Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|

Praca "na kasie" przed świętami. 5 ton towaru podczas jednej zmiany

441
Podziel się:

Maria, była pracownica dyskontu z Poznania, po ostatnim okresie świątecznym wylądowała u lekarza przez problemy z kręgosłupem. Pracownicy marketów przed świętami nie mają łatwo, a jak donosi handlowa "Solidarność", potrafią podczas jednej zmiany "przerzucić" nawet 5 ton towaru na kasie.

Praca "na kasie" przed świętami. 5 ton towaru podczas jednej zmiany
Praca kasjerów w okresie okołoświątecznym jest wyjątkowo trudna przez brak personelu (Agencja Wyborcza.pl, Tomasz Pietrzyk)

Ostatnio głośnym echem odbiły się podwyżki w sieciach handlowych. Przedstawicielstwa Lidl, Biedronka czy Kaufland przekazały, o ile wzrosną wynagrodzenia kasjerów w nadchodzącym roku. Niektórzy zaoferowali też specjalne nagrody roczne. Jednak to nie wystarcza, aby zatrzymać pracowników. Jak mówi nam Maria, przez trzy miesiące zwolniło się 10 osób w Biedronce, w której pracowała.

Wynagrodzenia "na kasie"

Przypomnijmy, że Biedronka podniosła wynagrodzenia wszystkim pracownikom sklepów oraz centrów dystrybucyjnych na podstawowych stanowiskach o ok. 500-700 zł brutto w zależności od doświadczenia, indywidualnych zadań czy stanowiska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Różnice w zarobkach. "Wiele firm broni się przed audytem płac"

Jak podaje biuro prasowe Jeronimo Martins Polska, sprzedawca-kasjer, rozpoczynający pracę w sieci, zarobi od stycznia 2023 r. nie mniej niż 3950 zł do 4300 zł brutto, a jeśli ma staż powyżej trzech lat - od 4100 zł do 4550 zł brutto. Początkujący kierownik sklepu dostanie nie mniej niż 5800 zł brutto. Wysokość wynagrodzenia zależy jednak od kilku czynników, a najważniejszym pozostaje lokalizacja sklepu.

Z kolei w Lidlu od stycznia 2023 r. pracownicy będą zarabiać od 4200 zł brutto do 5150 zł brutto na początku zatrudnienia. W kolejnych latach mogą liczyć na pensję, nawet do 5600 zł brutto. W 2022 roku stawki zaczynały się od 3750 zł brutto do 4600 zł brutto dla pracowników sklepów.

W Kauflandzie od stycznia 2023 r. osoby rozpoczynające pracę na stanowisku kasjer-sprzedawca w zależności od lokalizacji mogą liczyć na wynagrodzenie w wysokości 4200 - 4800 zł brutto. Po roku pracy otrzymają płace rzędu 4400-5000 zł brutto.

Przemęczeni pracą w dyskontach

– Podczas ostatnich świąt byłam na kasie przez cztery dni i skończyło się to wizytą u lekarza i zwolnieniem lekarskim. Okazało się, że problem z kręgosłupem przez codzienne przerzucanie towaru na kasie spowodował kontuzję ręki. Dla mnie była to bardzo męcząca praca – przez co najmniej osiem godzin nie można było zejść z kasy poza przerwą 15-minutową, czasami można było wyjść do toalety – mówi nam Maria, która pracowała przez ponad dwa lata w Biedronce w Poznaniu.

Maria zwraca również uwagę na problemy, o których mówią związkowcy albo stowarzyszenia jak Stop Nieuczciwym Pracodawcom. Najważniejszym jest brak pracowników.

– Przed świętami zawsze się sporo dzieje, zdarzyło się, że kilka osób zachorowało i na zmianie było na przykład tylko dwóch pracowników. Ciągle brakuje ludzi, cały czas trwa rotacja, nie tylko w mojej Biedronce. Kiedy pracowałam, w ciągu trzech miesięcy odeszło 10 osób – mówi w rozmowie z money.pl pracownica Biedronki.

Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom, przekazała, że liczba skarg od pracowników w tym roku jest ogromna. – Handel przeżywa gigantyczne braki kadrowe. Nie udało się ich załatać pracownikami z Ukrainy. Odpływ jest znaczny, mimo wzrostu wynagrodzeń i pozycji społecznej pracowników handlu. Bardzo istotny jest tu właśnie czynnik stresu oraz poczucia, że pracownicy handlu nie są dobrze traktowani ani przez menadżerów sieci dyskontowych i franczyzowych, ani niestety przez klientów – mówi Małgorzata Marczulewska.

Poprosiliśmy o komentarz w sprawie Jeronimo Martins Polska, pytając, czy faktycznie sieć odnotowuje braki personelu, które skutkują przemęczeniem i rotacją wśród zatrudnianych.

Biedronka, jako największa sieć handlowa w kraju, co roku prowadzi rekrutacje na stanowiska wsparcia, których celem jest odciążenie załóg sklepów pracowników w okresie świąteczno-noworocznym, w czasie największego nasilenia ruchu klientów. Ponadto coraz więcej klientów korzysta też z możliwości płacenia za zakupy przy kasach samoobsługowych, co w zdecydowany sposób odciąża sprzedawców-kasjerów obsługujących kasy tradycyjne – mówi w rozmowie z money.pl Grażyna Wątko, dyrektor Działu HR Makroregionu w sieci Biedronka.

Płace niewspółmierne do obciążenia

Jak mówi nam Maria, podstawowa pensja nie pozwala na "normalne" życie. Dopiero dodatek za brak nieobecności pozwalał związać domowy budżet. – Podobnie było z premią od obrotu sklepu, która najczęściej jest nie do osiągnięcia, bo albo nie uda się wypracować celu, albo tajemniczy klient nie pojawi się w danym miesiącu. Łącznie ten bonus pieniężny wynosił np. 270 zł brutto, ale zdarzyło się może raz, że otrzymałam tę premię – komentuje Maria.

– To jest potrzebna i ważna praca, mimo że zatrudnieni nie muszą mieć specjalnych kwalifikacji czy wykształcenia. Gdyby osoby, które zarządzają firmą, spędziły choćby kilka dni na kasie, zmieniłyby do nas podejście. Jesteśmy zmęczeni, przestraszeni, kierownicy są zmuszani, aby "cisnąć" pracowników, aby dowieźć wynik. Sporo moich koleżanek czy kolegów przechodziło na zwolnienia od psychiatry, niektórych nie było po kilka miesięcy – psychicznie nie dawali rady – dodaje.

Jak informuje Krajowa Sekcja Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność", w okresie przedświątecznym kasjer podczas jednej zmiany "przerzuca" na kasie około 5 ton towarów. Związkowcy dodają, że według ich informacji poziom zatrudnienia w poszczególnych sieci handlowych zmalał w ciągu ostatniego roku o 10 lub 15 procent, podczas gdy obroty znacznie wzrosły.

"Trudno o bardziej wyraźny dowód na to, że zyski dyskontów, super- i hipermarketów działających w naszym kraju są budowane kosztem coraz większego wyzysku pracowników. Wraz ze wzrostem natężenia ruchu w sklepach, otrzymujemy od pracowników coraz więcej sygnałów dotyczących naruszeń norm czasu pracy oraz podstawowych zasad BHP" - czytamy w informacji KSPH NSZZ "Solidarność". Autorzy wiadomości apelują, aby podczas świąt być życzliwym dla personelu, aby ludzie, którzy tam pracują, mogli także poczuć radość Bożego Narodzenia.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(441)
bogu
rok temu
Przecież pisaliście że jest w Polsce straszliwa drożyzna i Polacy mało kupują bo nie mają pieniędzy.
Rebeliant80
rok temu
Skoro w niedziele nie mozna na swieta zrobic zakopow !? powinny byc juz od listopada chociaż pracujace , a tak po prawdze w kraju gdzie jest 2 biliony dlugu to te obrotowe podatki z niedziel ktore przepadaja juz od lat , nie przydalyby sie ?
Konopielka
rok temu
W urzedzie to papieru trzeba przerzucic, ze czasu na kawe nie ma...
Jerzy (Luxemb...
rok temu
Jbc solidarność, najgorszy związek niezawodowy, który nie pomaga pracownikom, a szkodzi. Najlepiej omijać szerokim łukiem.
Geno
rok temu
Nauczycieli,wykształconych ludzi tam wysyłaliście .Teraz fo roboty i nie narzekać!Jak nie w Biedronce,to gdzie?Malym biznesom pozwoliliście upaść.
...
Następna strona