Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Toyota Aygo X. Najmniejszy crossover pokazuje, czym jest sztuka kompromisu

8
Podziel się:

"Mebli z Ikei to tym nie przewieziesz" - powiedział jeden z sąsiadów, widząc, jak wysiadam z Toyoty Aygo X. To fakt, nie przewiozę. Co więcej, gdybym zabrał takich sąsiadów na wycieczkę, dwoje z nich musiałoby trzymać bagaże na kolanach. Ale to nie jest ani samochód, który ma imponować ładownością, ani auto rodzinne. Toyota Aygo X to kompromis dla tych, którzy chcieliby mały i oszczędny samochód, ale serce bije im szybciej na widok crossoverów.

Toyota Aygo X. Najmniejszy crossover pokazuje, czym jest sztuka kompromisu
Toyota Aygo X na pierwszy rzut oka wygląda jak... resorak po powiększeniu (money.pl, Marcin Walków)

Świat oszalał na punkcie SUV-ów i crossoverów i prawie każda marka chce je mieć i podbijać nimi serca i portfele klientów. Dość powiedzieć, że temu trendowi uległo już nawet Ferrari. Nie powinno więc dziwić, że Toyota już większość modeli oferuje w odmianie "cross", bo tak w przypadku Aygo należy czytywać dodany na końcu "X".

Toyota Aygo pojawiła się w 2005 r. jako małe, miejskie auto z segmentu A, będące bliźniakiem Citroena C1 i Peugeota 107. W 2021 r. zaprezentowano ją w wersji crossover, czyli właśnie Aygo X. Jeśli zajrzeć pod skórę, Toyotę Aygo X więcej łączy z większym Yarisem niż z niepozorną Aygo. Współdzielą tę samą platformę GA-B z serii TNGA.

Powstał na niej samochód długi na 370 cm, szeroki na 174 cm i wysoki na 152 cm. Krótkie zwisy z przodu dały rozstaw osi wynoszący 243 cm. Do tego mamy bagażnik o pojemności 231 litrów lub 189 litrów, gdy zdecydujemy się na system audio JBL. To niewiele, ale - biorąc pod uwagę przeznaczenie auta - powinno wystarczyć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Toyota Aygo X - tylko nie czytaj "iks"

Toyota Aygo X. Mały crossover to kompromisy

Wnętrze Toyoty Aygo jest proste, ale nie tandetne. Nie ma tu luksusów i zbyt wielu gadżetów - nawet w najwyższej wersji, którą testowałem, regulacja foteli jest manualna. Jest jednak wygodnie i całkiem przestronne. Do tego duży ekran dotykowy i możliwość integracji z Apple CarPlay lub AndroidAuto. To pozwala uniknąć korzystania z interfejsu Toyoty na ekranie dotykowym, za którym - mówiąc szczerze - nie przepadam.

W testowanej wersji wyposażenia również materiałowa, gustownie pikowana, tapicerka, pomarańczowe akcenty i krągłości detali sprawiają, że we wnętrzu Toyoty Aygo X można poczuć się naprawdę dobrze. O ile siedzimy z przodu.

W testowanym egzemplarzu znalazł się opcjonalny materiałowy dach, który można elektrycznie zwinąć. To taka namiastka kabrioletu. Namiastka, czyli znów kompromis. Bo wprawdzie zyskujemy więcej otwartego nieba nad głową niż w przypadku otwieranego okna dachowego, ale nadal nie jest to cabriolet. I tu przypomniał mi się smart fortwo, który pozwalał na rozłożenie dachu na górze, ale i z tyłu, a także na zdemontowanie paneli nad drzwiami, zbliżając się o kilka kroków do kabrioletu.

Toyota Aygo X to naprawdę ładne auto. Ładne nie znaczy piękne - i nie każdemu się spodoba. Ale pod względem designu naprawdę nie ma się czego wstydzić. Jest proporcjonalna, nowoczesna i dynamiczna w formie. Budzi skojarzenia ze zwinnym samochodem, który swoimi gabarytami idealnie wpisuje się w wyzwania poruszania się po mieście.

I taka właśnie jest. Posłuży do codziennych dojazdów do i z pracy, przewiezie zakupy, sprzęt sportowy albo znajomych z imprezy. Przez to że siedzi się wyraźnie wyżej, a przestrzeni wewnątrz jest więcej, nada się też do okazjonalnego wyjazdu w trasę. Tu jednak znów - lepiej w wariancie dwu- a nie czteroosobowym. Bo z tyłu miejsca jest mniej, komfortu też. Podobnie jak w "zwykłej" Toyocie Aygo, pasażerowie w drugim rzędzie mogą liczyć na uchylane, a nie otwierane szyby.

Toyota Aygo X, czyli cross. Wrażenia z jazdy oraz ekonomia i osiągi

Pod maską trzycylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1 l, generujący 72 KM. W testowanym egzemplarzu współpracował ze skrzynią Multidrive S. O ile w wersjach wyposażenia i kolorach nadwozia można wybierać do woli, o tyle dla modelu Aygo X Toyota przewidziała tylko jeden silnik.

Do jazdy po mieście i okolicach 72 KM wystarczą w zupełności. Maksymalny moment obrotowy to 93 Nm. Niewiele, ale w "miejskich" zakresach prędkości Toyota Aygo X dobrze przyspiesza. Trochę gorzej, gdy wjedziemy nią na autostradę lub drogę ekspresową. Po wciśnięciu pedału przyspieszenia, silnik błaga swym wołaniem o litość. Nic dziwnego, "sprint" od 0 do 100 km/h zajmuje ponad 15 sekund.

Jeśli pozostaniemy nieczuli na te jęki spod maski, to po chwili okaże się, że... Toyota Aygo X jedzie; jak już osiągnie docelową wyższą prędkość, to naprawdę daje radę.

A do tego Toyota Aygo X jest oszczędnym autem. W trasie za w miarę płynną jazdę odwdzięczyła się zużyciem benzyny na poziomie 5 l/100 km. Wybierając drogi krajowe zamiast ekspresowych, można zejść do poziomu 4 l/100 km.

Ile kosztuje Toyota Aygo X? Ceny na polskim rynku

Ceny katalogowe modelu Aygo X w polskim cenniku Toyoty startują od 65 tys. 900 zł za bazową. Wersja Comfort, wyposażona dodatkowo m.in. w obszytą skórą kierownicę, kamerę cofania, obrotomierz i dodatkowe elementy wygłuszające w kabinie, jest o 2 tys. zł droższa.

Toyota Aygo X w wariancie Comfort (m.in. 17-calowe felgi, system multimedialny z 8-calowym ekranem dotykowym, czarnym dachem i tylną częścią nadwozia) wyceniona została na 71 tys. 900 zł. Najwyższy wariant Executive to koszt od 80 tys. 900 zł brutto. W cenie są m.in. 18-calowe felgi, system multimedialny Toyota Smart Connect, klimatyzacja automatyczna, materiałowa tapicerka z elementami z ekoskóry, czujniki parkowania z przodu i z tyłu.

Testowana wersja Aygo X Limited wyceniona była na co najmniej 88 tys. 900 zł. Na liście wyposażenia znalazła się jeszcze m.in. automatyczna skrzynia biegów, bezprzewodowa ładowarka smartfona, bezkluczykowy dostęp.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
MrHyde
rok temu
Czujniki cofania i parkowania w takim maleństwie? Dla kogo?
Ostry
rok temu
Wszyscy poszli w doładowanie i dla mnie tylko tego tu brakuje. 100 koni byłoby wystarczające i na trasy a auto zyskałoby zwolenników. Silnik bym zostawił ten sam bo jest pancerny i bardzo dobrze jedzie z dołu. Czyli taka niewielka modyfikacja.
eeee tam
rok temu
Jeszcze parę lat temu takie miejskie piździki to się kupowało za 40-50 tys PLN i więcej warte nie są. I do tego ten silnik... 72KM i 93Nm to za mało nawet w motocyklu, a co dopiero w samochodzie... Z wyglądu nawet ujdzie, ale co z tego jak drogie i słabe.
west
rok temu
cena to przesada za troche blachy i marne serce
Użytkownik Ay...
rok temu
Ładna ale mogli dołożyć inny silnik, bo ten sam co w normalnej Aygo to masakra. Auto urosło a marne 72 konie zostały