Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Bera
Piotr Bera
|

Od tego zależą losy Ukrainy po wojnie. Odbudowa kraju w cieniu korupcji?

Podziel się:

Nawet 750 mld dol. może kosztować odbudowa Ukrainy po wojnie z Rosją. Zanim do tego dojdzie, prezydent Wołodymyr Zełenski musi stoczyć bój na drugim froncie walki z korupcją. To zagadnienie fundamentalne dla przyszłości całego kraju. Wszystkiemu bacznie przyglądają się Amerykanie.

Od tego zależą losy Ukrainy po wojnie. Odbudowa kraju w cieniu korupcji?
Wołodymyr Zełenski toczy walkę na dwóch frontach - z Rosją oraz z korupcją wśród ukraińskich urzędników państwowych (Photo by Mustafa Ciftci/Anadolu Agency via Getty Images) (GETTY, Anadolu Agency)

Wołodymyr Zełenski musiał zareagować. Afery korupcyjne na wysokim szczeblu kompromitowały obóz władzy w oczach społeczeństwa i armii, a także partnerów zagranicznych - oceniał pod koniec stycznia Jakub Ber, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

A bez zagranicznej pomocy nie ma mowy o przetrwaniu państwa. Od początku rosyjskiej inwazji Amerykanie przekazali Ukrainie ponad 73 mld dol., a Unia Europejska 54,9 mld dol. - wynika z danych publikowanych przez Kiel Institute for the World Economy.

Zmiany były nieuniknione. Na początku roku Zełenski zadecydował o szeregu dymisji na wysokich stanowiskach. Pracę stracił m.in. zastępca szefa Biura Prezydenta Kyryło Tymoszenko oraz czterech wiceministrów. Poszło m.in. o nieprawidłowości w dostawach żywności dla armii. Samego Tymoszenkę przyłapano na podróżowaniu po kraju czarnym chevroletem Tahoe, który Kijów otrzymał od Waszyngtonu. Amerykanie przekazali Ukraińcom samochody do wykonywania misji humanitarnych, a nie zadań urzędniczych. Do dymisji podał się też zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Symonenko, który sylwestra spędził w Hiszpanii, chociaż podlegał mobilizacji, więc nie mógł opuszczać kraju.

Ponadto Służba Bezpieczeństwa Ukrainy dokonała nalotu na dom miliardera Ihora Kołomojskiego, byłego politycznego zwolennika oraz właściciela stacji telewizyjnej, która promowała Zełenskiego w kampanii wyborczej. Śledczy mają posiadać dowody sprzeniewierzenia funduszy w państwowej firmie naftowej kontrolowanej niegdyś przez Ihora Kołomojskiego. Chodzi o równowartość 4,8 mld zł.

Dwa dni po przeprowadzonych dymisjach zorganizowano szczyt Ukraina-UE. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pochwaliła Kijów za zdecydowane działania.

"Wstrząs w Kijowie"

"The New York Times" zmiany w Kijowie określił mianem "wstrząsu". Zdaniem Victorii Nuland, podsekretarz stanu ds. politycznych, było to "wysłanie bardzo silnego sygnału". Dodała, że Amerykanie "otwarcie" zapowiadali, że będą przyglądać się działaniom antykorupcyjnym w Kijowie.

Sarah Chayes, ekspertka od korupcji, która badała sprzeniewierzenie pomocy wojennej, powiedziała dla "NYT" że ważne jest, aby pakiety pomocowe zawierały pieniądze na ewaluację i monitoring. Zaleciła również, by agencje wywiadowcze gromadziły informacje o osobistych sieciach ukraińskich urzędników. USA powinny współpracować z grupami społeczeństwa obywatelskiego, które mają doświadczenie w działaniach antykorupcyjnych, aby wzmocnić rolę "strażników obywatelskich".

Z kolei Departament Obrony w opublikowanej 28 lutego wiadomości podkreśla, że "amerykańscy urzędnicy od lat prowadzą rozmowy ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami dotyczące kwestii korupcji oraz znaczenia odpowiedzialności i przejrzystości". Dodano, że w kontekście kontroli przekazanego sprzętu "wykorzystuje się mechanizmy wykraczające poza nasze standardowe praktyki". Chodzi o sposoby śledzenia systemów wojskowych. Te sposoby obejmują skanery i oprogramowanie.

W naszych raportach nie widzimy żadnych dowodów na dywersję. Ukraińcy właściwie wykorzystują to, co otrzymali - zaznaczył Colin H. Kahl, podsekretarz obrony do spraw politycznych Stanów Zjednoczonych.

W Kijowie wizytowali m.in. inspektorzy generalni z Departamentu Stanu i Obrony oraz Agencji Rozwoju Międzynarodowego, które nadzorują pomoc dla Ukrainy.

"Jeśli zapadnie decyzja zwiększenia skali realizacji pomocy przez ukraińskie podmioty, wyzwaniem pozostanie rozwój zdolności instytucjonalnych Ukrainy do wykorzystania pomocy i zapewnienie przejrzystości finansowania. W 2021 r. państwo to znajdowało się na 122. miejscu w rankingu percepcji korupcji Transparency International (na 180 państw), udało mu się wykorzystać jedynie 17 proc. funduszy Europejskiego Banku Inwestycyjnego na projekty infrastrukturalne" - pisała w czerwcu ubiegłego roku analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Elżbieta Kaca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Dla Bidena byłaby to katastrofa". Ekspert o porażce Ukrainy

W 2020 r., czyli w pierwszym roku prezydentury Zełenskiego 58 proc. Ukraińców negatywnie oceniało jego walkę z korupcją. Od co czwartego Ukraińca zażądano w tym czasie łapówki. Do najbardziej skorumpowanych instytucji zaliczano m.in. służbę graniczną i sądy - podawał Maciej Zaniewicz z PISM. Początkowy brak sukcesów w walce z łapówkarstwem wynikał z sabotowania m.in. przez deputowanych związanych z rządem, wszelkich inicjatyw antykorupcyjnych. Część ukraińskich elit działała np. w interesie oligarchów.

Antykorupcyjny test Zełenskiego

Michał Potocki, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" tłumaczył w "Raporcie o stanie świata" u Dariusza Rosiaka, że Zełenski szedł do wyborów prezydenckich z zapowiedzią walki z korupcją. Dlatego musiał teraz zareagować, bo afery może wykorzystać Rosja.

To kluczowe kwestie dla wysiłku obronnego państwa. Im więcej będzie afer, tym mniej skłonny będzie świat zachodni do tego, żeby pomagać Ukrainie wojskowo i finansowo. Będzie też większa aktywność środowisk prorosyjskich apelujących, żeby Ukrainie aż tak bardzo nie pomagać. A od tego zależy przetrwanie państwa i być może jego przyszłe granice - zaznaczył. - Nagromadzenie skandali przywraca negatywny stereotyp Ukrainy, jako skorumpowanego do szpiku kości państwa. Ten stereotyp był prawdziwy w czasach Janukowycza, natomiast od 2014 r. ten kraj zrobił sporo, żeby skalę łapownictwa ograniczyć. Odniesiono pewne sukcesy na tym polu.

Potocki zwrócił uwagę, że problem pojawił się 24 lutego 2022 r., gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja. - Ze względu na wojnę i konieczność utajnienia części zamówień publicznych, zwłaszcza dla armii i przyspieszenia procedur zawieszono funkcjonowanie systemu, który sprawiał, że przetargi publiczne były przejrzyste i dostępne dla każdego - dodawał ekspert.

Transparentna odbudowa kraju

Chodzi o elektroniczny system zamówień publicznych Prozorro. Tam ogłasza się przetargi, można sprawdzić wszelkie dokumenty.

- Z powodu wojny to jednak zawieszono. To sprawia, że dzięki temu łatwiej znowu robić pieniądze w sposób nielegalny. Z tego postanowili skorzystać ludzie z ministerstwa obrony, którzy kupowali ukraińskie ziemniaki po horrendalnych cenach - dodawał Potocki w "Raporcie".

Przejrzystość przetargów oraz kontraktów, jakie będą zawierane przy odbudowie kraju z wojennych zgliszcz to klucz w całym procesie, który może potrwać od kilkunastu do kilkudziesięciu lat.

Kapitał polski i zagraniczny będzie mógł wspomóc Ukrainę w szerszym zakresie, jeśli będzie miał gwarancję transparentności procesu zamówień i praworządności na tym rynku. Jeśli chcemy sprawdzić te możliwości, możemy już jako firmy polskie zacząć prace projektowe dla wybranych inwestycji. Będzie to niedrogi sprawdzian możliwości dalszego zaangażowania na Ukrainie - podkreślił dla money.pl Artur Popko, prezes Budimeksu.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapytane przez nas czy monitoruje kwestie transparentności procesu zamówień odpowiada, że "zdaje sobie sprawę z problemów i wyzwań natury regulacyjnej, z kwestii sprawności wymiaru sprawiedliwości, ochrony własności intelektualnej czy przepustowości granicy, które pojawiają się w kontekście działalności w Ukrainie. Dlatego cały czas podejmujemy działania i prowadzimy dialog ze stroną ukraińską w tej sprawie".

UE szansą dla Kijowa

Ukraina otrzymała status kandydacki do Unii Europejskiej, co powoduje, że proces antykorupcyjnych zmian może jeszcze przyspieszyć. Zwłaszcza jeśli w ciągu najbliższych miesięcy rozpoczną się negocjacje akcesyjne.

- W związku z uzyskaniem przez Ukrainę statusu kandydata do UE i aspiracjami Ukrainy do członkostwa w UE, planowane i wdrażane są kolejne reformy - dodał resort rozwoju. Dyrektor OSW Wojciech Konończuk w specjalnym wydaniu "Raportu o stanie świata" w rocznicę inwazji zapowiadał, że "czyszczenie państwa ukraińskiego z tradycyjnych bolączek, jakimi są korupcja i brak państwa prawa trwa i to będzie długi proces".

- Nie można się łudzić. To, że te problemy nie zniknęły w sytuacji wojennej, jest karygodne, ale trudno oczekiwać, że nagle osoby, które odpowiadały za korupcję na różnych szczeblach, nagle przestaną brać łapówki i tworzyć schematy korupcyjne bazujące np. na zamówieniach publicznych. To, że zostało to ujawnione i wyciągnięto z tego konsekwencje, przez samego Zełenskiego, jest bardzo dobrym sygnałem - puentuje Konończuk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl