Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Rezygnacja z wczasów na Rodos. Kto odzyska pieniądze z biura podróży?

23
Podziel się:

Podróżni, którzy zrezygnują z wycieczki w obawie przed pożarami w Grecji, mogą żądać zwrotu kosztów poniesionych na realizację wyjazdu - mówi adwokat Dariusz Staniszewski. Polska Izba Turystyki zaznacza jednak, że taki zwrot będzie możliwy jedynie za rezygnację z wyjazdu w obszar dotknięty pożarami.

Rezygnacja z wczasów na Rodos. Kto odzyska pieniądze z biura podróży?
Polska Izba Turystyki zwraca uwagę, że nie każdy turysta będzie mógł domagać się zwrotu pieniędzy od biura podróży, w którym wykupił wyjazd na Rodos (PAP, PAP/EPA/DAMIANIDIS LEFTERIS)

Pożary, które wybuchły na Rodos w ubiegłym tygodniu, dotarły w weekend do nadmorskich kurortów, co spowodowało konieczność ewakuacji dziesiątek tysięcy turystów. Ogień strawił również spore obszary na wyspach Korfu, Eubea, a także w okolicach Aten. We wtorek władze wydały ostrzeżenie przed ryzykiem pożarów także na Krecie. Resort spraw zagranicznych prosił o zgłoszenia, jeśli jakiś przewoźnik czy biuro podróży nie wywiązuje się z obowiązków wobec turystów.

Czy klienci biur podróży przebywający na wyspach Rodos i Korfu na terenach zagrożonych pożarami mogą liczyć na pomoc touroperatora?

- W sytuacji ewakuacji turysty biuro ma obowiązek zapewnić opiekę klientom i ponieść koszty ich zakwaterowania do trzech nocy w standardzie zapisanym w umowie. Jeśli chodzi zaś o kwestię dochodzenia odszkodowania i zadośćuczynienia za zmarnowany urlop, to będzie ona ograniczona. Ustawa daje bowiem możliwości wyłączenia odpowiedzialności biura w przypadku takiej katastrofy jak w Grecji, spowodowanej nieuniknionymi i nadzwyczajnymi okolicznościami. Występuje tu siła wyższa niezależna od biura turystycznego - tłumaczy adwokat Dariusz Staniszewski, specjalizujący się m.in. w obsłudze prawnej z zakresu prawa usług turystycznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gehenna turystów na Rodos. Ogień widać aż z kosmosu

Kiedy należą się pieniądze od biura podróży?

Zastrzegł jednak, że o odszkodowanie i zadośćuczynienie za zmarnowane wakacje będą mogli ubiegać się klienci, którzy dzisiaj decydują się na wyjazd, a touroperator zapewnia ich, że w miejscu, w które jadą jest bezpiecznie.

- Organizator wiedząc jaka jest sytuacja w Grecji i zobowiązując się, że wykona umowę zgodnie z jej postanowieniami, bierze na siebie odpowiedzialność, że tę umowę wykona. Zatem, jeśli doszłoby do sytuacji ewakuacji lub pogorszenia warunków pobytu, klient może dochodzić roszczeń odszkodowawczych - powiedział adwokat.

Zapytany o podróżnych, którzy rezygnują z wyjazdu w związku z zagrożeniem pożarami odparł, że mogą oni żądać zwrotu poniesionych kosztów.

- Klienci, którzy zrezygnują z wycieczki w obawie przed pożarami, odstąpią od umowy składając odpowiednie oświadczenia, mogą żądać zwrotu kosztów poniesionych na realizację wyjazdu. Oczywiście bez odszkodowania i zadośćuczynienia - wskazał prawnik.

Dodał przy tym, że w takiej sytuacji biuro ma 14 dni na zwrot wszystkich pieniędzy. - Mówimy tu o bezkosztowym odstąpieniu od umowy, dlatego ważne jest, żeby podróżny złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy z konkretnego powodu - zaznaczył prawnik.

"Sytuacja na Rodos jest już opanowana"

Z kolei prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski w rozmowie z zapewnia, że sytuacja na Rodos jest już opanowana. - Są dwa ogniska pożarów, które nie rozprzestrzeniają się i nie zagrażają strefom turystycznym. Wszyscy turyści, którzy byli dotknięci problemami, według swojego wyboru wrócili już do Polski zgodnie z terminem powrotu albo zostali relokowani do innych hoteli w niezagrożonych częściach wyspy albo wrócili do Polski trzema samolotami podstawionymi dodatkowo na koszt organizatorów - powiedział.

Jego zdaniem podróżni, którzy musieli wrócić wcześniej z wakacji z Rodos w związku z pożarami, nie mogą domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia. Powołując się na przepisy ustawy o imprezach turystycznych wskazał, że pożary miały charakter nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności, które wyłączają odpowiedzialność odszkodowawczą organizatora. - Natomiast jeśli chodzi o zwrot kosztów niewykorzystanych świadczeń to wszystko zależy od indywidualnego przypadku każdego turysty - dodał.

Pytany o osoby wyjeżdzające dopiero na Rodos powiedział, że na północy tej wyspy nie było i nie ma zagrożenia pożarami. - Dlatego w tej chwili nie ma żadnej podstawy do tego, żeby uważać, iż wyjazd do północnej części Rodos miałby być jakimkolwiek zagrożeniem – powiedział Niewiadomski.

Dopytywany o możliwość ubiegania się o zwrot kosztów przez klientów, którzy zrezygnowali z wyjazdu na Rodos w obawie przed pożarami, odparł:

Zdaniem PIT mogą oni domagać się zwrotu kosztów, jeżeli ich wyjazd dotyczy południowo-wschodniej części wyspy, czyli tej dotkniętej pożarami. Ustawa wskazuje bowiem, aby móc bezkosztowo z imprezy turystycznej zrezygnować musimy mieć do czynienia z nadzwyczajnymi okolicznościami w miejscu, do którego się udajemy lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie i muszą one mieć znaczący wpływ na realizację tej imprezy. Niezagrożona, północna część Rodos położona jest w znacznej odległości, a klienci, którzy tam przebywali w tym okresie, nie odczuwali żadnych skutków zdarzeń, które wystąpiły w południowo-wschodniej części wyspy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
prawo
turystyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(23)
ABP_W
10 miesięcy temu
Dlatego jak zorganizowane wyjazdy to tylko last minute. Dużo mniejsze ryzyko przykrych niespodzianek przed wyjazdem.
Typ
10 miesięcy temu
Biura podróży w obawie o swoja przyszlosc powinny ustaic kto odpowiedzialny jest za zlecanie podpalen i rozpowszechnianie psychozy w mediach. Uwazam ze watek prowadzic bedzie do ekologiw, a nawet fo forum ekonomicznego. Media serwuja nam niezy teart. Niestety to nie rozrywka, tylko gra i nasza wolność i życie
Jupik
10 miesięcy temu
Byłem na Korfu, dobrze wspominam ten czas. Kasa ma najmniejsze znaczenie . W wakacje nie oszczędzam. Pożar owszem był ale tylko w części północnej na nie wielkim obszarze w przeciwieństwie do tego co piszą media.
kuku
10 miesięcy temu
Byłem tam kiedyś. Nic specjalnego, wysuszona gleba i parzący piasek na plaży i facet inkasujący zaraz 3 Euro za leżak. Wolę Turcję
kuku
10 miesięcy temu
Niech lecą aby tam się poparzyć i dostać w końcu odszkodowanie. Tylko najpierw niech się ubezpieczą przed poparzeniem ewentualnie zwęgleniem.
...
Następna strona