Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Frankowicze czekają na wyrok TSUE. To przełomowy dzień

21
Podziel się:

W czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE odpowie na pytania jednego z polskich sądów w kwestii spornych kredytów we frankach. To orzeczenie będzie ważnym argumentem w sprawie.

Frankowicze czekają na wyrok TSUE. To przełomowy dzień
Frankowicze od lat walczą o swoją sprawę. Wyrok TSUE to kolejny krok (East News, Mariusz Gaczynski/East News)

Rozstrzyga się ważna kwestia w sprawie kredytów frankowych. Szacuje się, że w Polsce udzielono ich około 700 tys. Wciąż spłaca swoje zobowiązania ponad 400 tys. osób.

W czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE opublikuje orzeczenie będące odpowiedzią na pytania Sądu Okręgowego w Gdańsku. Z kolei 11 maja istotną decyzję podejmie Sąd Najwyższy. Obie instytucje będą rozstrzygać sporne kwestie dotyczące kredytów we frankach.

Warto zaznaczyć, że tylko w 2020 roku wpłynęło 28 tys. pozwów, a w tym roku już jest ponad 5 tys. kolejnych. Sądy mają wątpliwości, jak rozumieć niektóre kwestie i zwracają się z pytaniami do wyższych instytucji. Te orzeczenia będą drogowskazem dla sądów, jak mają orzekać.

To z kolei wpłynie na banki, ale i na pozostałych klientów banków. W jaki sposób? Pisaliśmy już o tym w money.pl. Nietrudno przewidzieć, że w przypadku wygranych frankowiczów w sądach lub masowych ugód z bankami instytucje finansowe poniosą wielomiliardowe straty. Odbiją je sobie np. podnosząc opłaty czy prowizje - co zresztą trwa już od jakiegoś czasu.

Wśród kilku pytań skierowanych do TSUE eksperci zwracają szczególną uwagę na dwa z nich. Chodzi o kwestię określenia terminu przedawnienia roszczeń z umów kredytowych, które sądy mogą unieważniać, i rozliczenia klienta z bankiem. Od tego będą zależeć dalsze postępowania w sądach krajowych.

Przypomnijmy, że 11 maja również Sąd Najwyższy ma odpowiedzieć na kilka głównych zagadnień.

1) możliwości przyjęcia, że po eliminacji jako niedozwolonej tzw. klauzuli kursowej jej miejsce zajmuje jakiś inny sposób ustalenia kursu waluty, wynikający z przepisów prawa lub ustalonych zwyczajów.

2) wpływu abuzywności klauzuli kursowej w umowie kredytu denominowanego lub indeksowanego na obowiązywanie umowy w pozostałym zakresie

3) sposobu rozliczenia (według tzw. teorii dwóch kondykcji lub teorii salda) wzajemnych roszczeń stron sporu.

4) początku biegu terminu przedawnienia roszczeń banku.

5) istnienia roszczenia o zwrot wartości wynagrodzenia za korzystanie ze środków pieniężnych drugiej strony (tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
Konrad
3 lata temu
Robienie z frankowiczów ofiar banków jest niebezpieczne. Tak to już jest z pożyczkami, że ich raty mogą gwałtownie wzrosnąć.
pol
3 lata temu
Przecież Ci którzy brali wtedy kredyt we frankach to śmiali się innym ... że są głupi, bo na tamten czas mieli rady kredytowe w wysokości 30 % w porównaniu do osób które brały kredyt złotych... no cóż, są równi i równiejsi
Ela
3 lata temu
Banki nie stracą. Przecież wśród osób poszkodowanych są także ekonomiści, a także pracownicy banków, którzy byli świadomi ryzyka kursowego. Jeśli tej świadomości nie mieli, jak zaciągali kredyty, to nienajlepiej o nich świadczy. Raczej o wszystkim wiedzieli, tylko teraz grają rolę pokrzywdzonych, niczego nieświadomych klientów banków.
Anake
3 lata temu
Wiedzieli co podpisują to dlaczego maja teraz maja dostać jakąkolwiek pomoc nikt nikt nie kazał brać kredytu w walucie.
tatuś
3 lata temu
Może być różnie. Przecież nikt nie zmuszał ludzi do brania kredytów. Nie przystawiano ludziom pistoletu do głowy. Nie wiedzieli o ryzyku kursowym? Nie sądzę.
...
Następna strona