Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Iwona Ludwinek,SAS
|

8 błędów pracodawców, przez które cenni pracownicy odchodzą z firm

47
Podziel się:

Dlaczego pracownicy odchodzą? Nie zawsze chodzi o pieniądze. Dr Travis Bradberry, współautor bestsellerowej książki "Emotional Intelligence 2.0", opisał osiem najczęstszych błędów popełnianych przez menedżerów, przez które pracownicy często składają wypowiedzenia.

8 błędów pracodawców, przez które cenni pracownicy odchodzą z firm
Nie zawsze pracownicy "rzucają papierami" tylko dlatego, że są słabo wynagradzani. Bardzo często wypalają się przez błędy, które popełniają ich szefowie albo wręcz firmy (Getty Images, MaxRiesgo)

To, jak bardzo pracownicy będą zaangażowani w realizację swoich obowiązków, w dużej mierze zależy od menedżera. Dbałość o zadowolenie i satysfakcję pracowników to główny klucz do sukcesu. Bez tego spada motywacja pracowników, pojawia się marazm i niezadowolenie. Owocuje to spadkiem produktywności, a w dalszej perspektywie – stopniowym wykruszaniem się zespołu. Proces ten opisał w artykule na LinkedIn dr Travis Bradberry, współautor bestsellerowej książki "Emotional Intelligence 2.0".

Według Bradberry'ego zwykle jako pierwsze odchodzą te osoby, które dotychczas były najbardziej zaangażowane w rozwój firmy. Często doświadczają one bowiem zjawiska, które eksperci określa jako "brownout". Co to takiego?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak prowadzić biznes i pozostać szczęśliwym? "Nadal żyjemy w świecie, w którym to jest trochę tabu"

Brownout to rodzaj wypalenia, w którym tracimy motywację, chęć angażowania się, identyfikowania się z firmą. To proces, w którym stopniowo wzrasta poczucie zawodu i przytłoczenia. Zjawisko to – jak zauważa dr Bradberry – obserwował i opisał m.in. Michael Kibler, CEO w Corporate Balance Concepts, Inc:

Brownout różni się od (tradycyjnego – przyp. red.) wypalenia zawodowego, ponieważ pracownicy nim dotknięci nie wykazują kryzysu w sposób jawny, oczywisty – cytuje dr Bradberry słowa Kiblera. – Obserwując ich, ma się wrażenie, że dobrze sobie radzą: poświęcają dużo czasu na pracę, mają wpływ na funkcjonowanie zespołu, udzielają się na spotkaniach. Działają, jednak w stanie ciągłego przytłoczenia, czego konsekwencją jest stopniowe wycofywanie się.

Można jednak zapobiec tego typu sytuacjom i tym samym nie tracić zaangażowanych pracowników. Jak? Przede wszystkim należy zastanowić się, czy firmy nie mają na sumieniu "grzechów", które wywołują zjawisko brownoutu u pracowników.

Poniżej omawiamy osiem najczęstszych błędów, które wskazuje dr Travis Bradberry.

1. W firmie obowiązuje wiele bezsensownych zasad

Zasady dotyczące organizacji oraz kultury pracy są czymś niezwykle ważnym. Pomagają uniknąć chaosu oraz zoptymalizować codzienne działania. Stałe "patrzenie na ręce" pracowników lub wprowadzanie szeregu zasad, które powodują dyskomfort i wydłużają procesy związane z realizacją codziennych zadań, mogą jednak sprawić, że ludzie zaczną szukać innego pracodawcy.

2. Wszyscy pracownicy traktowani są jednakowo

Firma, która nie jest w stanie wyróżnić wybitnie zaangażowanych pracowników, wiele traci. Tacy pracownicy stopniowo równają w dół, tracąc motywację do dawania z siebie więcej, niż mają w obowiązku. Można powiedzieć, że "cicho rezygnują". A szkoda, bo to właśnie wybitne jednostki mogłyby wnieść największą wartość do firmy, a dodatkowo zmobilizować pozostałych członków zespołu.

3. Panuje zgoda na słabą wydajność

Dr Bradberry porównuje firmę do zespołu muzycznego, który "jest tylko tak dobry, jak jego najsłabszy muzyk". Jak to rozumieć? W każdym zespole znajdzie się tzw. słabe ogniwo. Zazwyczaj reszta zespołu, jak i przełożeni, zdają sobie sprawę z niskiej wydajności takiej osoby. Jeśli menedżer przymyka na to oko, traci na tym cały zespół. Spada morale, wzrasta poczucie niesprawiedliwości i frustracja. To prosta droga to stopniowego wykruszania się zespołu.

4. Pracownicy nie są doceniani

Zauważanie nawet drobnych sukcesów skutecznie motywuje. Jeśli przełożony nie jest w stanie nagrodzić wyróżniającego się pracownika, może liczyć się z rychłą jego utratą. Oczywiście docenienie go w postaci finansowej premii jest najbardziej oczekiwane, jednak liczą się także drobne gesty. W dobrym tonie jest np. słowna pochwała bądź inny symbol uznania. Jaki? To zależy od pracowników. Dobry menedżer powinien się z nimi regularnie komunikować i poznawać ich potrzeby – podkreśla ekspert.

5. Firma nie dba o ludzi

Dr Bradberry wskazuje, że przyczyną ponad połowy odejść pracowników jest niesatysfakcjonująca relacja z przełożonym. Jeśli szef nie wychodzi zbyt często ze swojego pokoju, może łatwo zapomnieć, że firma to… ludzie. Pracownicy mają swoje lepsze i gorsze dni. Ich wydajność nie zawsze jest na tym samym poziomie. Również firmowe nastroje bywają różne. Dobry szef wie, co się w danej chwili dzieje i zna potencjalne przyczyny trudności. Zdaje sobie on bowiem sprawę, że dobre relacje między przełożonym a resztą zespołu, są na wagę złota.

6. Pracownicy nie widzą sensu w tym, co robią

Nie widzą, bo przełożony z nimi o tym nie rozmawia, nie pokazuje roli, jaką każdy z pracowników pełni. Wydaje polecenia, ale bez przedstawienia szerszego kontekstu.

7. Firma nie wspiera w realizacji zainteresowań i pasji

Utalentowani pracownicy to pasjonaci. Jeśli firma pozwala im na realizację własnych projektów i pomysłów w czasie pracy, może na tym skorzystać. Jak zauważa ekspert, taką właśnie zasadę stosuje Google, którego pracownicy przez 20 proc. czasu mogą robić to, co ich zdaniem najlepiej przysłuży się interesom firmy. Są badania, które dowodzą, że ludzie, którzy mogą robić w pracy to, co ich pasjonuje, doświadczają swoistej euforii, która przekłada się na ich efektywność – pisze Dr Bradberry.

8. Liczy się też dobry humor

Jeśli ludzie nie bawią się dobrze w pracy, to może oznaczać, że ich przełożony robi coś źle. Gotowość do serdecznych żartów sprawia, że pracownicy chcą ze sobą przebywać częściej. Dobry humor rozładowuje stres i pomaga poczuć się w pracy równie komfortowo, jak poza nią.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(47)
Dziwny89
rok temu
na papierze krwią nie napiszesz bo się rozleje więc napisałem na 4 płótnach
Dziwny89
rok temu
i posłałem w 4 strony Świata
Dziwny89
rok temu
kazałem wystrugać pióro naciąć je na środku, przeciąłem sobie żyłę moczyłem w niej pióro. Skrzepła, przeciąłem drugą dopisałem, potem następną. A potem się podpisałem puki nie skrzepła
Dziwny89
rok temu
Ja nie mam nic z biedy się wychowałem nauczyłem się dużo i wielu ludziom za to dziękuję! Podpisałem taki dekret. Ja to nazywam Dekretem "Od Życia dla Życia " Że nawet jak mi życia braknie i je stracę i tak kogoś uratuję! Taka klauzula. Jak zginę, Moje wszystkie narządy pójdą na przeszczep dla ludzi którzy pragną żyć najmłodszych czy dojrzałych. Podpisałem to własną krwią
Dziwny89
rok temu
Masz Być człowiekiem który będzie Dbał o życie nie tylko swoje a jak swoje doskonale się nauczysz masz dbać o inne ! Nigdy go nie trać!
...
Następna strona