Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|
aktualizacja

Prezes NBP Adam Glapiński: Dojdziemy w tej dekadzie do poziomu Francji

Podziel się:

W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. – Podniesienie stóp do poziomu 6,75 proc. nadal działa i ciśnie w dół inflację – stwierdził prezes NBP Adam Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej. Oprócz tego oświadczył, że "NBP zakończył podwyżki we właściwym momencie", a "w tej dekadzie Polska dojdzie do poziomu Francji".

Prezes NBP Adam Glapiński: Dojdziemy w tej dekadzie do poziomu Francji
Prezes NBP Adam Glapiński (Getty, Radek Pietruszka)

Jak podsumował swoje wystąpienie Glapiński, RPP ocenia, że poziom stóp jest właściwy. Inflacja jest jednak dalej bardziej wysoka i jest za wcześnie, żeby dyskutować o obniżkach. – Jeśli inflacja zacznie spadać, wtedy ma się pojawić możliwość dyskusji o obniżkach stóp procentowych – stwierdził. Te decyzje mają jednak być podejmowane w miarę napływania kolejnych danych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapińskiego (09.02.) – relacja wideo

Prezes NBP: Inflację obniżamy tak szybko, jak na to pozwalają okoliczności

– Jesteśmy, podobnie jak inne kraje w naszym regionie, po najsilniejszym w historii zacieśnieniu polityki pieniężnej. Inne kraje, które później zaczęły podnosić stopy, są daleko za nami. Podniesienie stóp do poziomu 6,75 proc. nadal działa i ciśnie w dół inflację – powiedział prezes NBP Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej.

Chcemy zdławić inflację, ale jednocześnie nie spowodować katastrofy humanitarnej i nie spowodować na przykład dużego bezrobocia. To zawsze powtarzam, gdy publicyści proponują gwałtowne podwyżki stóp – oświadczył.

Inflację obniżamy tak szybko, jak na to pozwalają okoliczności. Ta inflacja spowodowana jest szokami podażowymi, które przyszły z zagranicy – dodał.

Glapiński: najtańszy chleb miał kosztować 30 zł. Trwają poszukiwania tego chleba

Obecnie, jak stwierdził prezes NBP na czwartkowej konferencji, spadają ceny surowców, a w szczególności ceny gazu. – Wyraźnie zmalało ryzyko niedoborów gazu w Europie. Następuje dalszy spadek cen gazu. Nie spełniły się przepowiednie różnych czarnowidzów o zimnej Europie, ziębnących ludziach, także i w Polsce – oświadczył.

Jak powiedział, w" Polsce jest specyficzna sytuacja, bo jest przedłużona kampania wyborcza, wszystko jest wyolbrzymiane". – Mieliśmy mnóstwo hipotetycznych obrazów, jak to węgla nie będzie, najtańszy chleb miał kosztować 30 zł. Trwają poszukiwania tego chleba. Wszystko zdrożało, ale nie aż tak. Rząd robi wszystko, co może, żeby ceny podstawowych produktów rosły minimalnie – zapewnił.

Prezes NBP: Będzie miękkie lądowanie, w tej dekadzie dojdziemy do poziomu Francji

W jego ocenie występuje ryzyko recesji w Europie i stygnie popyt, co też wpłynie na dalsze obniżanie inflacji. W Polsce też mamy zjawisko osłabienia koniunktury, ale polskie PKB w jego ocenie dalej jest bardzo dynamiczne. – To będzie miękkie lądowanie, nie będzie recesji. Bez znaczącego wzrostu bezrobocia. Tempo wzrostu gospodarczego będzie więc umiarkowane, ale perspektywy są znacząco lepsze dla Polski niż innych krajów europejskich – stwierdził Glapiński.

Jak podkreślił, Polska cały czas zmniejsza odległość dzielącą ją z krajami Europejskimi, a w wyrażonej przez niego opinii "w tej dekadzie dojdziemy do poziomu Francji". – Jeśli chodzi o bieżące dochody, ich realny wymiar. Pod warunkiem oczywiście, że nasza gospodarka będzie kierowana przez rozsądnych ludzi, tak jak postępował Narodowy Bank Polski – powiedział.

"We właściwym momencie zakończyliśmy podwyżki". "Inflacja w grudniu 2023 r. będzie 6 proc."

– Rozpoczęliśmy podwyżki we właściwym czasie, właściwie je kontynuowaliśmy i we właściwie momencie je zakończyliśmy – oświadczył przewodniczący RPP. – W demokratycznych krajach zawsze z inflacją walczy się w sposób cywilizowany – powiedział. – To nie jest tak, że jak jest inflacja 15-procentowa, to się daje stopę 15-procentową. To scenariusz wyśniony przez pseudoliberałów – stwierdził.

– Pamiętają państwo, ile było śmiechu, że doszliśmy do płaskowyżu. A teraz zbliżamy się do tego punktu przegięcia drugiego, kiedy będzie gwałtowny spadek inflacji. Mamy nadzieję, że to nastąpi w drugim kwartale, od marca. To będzie ten szczęśliwy moment, że będziemy się cieszyć. Inflacja z miesiąca na miesiąc będzie coraz niższa. Do gdzieś koło 8 proc. w ostatnim kwartale – powiedział. – Osobiście oczekuję, że w grudniu 2023 r. inflacja będzie 6 proc. – dodał.

Inflacja może być niższa niż 10 proc. w połowie roku, a wiele danych ma wskazywać, że w pierwszym kwartale 2023 r. będzie niższa niż projekcja NBP, która przewidywała poziom 19 proc.

Glapiński: katastroficzne prognozy się nie spełniły, Z masłem jest problem, kto obniży bardziej ceny

W jego opinii zacieśnienie polityki monetarnej cały czas działa, to widać w danych i będzie działać w kolejnych kwartałach. Dodatkowo maleją oczekiwania inflacyjne, a ludzie widzą, że "tabloidowe", katastroficzne wizje niesłychanie wysokiej inflacji się nie spełniły.

– Ceny wzrosły, ale nie że chleb kosztuje 30 zł. A z masłem jest teraz problem z tym, kto bardziej obniży ceny masła – stwierdził. W jego opinii stało się tak, że masło zostało zastąpione olejami roślinnymi. – Te rodziny wrócą do masła naturalnego, ale nie tak szybko, część pozostanie przy maśle roślinnym – mówił. – Podobnie panika nakręciła, że ludzie nakupowali za dużo węgla – dodał.

Prezes NBP: euro w Polsce chcą marksiści-leniniści i bardzo bogaci Polacy

– Nigdy nie dążyliśmy do osłabienia złotego, ale też nie staramy się specjalnie, aby rósł. Kierujemy się interesem gospodarki – oświadczył.

– Co do euro, pojawiają się egzotyczne wypowiedzi, że euro by nam pomogło. W krajach bałtyckich posiadających euro inflacja jest wyższa niż w Polsce. Euro lubią ci, którzy nie lubią Polski, którzy chcą, byśmy utracili niepodległość, żeby Polska była prowincją czy landem w tzw. kraju europejskim. Często są to byli marksiści-leniniści – stwierdził. Oprócz tego, jego zdaniem, bardzo bogaci ludzie chcą w Polsce euro i ci, którzy żyją w "warszawskiej bańce".

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Glapiński przyznał, że RPP zostawia sobie też furtkę na podwyżkę stóp, ale wszystko zależy od danych. Wakacje kredytowe z kolei przeszkadzają w jego opinii w polityce pieniężnej, szczególnie gdy pomaga się najbogatszym. – Ale rozumiemy, że rząd ma swoje przesłanki. Natomiast jeśli będzie przedłużanie wakacji kredytowych, to się przyjrzymy dopiero temu projektowi – powiedział.

"Stopy procentowe – w lutym 2023 r. piąta decyzja z rzędu o wstrzymaniu się od podwyżek

Stopy procentowe pozostają na niezmienionym poziomie – zdecydowała na lutowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej. To decyzja zgodna z prognozą ekspertów i piąte posiedzenie z rzędu, na którym RPP nie zmienia poziomu stóp.

RPP podwyższała stopy procentowe w cyklu podwyżek rozpoczętym w październiku 2021 r. We wrześniu 2022 r. mieliśmy ostatnią jak do tej pory podwyżkę stóp. Tymczasem inflacyjny odczyt co miesiąc znajduje się powyżej 16 proc., a w październiku odnotowaliśmy rekordowe w XXI wieku 17,9 proc.

– Jeśli zadaniem RPP jest sprowadzenie inflacji do celu, który wynosi 2,5 proc. w czasie nie dłuższym niż dwa lata, to na wczorajszą decyzję musimy patrzeć właśnie w tym kontekście – ocenił w programie "Newsroom" WP prof. Marian Noga.

Jak podkreślił Noga, GUS jak co roku w lutym zmieni koszyk zakupowy, na podstawie którego wylicza inflację. Dlatego może być tak, że 15 marca doczekamy się danych GUS, które mogą być sporym zaskoczeniem. Według jego prognozy w styczniu inflacja będzie wynosić między 17,1 a 17,6 proc., ale w lutym na pewno przekroczy 19 proc., a możliwe jest nawet 20 proc.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl