Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Nissan Juke. Kiedyś utorował drogę nowemu segmentowi, dziś trochę goni rynek

Nissan Juke był pionierskim małym, miejskim crossoverem stylizowanym na coupe. Dziś trudno go uznać za model wyznaczający standardy. Bardziej goni szybko zmieniający się rynek, choć jeszcze bez zadyszki. Nowy napęd hybrydowy daje mu - dosłownie i w przenośni - więcej energii w tym biegu.

5
Podziel się
1 z 9
Nissan Juke. Kiedyś utorował drogę nowemu segmentowi, dziś trochę goni rynek
Nissan Juke. Kiedyś utorował drogę nowemu segmentowi, dziś trochę goni rynek
Nissan Juke (money.pl, Marcin Walków)

Crossovery, czyli samochody łączące cechy różnych rodzajów nadwozia, są "wynalazkiem" już z lat 80. i 90. Jednak to Nissan Juke w 2009 r. utorował drogę nowemu segmentowi - małych, miejskich crossoverów coupe. Później tą samą drogą podążyła Toyota z modelem C-HR oraz kolejni producenci. Dziś małe crossovery i kompaktowe SUV-y wypełniają już niemal każdą niszę, czego dowodem jest choćby Toyota Aygo X.

Nissan Juke nie wybiera się na emeryturę. W 2019 r. zadebiutowała druga generacja i to ona do dziś jest dostępna w ofercie japońskiego producenta. Nadwozie ma 421 cm długości, 180 cm szerokości, niecałe 160 cm wysokości i sięgający blisko 18 cm prześwit. Choć już tak nie szokuje, ani tym bardziej nie zachwyca, to wolno się starzeje. I za sprawą napędu hybrydowego, zyskał nowy atut.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nissan Juke - ile zostało w nim "dżukowatości"?

Nissan Juke. Pierwsze wrażenie

Czy jest "obiektywnie" ładnym samochodem? Kwestia mocno dyskusyjna. Nissan Juke wygląda trochę jak żaba, przyczajona do skoku. Sporo przetłoczeń i wznosząca się linia szyb z ukrytą przed słupkiem C klamką mają podkreślać, że Juke jest nowoczesny. Do tego krótkie zwisy, wyraźnie ścięta tylna klapa są nie tylko elementem designerskim, ale i przekładają się na wygospodarowanie prawie 264 cm rozstawu osi.

To zaś przekłada się na całkiem sporo miejsca we wnętrzu. Pamiętajmy, że mówimy o samochodzie z segmentu B. Wnętrze łączy tworzywa, alcantarę i trochę skóry. Pierwsze wrażenie? Moim zdaniem jest dobre. Nie wygląda na specjalnie futurystyczne czy przekombinowane, ani - co ważniejsze - jak kupione na wyprzedaży w demobilu.

Niektóre elementy świadczą wręcz, że jest dobrze przemyślane. To na przykład podniesienie na konsoli środkowej dźwigni przekładni, przez co pełnowymiarowe i okrągłe (co też ważne) uchwyty na napoje są niżej. Co to zmienia? Jeśli włożymy tam butelkę z napojem czy wyższy kubek termiczny, nie będziemy o nie zahaczać ręką, przy zmienianiu kierunku jazdy.

Sporo przycisków i pokręteł przypadnie do gustu tym, którzy wolą świat analogowy od dotykowego. Mamy jednak dość duży "tablet" do obsługi multimediów, nawigacji. Działa na nim Apple CarPlay i AndroidAuto. Przed kierowcą między zegarami jest kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego. Fotele mają sportowy sznyt i wbudowane głośniki Bose. Tylna kanapa jest bardziej klasyczna, dzielona na trzy. Miejsca na nogi nie jest jakoś imponująco dużo, ale przy niewielkiem kompromisie w ustawieniu przednich foteli, może tam być wygodnie dwojgu dorosłych. I choć dolna linia bocznych szyb idzie ku górze, z tyłu nie jest ani ciemno, ani klaustrofobicznie. Bagażnik ma 422 litry pojemności, co jak na auto głównie miejskie jest wystarczające.

Jak jeździ Nissan Juke?

Nissan Juke napędzany jest przez układ hybrydowy. Benzynowy silnik 1.6 z czterema cylindrami współpracuje z silnikiem elektrycznym i czterostopniowym automatem. Nissan podaje moc układu wynoszącą 143 KM i 205 Nm momentu obrotowego. Na jednostkę spalinową przypadają 94 KM. W liczbach bezwzględnych to niewiele, ale pamiętajmy o miejskim charakterze tego samochodu.

Przyspieszenie od 0 do 100 km/h to nieco ponad 10 sekund. Maksymalna prędkość to 166 km/h. Zbiornik benzyny ma 46 litrów, a akumulatory 1 kWh pojemności. To "klasyczna" hybryda, która pozwala oszczędzić paliwo przy ruszaniu i w miejskich korkach. Mamy tu też system e-Pedal, który zwiększa rekuperację i pozwala korzystać niemal wyłącznie z pedału przyspieszenia. Jak? Zdjęcie nogi z gazu wyraźnie spowalnia samochód, nawet do całkowitego zatrzymania.

To wszystko sprawia, że Nissan Juke jest naprawdę oszczędny. W trasie po drogach ekspresowych z prędkością do 110-120 km/h, średnie spalanie spadło nieco poniżej 5 l/100 km. Podobny wynik uzyskamy w mieście, gdzie często aktywuje się silnik elektryczny i energia z akumulatorów. Na autostradzie spalanie będzie wyższe.

Wrażenia zza kierownicy również miałem całkiem przyjemne. Widoczność jest dobra, gabaryty nie są problematyczne w mieście, a do tego siedzi się wyżej nad drogą i jest czym oddychać wewnątrz. W trasie z kolei przydają się zaawansowani asystenci, na czele z tempomatem utrzymującym odległość od poprzedzającego auta. W parkowaniu pomaga kamera cofania.

Ile kosztuje Nissan Juke?

Cennik Nissana Juke'a rozpoczyna się od 102 tys. 070 zł za 114-konny benzynowy wariant z manualną skrzynią biegów w podstawowym wariancie Acenta. Hybrydę można mieć od 131 tys. 770 zł w cenach katalogowych. Testowany wariant N-Design to wydatek od 145 tys. 270 zł. I nie jest to ostatnie słowo w cenniku.

Wraz z wyposażeniem dodatkowym, widoczny na zdjęciach Nissan Juke, został wyceniony na 157 tys. 660 zł.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

KOMENTARZE
(5)
utaj
9 miesięcy temu
projektanci nissana chcieli by juke "wywołał dyskusję" ? na auto i budowanie tasmy prod. wydaje sie setki milionów by sie sprzedawał a nie wywoływał dyskusje ! broblemem jedynie jest fakt ,ze zwsze coś spartolom po drodze. nowe suzuki baleno w genewie było fantastyczne ale w salonoch juz oferowali przerobioną szpetotę która była w sprzedarzy tylko 2 lata. nowa toyota aygo jest ładna i zwrotna ale na drzwiach goła blacha jak u syrenki z lat 60-tych i równie głośna ..........
kil
9 miesięcy temu
wygląd mi sie bardzo podaba i jego wysokośc dostosowana do mojego chorego kręgosłupa ale zniecheca mnie ten miniaturowy silniczek. to juz duzo leprzy był by 1,5( 124 KM) od toyoty. czekam ,moze ktoś zmądrzeje i wmontuje dobry silnik do świetnego nadwozia .
Niss
9 miesięcy temu
I tak oto Juke pozycjonowany w klasie B dogonił rozmiarami Qashqai'a 1 generacji z 2007r., ktory był w klasie C.
rozumny
10 miesięcy temu
Cena z kosmosu, auto do niczego. Tylko jakiś desperat może to kupić za taką cenę...
Facepalm
10 miesięcy temu
Zastanawiam sie gdzie tu widac coupe, tak samo jak w tzw SUVach couoe bedacych warjacja na temat sedana
TOP10 - najpopularniejsze galerie
10.

Aston Martin DBX707. Jeździłem najszybszym seryjnym SUV-em świata

707 koni mechanicznych i 900 Nm momentu obrotowego czynią z Astona-Martina DBX707 najszybszy seryjnie produkowany SUV świata. To nie są tanie rzeczy.
9.

Bukiet z klocków. LEGO rozwija rynek, którego przez dekady nie zauważało

Czy to będzie alternatywa dla żywego bukietu róż? Pewnie nie. Na zestaw, który złożyłem podczas redakcyjnego testu, patrzę inaczej. Jak na kolejny krok w rozwijaniu produktów dla dorosłych. Bo te rządzą się innymi prawami niż klocki dla dzieci. A przez długie lata jako rynek dla LEGO nie istniały.
8.

Dwa furgony na prąd. W ich przypadku elektromobilność nie wywołuje aż takich emocji

O ile samochody elektryczne wciąż budzą kontrowersje, to jednak jest obszar, w którym wydają się dobrym rozwiązaniem już teraz. To małe "dostawczaki", które poruszają się głównie po mieście i jego okolicach. W moje ręce do kilkudniowego testu trafiły dwa: Mercedes eCitan i Peugeot e-Partner.
7.

Toyota Yaris i Corolla w wersji Cross. To nie są auta, które mają trafić w gusta każdego

Weź popularny model ze swojej gamy, "napompuj go" i dodaj przydomek, który uczyni z niego SUV-a lub crossovera. Tak zrobiła Toyota w przypadku Yarisa i Corolli. W wariantach Cross to pomysł Japończyków, aby wypełnić kolejne rynkowe nisze i nie oddawać klientów innym markom.
6.

Ateca i Leon z tribalem na grillu. Cupra zaczynała jako "farbowany" Seat

Cupra włożyła sporo wysiłku, by przekonać, że nie jest Seatem ze zmienionym znaczkiem. Pierwszy model zaprojektowany dla niej pojawił się po dwóch latach. W przypadku Cupry Ateca i Leona zerwanie z oczywistymi skojarzeniami z Seatem jest trudniejsze. Testując oba modele przekonałem się, że nie jest niemożliwe.
5.

Testowałem dwa różne "elektryki" BMW. W obu spodobała mi się jedna rzecz

BMW i4 M50 i oraz BMW iX M60 to bardzo różne samochody, choć pod tym samym szyldem. Testując oba, zwróciłem uwagę szczególnie na jeden aspekt. To, w jaki sposób ich interfejs zdejmuje z głowy kierowcy "elektryka" część zadań.
4.

Odsłaniamy kulisy produkcji samolotów. Byłem w fabryce Airbusa

A220 to jedyny samolot Airbusa, który montowany jest w całości powstaje poza Europą. W kanadyjskich zakładach w Mirabel widziałem, jak produkowane są te wąskokadłubowe maszyny.
3.

Jeździłem nowym Renault Clio. To hybryda bez wtyczki, która w mieście udaje "elektryka"

Renault Clio E-Tech to miejski, co nie znaczy, że ciasny samochód. Dzięki technologii hybrydowej jest naprawdę oszczędny. Można nim też bez większych obaw wyjechać w trasę - o ile nie zabieramy za dużo współpasażerów i bagażu.
2.

Dostałem upgrade do pierwszej klasy. Oto jak wygląda namiastka luksusu w samolocie

Od lat byłem ciekaw, jak to jest lecieć pierwszą klasą. Miałem szczęście - podczas ostatniego lotu dostałem upgrade, czyli podwyższenie klasy podróży. Dzięki temu mogłem sprawdzić na własnej skórze, jak podróżują ci, którzy za bilet płacą kilkadziesiąt tysięcy złotych.
1.

Zrobiłem 2 tys. km chińskim "elektrykiem". Ale już drugiego dnia miałem ochotę go oddać

Nawet luksusowy samochód elektryczny wyposażony w całkiem sporą baterię potrafi przegrać z problemami z ładowaniem. Te zaś odbierają sporą część przyjemności z komfortowej jazdy. Szkoda, bo Maxus Mifa9 to naprawdę ciekawa propozycja na polskim rynku, mimo kilku irytujących przypadłości.