Ratyfikacja Traktatu Reformującego UE przez polski parlament może być problematyczna, jeśli nowy rząd przyjmie Kartę Praw Podstawowych. Wówczas "należy brać pod uwagę scenariusz", że PiS zagłosuje przeciw - powiedział PAP w poniedziałek europoseł PiS Konrad Szymański.
Do ratyfikacji traktatu UE przez Polskę potrzeba dwóch trzecich głosów w parlamencie.
"Należy brać pod uwagę scenariusz, w którym posłowie i senatorowie PiS nie zdecydują się na to, żeby zagłosować za ratyfikacją traktatu. Takie zagrożenie powstanie w momencie, gdy nowy minister spraw zagranicznych i premier zdecydują się, by istotnie nadwątlić wyniki szczytu (w sprawie traktatu)" - powiedział PAP Szymański.
Takim "istotnym nadwątleniem" wyników uzgodnień w sprawie traktatu byłoby zdaniem Szymańskiego wycofanie się, jak zapowiadają niektórzy politycy PO, z tzw. brytyjsko-polskiego protokołu do traktatu, ograniczającego stosowanie KPP.
"Gdyby zapowiedzi się sprawdziły, to należałoby brać pod uwagę i taki scenariusz, ponieważ KPP jest dokumentem, którego konsekwencje dla systemu prawnego w Polsce są nieznane, a potencjalnie destrukcyjne" - powiedział Szymański. "Należałoby brać bardzo poważnie głosowanie przeciwko" - dodał.
"Najlepiej byłoby, gdyby Tusk podjął się ratyfikacji traktatu w takim kształcie - i z takimi zastrzeżeniami - w jakim był wynegocjowany przez Polskę na szczycie" - dodał.
Desygnowany na premiera Donald Tusk, pytany w ubiegłym tygodniu, czy Polska podpisze Kartę Praw Podstawowych, powiedział, że w tej sprawie czeka go jeszcze bardzo poważna rozmowa z prezydentem. "Ratyfikacja w Polsce wymaga większości w parlamencie i podpisu prezydenta. Chciałbym bardzo podtrzymać najlepszą polską tradycję pełnej współpracy wszystkich głównych sił politycznych i instytucji życia publicznego w sprawach zagranicznych, szczególnie tak kluczowych jak Traktat" - zadeklarował.
O ewentualnym odrzuceniu przez PiS traktatu, jeśli Polska przyjmie KPP, miał mówić podczas spotkania z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso prezydent Lech Kaczyński w czwartek w Warszawie, o czym napisał wieloletni korespondent "Liberation" w Brukseli Jean Quatremer.
Na swoim bardzo popularnym w Brukseli blogu napisał, że prezydent Kaczyński miał powiedzieć, że w przypadku wycofania się z brytyjskiego opt-out, "PiS odrzuci traktat" i wówczas nie uda się uzyskać niezbędnych dwóch trzecich głosów poparcia. Prezydent miał tłumaczyć, jak pisze Quatremer, że obawy w sprawie KPP dotyczą możliwości zawierania w przyszłości małżeństw homoseksualistów czy adopcji przez nich dzieci.
Przyjęta po raz pierwszy przez unijne instytucje w 2000 roku Karta Praw Podstawowych ma się stać, wraz z wejściem w życie Traktatu z Lizbony (Traktatu Reformującego UE), dokumentem prawnie wiążącym o takiej samej randze jak traktaty. Jej uroczyste proklamowanie przez przywódców trzech unijnych instytucji: Europarlamentu, Rady UE i Komisji Europejskiej nastąpi 12 grudnia w Strasburgu, dzień przed podpisaniem w Lizbonie Traktatu Reformującego UE.
Inga Czerny (PAP)
icz/ mc/ jra/