Nie tylko Rodos i Korfu. Ewakuują z kolejnych miejsc w Grecji
Ogień trawi kolejne rejony Grecji. W środę pożar wybuchł w pobliżu strefy przemysłowej leżącego nad Morzem Egejskim miasta Wolos oraz w okolicy położonego w Ftiotydzie miasta Lamia - podał portal Greek Reporter. W całym kraju trwa walka z 90 pożarami.
Mieszkańcom Wolos - jak podała agencja AP - zalecono pozostanie w domach ze względu na ryzyko związane z dymem. - Dzisiaj jest najtrudniejszy dzień lata - powiedział rzecznik straży pożarnej. Temperatura w Grecji znów przekracza 40 stopni, wciąż też wieje silny wiatr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tego będzie dużo więcej". Pożary to problem nie tylko Grecji
Costas Agorastos, gubernator regionu Tesalia, powiedział w telewizji ERT, że oczekuje "dużych kłopotów", jeżeli wiatr wkrótce się nie uspokoi. Wiatr utrudnia także walkę z trwającymi od kilku dni pożarami na wyspach Korfu i Rodos.
Rodos w ogniu
Najgłośniej jest o zmaganiach z pożarem na Rodos, który doprowadził do największej ewakuacji w historii Grecji. Na ulicach wciąż gromadzą się duże grupy osób oczekujących na przewiezienie ich do bezpiecznych miejsc.
Jak podaje agencja Reutera, na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Na wyspę dotarło już wsparcie i teraz z pożarem walczy już 250 strażaków. W akcji bierze udział też 15 samolotów i śmigłowców. W Atenach rząd powołał specjalny sztab kryzysowy, który kieruje akcją ewakuacji zagranicznych turystów.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśla, że ambasada RP w Atenach przez cały czas informuje o zagrożeniach i działaniach służb miejscowych za pośrednictwem mediów społecznościowych oraz poprzez udostępniony telefon alarmowy +30 693 655 46 29.