Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Bera
Piotr Bera
|
aktualizacja

Indie chcą być regionalnym mocarstwem. Niemcy już zwietrzyły szansę

109
Podziel się:

- Indie to niezwykle szybko rozwijająca się gospodarka - mówił 1 maja prezydent Andrzej Duda przed Pałacem Prezydenckim. Najludniejszy kraj świata nie przyciąga jednak w Warszawie należytej uwagi. - Relacje polsko-indyjskie to wciąż niestety niewykorzystany potencjał - mówi prof. Agnieszka Kuszewska-Bohnert z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Indie chcą być regionalnym mocarstwem. Niemcy już zwietrzyły szansę
Indie wyrastają na gospodarczą potęgę (Getty Images, Pradeep Gaur, SOPA Images)

Indie już są najludniejszym krajem świata, mają broń atomową oraz stały się regionalnym mocarstwem. Same nie chcą być niczyim poplecznikiem, dlatego jednocześnie handlują i z Zachodem, i z Rosją. Pod kątem PKB New Delhi niedawno wyprzedziło Wielką Brytanię (2,65 do 2,63 biliona dol.) i jeszcze będzie się rozpędzać.

- Indie są w czołówce najważniejszych państw świata. Porzućmy protekcjonalne i europocentryczne wyobrażenia o nich, bo stracimy. To atrakcyjny rynek i inwestor - podkreślał dla money.pl Bartłomiej Radziejewski, prezes Nowej Konfederacji.

Prezydent Duda mówił o New Delhi w kontekście 19. rocznicy wstąpienia Polski do UE. W Święto Pracy zapowiedział, że jednym z najważniejszych zadań polskiej prezydencji w Radzie UE w 2025 r. będzie transformacja energetyczna. Dzięki temu unijna gospodarka może stać się bardziej innowacyjna oraz konkurencyjna. A konkurencja ciągle rośnie, szczególnie w Ameryce Południowej i Azji, w tym w Indiach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program Money.pl 09.03 | Z kilkunastu tysięcy złotych zrobili kilkanaście milionów. Giganci Programowania celują w Indie i USA

Polsko-indyjskie relacje do poprawy

Polska zdaje się jednak nie dostrzegać na razie indyjskiego potencjału. Jak wynika z danych Ministerstwa Rozwoju, Indie w 2019 r. zajmowały 28. miejsce na liście największych partnerów handlowych Polski - były 40. rynkiem eksportowym (0,3 proc.) i 25. importowym (0,8 proc.).

"Prognozuje się, że do 2025 r. liczebność indyjskiej klasy średniej wzrośnie do 550 mln osób, a jednocześnie do 2030 r. populacja miejska wzrośnie do 590 mln osób. Klasa średnia i wyższa, która powinna być obiektem szczególnego zainteresowania polskich przedsiębiorców, to w Indiach około 20 proc. ludności, tj. połowa populacji Unii Europejskiej" - czytamy w opublikowanym trzy lata temu opracowaniu Departamentu Handlu i Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Rozwoju.

Ostatnim premierem, który udał się do Indii, był Donald Tusk w 2010 r. Siedem lat później wiceprezydent Indii kraju spotkał się z Beatą Szydło. W 2021 r. Mateusz Morawiecki rozmawiał z premierem Indii Narendrą Modim przy okazji Konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu. W Indiach był też szef MSZ Zbigniew Rau, a prezydent Duda rok temu rozmawiał telefonicznie z Modim o rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Nie jest to zbyt intensywna współpraca bilateralna.

MSZ zapewnia jednak w przesłanym do nas mailu, że "Polska dostrzega rosnące znaczenie Indii w Azji i w wymiarze globalnym. Kontynuujemy współpracę polityczną i gospodarczą z tym krajem, także na forach wielostronnych. Jesteśmy otwarci na realizację kontaktów politycznych najwyższego szczebla".

To raczej z punktu widzenia Indii Polska nie jest znaczącym międzynarodowym graczem, a tym samym nie pełni zauważalnej roli w ich zagranicznej strategii. W Unii Europejskiej takie państwa jak Francja czy Niemcy są nieporównywalnie ważniejszymi partnerami dla Indii i to z tymi państwami Nowe Delhi prowadzi aktywną współpracę. Relacje polsko-indyjskie to wciąż niestety niewykorzystany potencjał i raczej nic nie wskazuje, by coś w tej kwestii znacząco się w najbliższej przyszłości zmieniło - ocenia dla money.pl prof. Kuszewska-Bohnert.

Najludniejszego kraju świata nie można lekceważyć

Ekspertka UJ tłumaczy, że "bez wątpienia w polskiej polityce azjatyckiej Indie powinny odgrywać o wiele bardziej istotną rolę, której odzwierciedleniem powinny być między innymi dwustronne wizyty na najwyższym szczeblu". Czas pokaże, czy polska dyplomacja będzie w stanie sprostać temu wyzwaniu.

- Uważam, że w dzisiejszych uwarunkowaniach nie można pozwolić sobie na lekceważenie Indii, jeśli chce się być aktywnym uczestnikiem międzynarodowej gry. Czynnik demograficzny (przebicie Chin w liczbie ludności - przyp. red.) jest często przekazywany na Zachodzie jako ciekawa nowinka, ale pamiętać też należy, że nie tyle stanowi to o sile państwa, ile o niezmiennie poważnych wyzwaniach, które stoją przed Indiami: od walki z bezrobociem wśród milionów młodych ludzi, wchodzących na rynek pracy, po stawienie czoła zmianom klimatycznym, które już mocno uderzają w Indie i całą Azję Południową - opowiada prof. Kuszewska-Bohnert.

Niemcy już działają

Z potencjału Indii zdają sobie sprawę Niemcy. W lutym kanclerz Olaf Scholz udał się tam razem z menedżerami Siemensa czy ThyssenKruppa. Ośrodek Studiów Wschodnich zwraca uwagę, że w Indiach realizowana jest największa liczba niemieckich projektów rozwojowych wartych 5,9 mld euro. Głównie są to inicjatywy powiązane z pozyskiwaniem energii oraz źródłami odnawialnymi. W grę wchodzi też transport, przemysł chemiczny i farmaceutyczny. Nie wyklucza się ułatwiania imigracji zarobkowej ze względu na 2 mln nieobsadzonych miejsc pracy.

"Do atutów Indii należy bez wątpienia tania i stosunkowo dobrze wykwalifikowana siła robocza, zwłaszcza w dziedzinach inżynierii, technologii informatycznych i nauk przyrodniczych. Można tam więc lokalizować zarówno zakłady masowej produkcji przemysłowej, jak i centra badawczo-rozwojowe" - czytamy w analizie OSW.

Jednakże potencjał gospodarczy niweluje niepewność związana z przyszłością New Delhi. Chodzi o problemy indyjskiej demokracji, "w szczególności zwiększanie przez rządy Modiego wpływu na media, represje wobec opozycyjnych polityków i rosnący w siłę nacjonalizm, który polaryzuje wielokulturowe i wieloetniczne społeczeństwo. System nie radzi sobie też z oligarchizacją. Za ostrzeżenie w tym kontekście uznano skandal wokół wpływowej Adani Group, która po krytycznym raporcie amerykańskich inwestorów straciła na giełdzie 100 mld dolarów".

Prof. Kuszewska-Bohnert zwraca uwagę, że Indie mogą być niezwykle istotne dla Stanów Zjednoczonych.

Czyli to może być szansa dla Polski. 1 maja premier Morawiecki i prezydent Duda podkreślali kilkukrotnie, że niezwykle istotna jest współpraca transatlantycka w ramach UE. Czy Indie mogą być jednak "drugimi Chinami"? W 2014 r. Modi ogłosił program "Make in India", który ma doprowadzić do znacznego zwiększenia produkcji. New Delhi chce zostać "drugą fabryką świata".

- Nie sądzę, żeby Indie chciałyby być określane mianem "drugich Chin", ale zdecydowanie jako kluczowy filar amerykańskiej strategii wobec "Indo-Pacyfiku", chcą wykorzystać sprzyjającą sobie geostrategiczną koniunkturę i rozwijać kontakty gospodarcze z Zachodem, jednocześnie chroniąc swój rynek. Nie można się też spodziewać, że będą to robić kosztem czy w zamian za swoje interakcje z innymi partnerami. Indie chcą być uczestnikiem światowej gry, a nie odgrywać rolę państwa-klienta, które w zamian za gospodarcze profity prowadzi politykę jednoznacznie prozachodnią. Nie zmienia to oczywiście faktu, że współpraca taka (na zasadzie partnerskiej) leży w jak najlepiej pojętym interesie Indii - zaznacza specjalistka z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ.

Resort rozwoju zapowiada, że "Indie będą trzecią gospodarką globu przed 2030 r.".

- Trzeba zintensyfikować relacje z Indiami, które już są ważne w skali globalnej. A będą coraz ważniejsze z potencjalnie wysokim zwrotem inwestycji. Strategicznie i biznesowo może być to po prostu opłacalne, przy czym zawsze jest premia dla tych, którzy dostrzegają szanse wcześniej i kupują, gdy jest taniej - podsumowuje Bartłomiej Radziejewski z Nowej Konfederacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(109)
lek
4 miesiące temu
Indie walczcie!
aaaaaa,
rok temu
Niemcy już działają...., przenosząc fabryki do Indii....., wcześniej do Chin i Pakistanu.., a byłbym o Afrykańskich, Koreańskich i Wietnamskich dzieciach zapomniał....
iiiii
rok temu
i z tego powodu, będziemy tyrać, aż do śmierci..., amen, tylko CŁA mogą być lekarstwem !
politycy
rok temu
Świat zwariował..., z deszczu pod rynnę..., polski przemysł sprzedali za czapkę śliwek, zubożono polskie społeczeństwo, nakładając coraz wyższe podatki i wepchnęli nas w łapska OBCYCH..., jedynym pocieszeniem może być, że w tej otchłani, nie jesteśmy sami, a razem z UK, Francją i naszym największym /przyjacielem/ Niemcami...., dziękuję ci /Bolku/ i twoim mocodawcom..
Hanys
rok temu
Restrukturyzacja polskiego przemysłu może być nazwana jednym z najbardziej niechlubnych procesów w wolnej Polsce. Rząd SLD sprzedał w 2003 roku Polskie Huty Stali (PHS) - w skład których wchodziły cztery wielkie huty w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Świętochłowicach i Sosnowcu hinduskiemu biznesmenowi.
...
Następna strona