Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Michał Żuławiński
|
aktualizacja

Ceny żywności się rozjechały. Świat sobie, Polska sobie

Podziel się:

Światowy indeks cen żywności FAO w ciągu ostatniego roku spadł o ponad 20 proc., podczas gdy mierzone przez GUS ceny żywności w polskich sklepach wzrosły o blisko 20 proc. Zaskakujący rozjazd łatwo zrozumieć, gdy sprawdzimy, co badają oba wskaźniki.

Ceny żywności się rozjechały. Świat sobie, Polska sobie
Ceny żywności w Polsce rozjeżdżają się z globalnym indeksem FAO. Dlaczego? (East News, ARKADIUSZ ZIOLEK)

Od ubiegłorocznej napaści Rosji na Ukrainę ceny żywności stały się jednym z najgorętszych tematów w światowej gospodarce. Przewidywanego w pierwszych miesiącach 2022 r. kataklizmu i fali głodu nie było, w czym udział miało m.in. porozumienie dotyczące eksportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Ukraina, Rosja i Turcja, przy wsparciu ONZ, sukcesywnie przedłużają czas jego trwania (obecnie do końca lipca), co pomaga w ustabilizowaniu sytuacji na światowych rynkach.

Monitorowanie cen podstawowych rodzajów żywności na świecie ułatwia indeks Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (ang. Food and Agriculture Organization of the United Nations, FAO). W maju indeks FAO spadł o 2,6 proc. w ujęciu miesięcznym oraz o 22,7 proc. w ujęciu rocznym (dane realne, uwzględniające inflację). Roczny spadek indeksu o przeszło jedną piątą jest najgłębszy od lata 2009 r., gdy po kryzysie finansowym mocno przecenione zostały niemal wszystkie surowce, w tym żywnościowe. Za sprawą ostatnich spadków indeks FAO cofnął się do stanu z marca 2021 r. Podobne wartości indeksu obserwowano także w 2011 r. oraz 2008 r.

W tym momencie dochodzimy do oczywistego pytania. Skoro indeks cen żywności pokazuje aż tak duże spadki, to dlaczego w sklepach widzimy ceny o wiele wyższe niż rok temu? Odpowiedź na to pytanie można powiązać z próbą zastanowienia się nad tym, co wskazania indeksu FAO mówią o kształtowaniu się cen żywności w Polsce.

Inflacja żywnościowa w Polsce. Oficjalne dane GUS

Dla porządku przypomnijmy, jak według Głównego Urzędu Statystycznego kształtuje się w ostatnim czasie wzrost cen żywności w Polsce. Pod lupę weźmiemy nieco szerszą kategorię, obejmującą żywność oraz napoje bezalkoholowe – tak skrojone dane są najłatwiej dostępne.

Jak podaje GUS, od kwietnia 2022 r. mamy w Polsce do czynienia z dwucyfrową roczną dynamiką cen żywności. Szczytowy poziom żywnościowej inflacji (24 proc. rok do roku) osiągnęliśmy w lutym i marcu 2023 r. Ostatnie dostępne dane, z kwietnia bieżącego roku, pokazały spadek tempa wzrostu cen w tej kategorii do 19,7 proc.

Nałożenie żywnościowej inflacji w Polsce na roczną zmianę indeksu FAO pokazuje, że mamy do czynienia z prawdziwym rozjazdem obu szeregów danych.

Skąd tak wielkie różnice między indeksem FAO a inflacją mierzoną przez GUS? Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, co dokładnie badają oba wskaźniki (koniec końców żywność to bardzo szerokie pojęcie). W przypadku indeksu FAO sprawa jest prosta – indeks obrazuje ceny nieprzetworzonej żywności (zboża, oleje i tłuszcze roślinne, nabiał, mięso, cukier). Towarami tymi w sporej mierze handluje się na rynku globalnym, na którym kształtuje się jego cena.

Z kolei indeks cen żywności publikowany przez GUS odzwierciedla ceny żywności dostępnej na sklepowych półkach, od małych sklepów po hipermarkety. Jest to w dużej mierze żywność przetworzona, przez co cena surowców stanowi jedynie pewną część ceny gotowego wyrobu. Do tego doliczyć trzeba inne koszty (pracy, energii, transportu, opakowania itp.) czy po prostu marże pośredników. Ponadto proporcje w indeksie FAO wyraźnie różnią się od przeciętnego spożycia w Polsce (np. w wielu miejscach na świecie wołowiny je się więcej niż u nas).

Co więcej, indeks FAO całkowicie pomija np. owoce i warzywa, które grają istotną rolę w koszyku inflacyjnym GUS. Ich ceny tymczasem w sporej mierze zależą od czynników lokalnych, w tym pogody czy nawet klęsk żywiołowych (wiele osób do dziś pamięta producenta papryki, który niemal dekadę temu w czasie wizyty premiera w zniszczonej nawałnicą wsi pytał: "jak żyć?"). Owoce i warzywa charakteryzują się też zmiennymi cenami z sezonu na sezon, co w ujęciu rocznego wskaźnika inflacji powoduje, że podbijają lub obniżają one finalne odczyty.

Na marginesie można też dodać, że owoce czy warzywa bywają wyrazistymi symbolami inflacji, a nawet "generatorami oczekiwań inflacyjnych" (ponieważ kupuje się je często, wobec czego często doświadcza się wyższych cen, co wpływa na postrzeganie inflacji w innych obszarach). Tylko w ostatnich latach tematem ogólnonarodowej debaty były ceny pietruszki, czereśni czy bobu. Rzecz jasna sporo w tym żerowania na sensacji, jak również bazowania na cenach z samego początku sezonu na dany owoc czy warzywo z krajowych upraw.

Co dalej z cenami żywności w Polsce? Ma być taniej

Indeks FAO potraktować można jako pewien wskaźnik wyprzedzający dla kształtowania się cen żywności w Polsce. Wskazuje na to historia. W 2009 r. czy 2015 r. po silnych spadkach indeksu FAO, w naszym kraju inflacja cen żywności wyraźnie hamowała (lub wręcz zamieniała się w czasową deflację). Obecnie skala żywnościowej inflacji jest najwyższa w XXI w., przez co hamowanie może być dłuższe niż w poprzednich cyklach.

Jeśli nieprzewidziane okoliczności nie podbiją znów cen żywności tego lata, to kategoria ta może być jednym z motorów dezinflacji, której spodziewa się cześć ekonomistów.

"W przeszłości zmiany na rynkach światowych przekładały się na krajową inflację żywnościową po ok. 6-9 miesiącach. Oczekujemy, że rozpoczęta już dezinflacja żywnościowa tylko nabierze rozpędu" – czytamy w komentarzu ekonomistów PKO BP.

W tym kontekście należy też wziąć pod uwagę wyjątkowe okoliczności w postaci "tarcz antyinflacyjnych", w ramach których rząd obniżył VAT na żywność – zerowa stawka obowiązuje do końca 2023 r.

Podsumowując wątek cenowy – inflacja żywności prawdopodobnie minęła już swój szczyt (podobnie jak ogólny wskaźnik inflacji), jednak hamowanie rozłożone będzie na wiele miesięcy. Oznacza to, że ceny żywności nadal będą rosły w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, choć zmiany te będą coraz mniejsze. Wyhamowaniu ulegną też bieżące podwyżki (większość z nas lepiej pamięta ceny żywności sprzed miesiąca niż sprzed roku), choć w niektórych zmiennych kategoriach (np. wspomniane warzywa czy owoce) może dojść do inflacyjnych niespodzianek.

Dużo żywności w polskim koszyku

Na koniec warto jeszcze przypomnieć, że udział żywności i napojów bezalkoholowych w koszyku inflacyjnym GUS jest relatywnie wysoki. W 2023 r. wynosi 27,01 proc. Wynik ten bazuje na badaniu budżetów gospodarstw domowych w roku poprzednim.

Udział żywności w koszyku inflacyjnym to jeden z popularnych mierników poziomu rozwoju gospodarczego i możliwości konsumpcyjnych gospodarstw domowych w danym kraju. Zasada jest prostsza – im społeczeństwo bogatsze, tym mniejszy procent środków wydaje na żywność (za to więcej na inne cele). Według danych OECD, pod względem udziału wydatków na żywność w koszyku inflacyjnym Polska znajduje się w jednej grupie z krajami takimi, jak Łotwa, Meksyk czy Słowacja (ok. 25 proc.). Na drugim biegunie znajdują się m.in. USA, Wielka Brytania, Irlandia, Szwajcaria czy Kanada (ok. 10 proc.).

Taka kompozycja koszyka inflacyjnego ma swoje skutki – gdy żywność będzie tanieć, to inflacja w Polsce spadnie mocniej niż w krajach bogatszych. Będzie to odwrócenie obserwowanego wcześniej zjawiska, w ramach którego wzrost cen żywności podbijał inflację w Polsce mocniej niż na Zachodzie.

Oczywiście powyższe miary mówią o średnich dla całego społeczeństwa. W rzeczywistości każda z osób ma własną inflację, która zależy od struktury konsumpcji oraz jej zmiany w czasie. W przypadku żywności silnie obecna może być też tzw. inflacja stylu życia – im jesteśmy bogatsi, tym lepszą i droższą żywność kupujemy, przez co jej udział w wydatkach wcale może nie spadać. Analogicznie, gdy ceny rosną, a nasze dochody nie, wówczas kupujemy nie tylko mniej, ale i wyroby gorszej jakości.

Autorem jest Michał Żuławiński, redaktor w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Michal Zulawinski