodzą ryzyko wzrostu wydatków, co może pogorszyć perspektywy dla inflacji.

Ekspert: polityka wpłynęła na inflację. Wybory mogą ją tylko wzmocnić
Wybory mogą napędzić inflację (GETTY, Bloomberg)

ING Bank Śląski prognozuje, że dynamika PKB Polski w 2023 r. wyniesie 0,5 proc., a wśród głównych czynników spowolnienia gospodarczego w Polsce główny ekonomista banku wskazuje na załamanie konsumpcji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ilu Polaków skorzysta z rządowego programu mieszkaniowego? "Liczba jest niedoszacowana"

Spadek konsumpcji a inflacja

– Oczekujemy w tym roku wzrostu PKB o 0,5 p.p. Główny powód spowolnienia gospodarczego w Polsce to zatarcie się głównego silnika wzrostu, którym była konsumpcja. Tempo funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw jest negatywne, inflacja zaczęła rosnąć szybciej od płac, a nawet od całego funduszu płac, więc konsumpcja się pogorszyła. W ciągu ostatnich paru lat konsumpcja była dominującym elementem koniunktury, dziś w naszych przewidywaniach na 2023 r. wkład konsumpcji jest zbliżony do zera – powiedział Benecki.

Zatarł się główny silnik i to pokazuje, że jednak polityka gospodarcza, która mało myśli o przyszłej inflacji, w którymś momencie zaczyna działać negatywnie. Oczywiście mieliśmy pecha, że pojawiły się dwa szoki – pandemiczny i wojenny – ale trzeba przyznać, że w ostatnich latach polityka gospodarcza była mocno ekspansywna, szczególnie przed i w czasie pandemii. To spowodowało, że zewnętrzne szoki inflacyjne bardzo mocno rozlały się po polskiej gospodarce i teraz widzimy tego efekty uboczne – dodał.

Choć w drugiej połowie 2023 r. konsumpcja powinna odbić, to – w ocenie Beneckiego – nie będą to wzrosty zbliżone do notowanych przed pandemią.

– Zakładamy, że możemy doświadczyć trzech kwartałów spadku konsumpcji w ujęciu rok do roku – to coś, czego nie widzieliśmy od paru dekad w polskiej gospodarce. Zakładamy jednak, że w drugiej połowie roku może nastąpić zmiana. Konsumpcja odbuduje się, ale nie będzie rosła aż tak bardzo, jak przed pandemią i jak podczas odbicia popandemicznego – zaznaczył ekonomista.

W 2024 r. ING spodziewa się wzrostu PKB Polski o niecałe 3 proc. - z ryzykami odchylonymi w jedną i drugą stronę.

Wybory napędzą inflacje

Zdaniem Rafała Beneckiego z ING, choć obecnie rząd sygnalizuje zachowawcze podejście do polityki fiskalnej, zbliżające się wybory rodzą ryzyko wzrostu wydatków, co może pogorszyć perspektywy dla inflacji.

– Dziś rząd prowadzi ostrożną politykę budżetową, pokazuje bardziej zachowawcze podejście. Deficyt za 2022 r. był trochę niższy od naszych oczekiwań, duża część potrzeb pożyczkowych jest już sfinansowana, ale jednak w najbliższym czasie budżet ma kilka dużych wyzwań – ogromne wydatki na obronność, transformację energetyczną i zbliżające się wybory" – powiedział Benecki.

W czasie tych wyborów mogą wydarzyć się różne rzeczy, sugeruje to chociażby ostatnia, szybka decyzja o wstrzymaniu importu ukraińskiego zboża przez Polskę. To pokazuje, że jednak rok wyborczy może obfitować w różne, zaskakujące zwroty akcji i również ta sytuacja budżetowa i ostrożne podejście do wydatków może się zmienić. W efekcie przebieg konsumpcji może być lepszy niż obecnie prognozujemy, a inflacji - gorszy – dodał.

W ocenie Beneckiego ewentualne zwiększone wydatki przed wyborami mogą spowodować, że inflacja pozostanie wysoka przez dłuższy czas.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(10)
Prawda
rok temu
Gaz potaniał zborze tanie, gdzie jest tani chleb. To jest odpowiedź na drożyznę. Ma być drogo i tyle.
Art
rok temu
W Hiszpanii paliwo trochę droższe jak u nas, nie mają taniej żywności z Ukrainy i inflacja 3%, o co tu ku wa chodzi. Skąd te ceny. Kupa ekonomistów trąbi że nie ma powodów do podwyżek a jest wręcz odwrotnie. Ogólnie wnioskuję że przepłacamy za wszystko w imię spekulacji i pomocy uk inie.
Jack
rok temu
Ja już nie wierze to że będzie dobrze, moim ostatnim ratunkiem był faktoring, dzięki niemu mam płynność finansową a biznes się kreci
pis OUT
rok temu
NARODOWO-SOCJALISTYCZNY Pis MUSI ODEJSC
NIGDY POKO
rok temu
Lepiej niech siedzą cicho !? -- * Deficyt za 2022 r. był trochę niższy od naszych oczekiwań,* -- zawsze się mylą i tylko straszą Polaków !!!!!!!!!!